Polska gospodarka zdaje maturę

Ostatnie dane GUS wskazują, że polska gospodarka w ubiegłym roku wzrosła o 4,1 proc. Jest to taki sam wynik jak w 1999 r. Nie jest to poziom marzeń. Trzeba jednak przyznać, że w 2000 roku warunki rozwoju były dużo trudniejsze.

Ostatnie dane GUS wskazują, że polska gospodarka w ubiegłym roku wzrosła o 4,1 proc. Jest to taki sam wynik jak w 1999 r. Nie jest to poziom marzeń. Trzeba jednak przyznać, że w 2000 roku warunki rozwoju były dużo trudniejsze.

Rada Polityki Pieniężnej w ubiegłym roku znacznie podniosła stopy procentowe. Ten środek uzdrawiający polską gospodarkę ma jednak skutki uboczne. Jednym z nich jest drastyczne obniżenie popytu wewnętrznego. W tej sytuacji jedyną nadzieją stał się eksport. Na szczęście to, co utracono na rynku wewnętrznym, zostało odrobione za granicą. Wzrost gospodarczy o 4,1 proc. przy popycie wewnętrznym 2,8 proc. jest dobrym wynikiem. W ubiegłym roku wzrost o 4,1 proc. osiągnięty został przy popycie krajowym w wysokości 4,9 proc.

Można więc uznać, że polska gospodarka na razie pomyślnie przechodzi test dojrzałości. Nasze firmy spadek sprzedaży w Polsce rekompensują sobie zdobywaniem rynków za granicą. Druga część testu będzie jednak znacznie trudniejsza. Walka z inflacją w tym roku będzie odbywała się za pomocą tych samych instrumentów, czyli bardzo wysokich realnych stóp procentowych. Przedstawiciele RPP twierdzą, że inflacja roczna na poziomie 8,5 proc. nie jest jeszcze żadnym sukcesem.

Reklama

Polskie firmy nie mogą na razie liczyć na dobrą koniunkturę w kraju. Z szacunków doradcy ministra finansów Stanisława Gomułki wynika, że po wzroście PKB w IV kwartale 2000 roku zaledwie o 2-2,3 proc. czekają nas dwa kolejne chude kwartały. Stanisław Gomułka uważa, że w I i II kwartale 2001 roku PKB wzrośnie tylko o 2 proc.

Druga część testu dojrzałości dla polskiej gospodarki polega na tym, by na koniec roku wzrost ten znów wyniósł około 4 proc. Prof. Stanisław Gomułka wierzy, że jest to możliwe. Prognoza doradcy ministra finansów na cały rok to wzrost PKB w wysokości 3-4 proc. Jeśli dodamy do tego spadek inflacji do 6,0-6,5 proc. (jak planuje RPP), dalszy spadek deficytu obrotów bieżących, mocną złotówkę i zainteresowanie inwestorów naszymi rynkami, to będzie można uznać, że test dojrzałości wypadł pozytywnie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: matura | PKB | polska gospodarka | dojrzałości | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »