Prospekt WSiP walczy z czasem

Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych (WSiP) odwołał zaplanowaną na dziś lub jutro publikację prospektu emisyjnego. Kolejna już próba prywatyzacji największego w kraju wydawcy książek edukacyjnych zawisła na włosku. Posłowie skierowali bowiem z powrotem do prac w komisji skarbu uchwałę w sprawie prywatyzacji spółki.

- Za wcześnie na komentarze. Minister skarbu potrzebuje czasu na odpowiedź na pytanie, co dalej. Nie wiemy, kiedy zbierze się komisja skarbu - mówi Dariusz Witkowski, wiceminister skarbu.

Posłowie z PO, PiS, PSL, Samoobrony i LPR zarzucali ministerstwu przede wszystkim niewystarczającą przejrzystość zasad prywatyzacji WSiP. Resort skarbu analizuje, czy opinie Sejmu w sprawie prywatyzacji są dla rządu wiążące. Końcowych wniosków ciągle brak, a czas nagli. Prospekt emisyjny WSiP ważny jest bowiem tylko do końca października.

- Jeśli nie zostanie opublikowany do czasu utraty ważności, całą procedurę dopuszczania do obrotu publicznego trzeba rozpoczynać od początku. To kosztuje i zabiera 2-3 miesiące - wyjaśnia Łukasz Dajnowicz z biura prasowego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Skarb państwa planował book building na 5-8 października. Ostateczna decyzja o sposobie sprzedaży udziałów (na rynek miałoby trafić do 85 proc. walorów, ale część udziałów może kupić konsorcjum inwestorów finansowych, które wygrało rokowania) miała zapaść 11 października. Dwa dni później rozpoczęłyby się zapisy. W giełdowej tabeli notowań spółka miała pojawić się w pierwszych dniach listopada.

Co zrobić, aby choć część tego terminarza pozostała aktualna? Jednym z podsuwanych przez osoby związane z rynkiem kapitałowym pomysłów jest publikacja prospektu w terminie, ale nieprzeprowadzanie oferty.

- Można byłoby zrobić to w bardziej sprzyjającym okresie. Nie byłaby to też pierwsza spółka w obrocie publicznym, ale nienotowana - mówi nasz rozmówca.