Prognozy inflacji nie wystraszyły inwestorów
Na krajowym podwórku umacniał się złoty - przede wszystkim wobec dolara. Inwestorzy niezbyt przejęli się prognozą czerwcowej inflacji z Ministerstwa Finansów. Jak się zdaje większe wrażenie zrobiła na nich informacja o odwołaniu przetargu obligacji dwu- i pięcioletnich, ze względu na nadspodziewanie dobrą sytuację budżetu.
Złoty naśladował rynki światowe, a na nich dolar spadał - i to w ekspresowym tempie - wobec euro. Na koniec dnia zielonego wyceniano na 1,362 euro, czyli najniżej od poczatku maja. Analogicznie u nas dolar spadł do 2,754 PLN, gdzie ostatnio widziano go... na początku maja oczywiście. Euro potaniało do 3,75 PLN, a frank kosztował 2,27 PLN.
Powodem osłabienia dolara na świecie miałoby być utrzymanie stóp procentowych w USA, wobec rosnących stóp na świecie. Powód dobry jak każdy inny - można go podawać każdego innego dnia. Bardziej prawdopodobne, że inwestorzy po prostu grają z trendem, a ten jest przeciw dolarowi.
Łukasz Mickiewicz, Emil Szweda