Prawo nie nadąża za przekrętami

Wzrasta liczba przestępstw gospodarczych i wyłudzeń z funduszy unijnych. Sądy nie skazują oszustów, bo nie mogą udowodnić im winy. Konieczne są pilne zmiany w polskim prawie karnym.

W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba oszustw gospodarczych. W latach 2002-2004 aż o 40 proc. wzrosła wartość wypłacanego przez zakłady ubezpieczeń nienależnego odszkodowania. Policja szacuje, że 1/3 wszystkich zgłoszeń kradzieży aut jest fikcyjna.

Podobnie jest w bankach. Chociaż posiadają one rejestry nieuczciwych dłużników, liczba oszustw kredytowych wzrosła ogółem z 5,5 tys. w 2004 roku do ponad 8 tys. w 2005 roku. Wzrasta też liczba wyłudzeń z funduszy unijnych. W 2005 roku Agencja Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa skierowała do prokuratury 60 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.

Reklama

O 40 proc.wzrosła średnia wartość nienależnego odszkodowania z ubezpieczenia w latach 2002-2004

- Wzrost liczby przestępstw gospodarczych prowadzonych przez nasza prokuraturę jest bardzo duży. W latach 2001-2005 wyniósł ponad 45 proc. - mówi prokurator Anna Marcinkowska z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.

Jakie przeszkody

Powstrzymać oszustów jest jednak bardzo trudno. Na przeszkodzie stoi wadliwe prawo oraz praktyka orzecznicza. Część spraw jest umarzanych przez prokuraturę już w postępowaniu przygotowawczym.

- Niektóre sprawy o oszustwa musimy umorzyć z powodu niewykazania bezpośredniego zamiaru sprawcy. Sprawy o oszustwa nie są proste. Najlepiej, jeśli są dowody z dokumentów. W przeciwnym razie muszą wystarczyć zeznania świadków - mówi prokurator Marcinkowska.

Również sądy często umarzają sprawy (w 2004 roku - 726 spraw o oszustwa przeciwko mieniu) lub uniewinniają sprawców oszustw z powodu niewykazania przestępczego zamiaru. Różnica między oszustwem a niekaralnym niedotrzymaniem warunków umowy w tej sytuacji prawie zanika.

Adam M. próbował otrzymać w banku kredyt na działalność gospodarczą. W tym celu zawyżył wartość posiadanych nieruchomości i zataił swą prawdziwą sytuację majątkową. Jego działania wyszły na jaw. Nie otrzymał kredytu, a bank powiadomił prokuraturę o próbie wyłudzenia. Sąd jednak go nie skazał. Uznał, że nie można wykluczyć, iż za uzyskane pieniądze Adam M. uruchomiłby działalność gospodarczą i kredyt spłacił (wyrok SA w Katowicach z 29 czerwca 1999 r., II AKa 319/98).

Oszukać można tylko umyślnie

W ujęciu polskiego kodeksu karnego oszustwo można popełnić tylko umyślnie. Oznacza to, że dla wykazania oszustwa trzeba udowodnić, że sprawca już w momencie podpisania umowy chciał wyłudzić pieniądze. W praktyce jest to bardzo trudne.

Andrzej Z. dostarczył firmie Pantofelek Sp. z o.o. dużą partię obuwia. Firma zobowiązała się do zapłaty ceny po sprzedaży towaru. Andrzej Z. zgodził się na to, mimo że wiedział o trudnościach płatniczych spółki, zapewniała ona o swej wypłacalności. Przez okres roku nie dokonała zapłaty.

W tym czasie zmieniła siedzibę, nie powiadamiając kontrahenta. Andrzej Z. nie mógł się skontaktować z biurem spółki. Sąd nie uznał winy członków zarządu spółki. Przyjął argumentację, że w toku umowy nie podejmowali oni podstępnych działań wobec Andrzeja Z. Nowa siedziba spółki była bowiem jawna w rejestrze. Nie było w sprawie bezpośredniego zamiaru z jej strony. Natomiast nie wywiązała się ona z umowy. Jednak nie każdą nierzetelną realizację umowy cywilnoprawnej można uznać za przestępstwo oszustwa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 28 lutego 2002, sygn. akt II A Ka 4/02).

- Sankcja za oszustwo jest wprawdzie wysoka, ale praktycznie niestosowana. Skuteczność prokuratury w postępowaniu dowodowym i sposób orzekania w sądach także pozostawia wiele do życzenia. W skomplikowanych sprawach gospodarczych orzekają sędziowie - karniści, wybierani z listy. O wiele szybsze i skuteczniejsze jest dochodzenie praw przed sądem cywilnym - mówi Piotr Jaworski, ekspert prawny z Krajowej Izby Gospodarczej.

Piotr Trocha

OPINIA

prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Udowodnić oszustwo jest rzeczywiście bardzo trudno. Redakcja przepisów traktujących o oszustwie jest wprawdzie jasna, ale problemy ze stosowaniem ich w praktyce wymagają przemyślenia tej regulacji. Chodzi zwłaszcza o trudności dowodowe w wykazaniu zamiaru.

Oddzieliłbym pojęcie oszustwa przeciwko mieniu od oszustwa w obrocie gospodarczym. W pierwszym wypadku dla przyjęcia oszustwa zły zamiar jest niezbędny, przyjęcie nieumyślności nie wchodzi w grę.

Natomiast dla oszustw przeciwko obrotowi gospodarczemu można rozważyć przyjęcie konstrukcji takiej jak w przypadku przestępstwa niegospodarności. Dopuszcza to odpowiedzialność sprawcy, także jeśli działa nieumyślnie.

Nie trzeba by wykazywać bezpośredniego zamiaru przestępnego działania, tego że sprawca chciał popełnić przestępstwo. Tu jednak wchodzimy w dziedzinę prawa cywilnego.

Rysuje się potrzeba wyboru: czy dajemy większą ochronę przedsiębiorcom, czy obejmujemy odpowiedzialnością karną to, co jest domeną prawa cywilnego. Jest to broń obosieczna. Z jednej strony większa ochrona - z drugiej poważniejsza odpowiedzialność.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: oszustwo | prokuratura | oszustwa | liczba przestępstw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »