Łotwa żąda od Litwy ponad 82 mln euro za rozebranie torów do Renge
Łotwa zażądała do Litwy ponad 82 mln euro za rozebranie przed dziesięciu laty 19-kilometrowej linii kolejowej z litewskich Możejek do łotewskiego Renge. Premier Litwy Saulius Skvernelis uważa, że żądanie jest bezpodstawne.
"To (żądanie) jest niezrozumiałe, absolutnie nieuzasadnione, nie mające podstaw prawnych" - powiedział we wtorek dziennikarzom Skvernelis.
Koleje Łotewskie (Latvijas Dzelzcelsz - LDz) zażądały w poniedziałek od Kolei Litewskich (Lietuvos Geleżinkeliai - LG) 57 mln euro odszkodowania za straty spowodowane rozebraniem torów. We wtorek spółka córka Kolei Łotewskich LDz Cargo przedstawiła kolejne roszczenia w wysokości 25,4 mln euro.
W ocenie litewskiego ministra transportu Rokasa Masiulisa działania Łotwy "są bardzo agresywne, wręcz wrogie".
"Zazwyczaj przed rozpoczęciem rozmów o wysokości kwoty roszczeń prowadzone są negocjacje, dyskusje, uzgadniane są stanowiska, wysłuchiwana jest druga strona" - powiedział we wtorek Masiulis, wskazując, że zachowanie strony łotewskiej przypomina mu "polityczną desperację".
Poinformował, że decyzję w sprawie roszczeń strona litewska podejmie po wyborach parlamentarnych na Łotwie, które odbędą się na początku października.
W 2008 roku Litwa zdemontowała połączenie kolejowe Możejki-Renge, co wydłużyło o 150 kilometrów trasę, którą należąca do polskiego Orlenu rafineria w Możejkach eksportuje swe produkty na Łotwę i do Estonii. Komisja Europejska uznała to posunięcie za naruszenie zasad wolnej konkurencji i w październiku ubiegłego roku nałożyła na Koleje Litewskie karę pieniężną w kwocie blisko 28 mln euro, co zapłacono w styczniu br.
Odbudowa torów do Renge już się rozpoczęła. Potrwa do końca 2019 roku i będzie kosztować Koleje Litewskie 10 mln euro.