Prywatyzacja Stoenu - Vattenfall daje mało

708 mln zł wynosi, według nieoficjalnych informacji, najwyższa cena zaoferowana we wstępnym etapie przetargu na 25 proc. akcji warszawskiego Stoenu. Taką propozycję przedstawili MSP Belgowie z Electrabela. Ku powszechnemu zaskoczeniu, najmniej, bo zaledwie 356 mln zł, zaoferował szwedzki Vattenfall.

708 mln zł wynosi, według nieoficjalnych informacji, najwyższa cena zaoferowana we wstępnym etapie przetargu na 25 proc. akcji warszawskiego Stoenu. Taką propozycję przedstawili MSP Belgowie z Electrabela. Ku powszechnemu zaskoczeniu, najmniej, bo zaledwie 356 mln zł, zaoferował szwedzki Vattenfall.

Na 19 grudnia Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiedziało ogłoszenie listy inwestorów zakwalifikowanych do drugiego etapu przetargu na akcje Stoenu - warszawskiego dystrybutora energii elektrycznej. Co ciekawe, na krótkiej liście może zabraknąć miejsca dla szwedzkiego koncernu Vattenfall (inwestora w EC Warszawskich i GZE), uchodzącego za jednego z faworytów w tym przetargu. Według nieoficjalnych informacji, Szwedzi we wstępnej ofercie za 25 proc. akcji stołecznej spółki zaproponowali resortowi skarbu zaledwie 356 mln zł. Plasuje ich to na ostatnim, siódmym miejscu na liście oferentów. Niewiele lepiej wypadł współdziałający z Vattenfallem niemiecki BEWAG, który podobno zaoferował MSP 399 mln zł. Oba podmioty będą miały szansę zakwalifikować się na krótką listę tylko wtedy, gdy resort skarbu umieści na niej wszystkich oferentów.

Reklama

Rozrzutni Belgowie

Najwyższą ofertę, niemal dwukrotnie przekraczającą propozycję Szwedów, miał złożyć resortowi belgijski Electrabel (inwestor w El Połaniec). Obok Belgów gwarantowane miejsce na krótkiej liście powinien mieć francuski EDF (współwłaściciel EC Kraków, Kogeneracji, ZEC Wybrzeże i El Rybnik) z ceną 600 mln zł i niemieckie RWE Ń podobnie jak Vattenfall uważane za faworyta Ń które zaoferowało 552 mln zł. Kolejne oferty opiewają, według nieoficjalnych źródeł na: 544 mln zł (PSEG Europe) i 520 mln zł (Energomontaż Północ).

Poważna sprawa

W przypadku Energomontażu, który jest największą niespodzianką w tym przetargu, MSP będzie musiało wnikliwie zbadać wiarygodność oferty. Zaproponowana przez giełdową spółkę wstępna cena ponad półtorakrotnie przekracza jego roczne przychody. Mimo to giełdowa spółka zapewnia, że traktuje przetarg poważnie i intensywnie rozmawia o utworzeniu konsorcjum.

- Przetarg na Stoen to jeden z najważniejszych projektów, jakie obecnie realizujemy. Wstępny skład konsorcjum powinien być znany jeszcze w tym tygodniu. Nasi potencjalni partnerzy to duże polskie firmy z branży energetycznej i krajowe instytucje finansowe Ń twierdzi Mariusz Różacki, prezes Energomontażu Północ.

Pojawienie się w rywalizacji o Stoen polskiego konsorcjum nieśmiało prognozowali wcześniej analitycy branży, choć spodziewali się raczej oferty ze strony dużych podmiotów, niekoniecznie ściśle związanych z elektroenergetyką. Sytuacja polityczna wokół prywatyzacji sektora wydaje się sprzyjać krajowym inwestorom, nawet jeśli ich oferty nie dorównują propozycjom zagranicznych koncernów branżowych. Być może właśnie to próbuje wykorzystać Energomontaż.

Zmiana ról

- Wyceny Stoenu są bardzo wysokie, co świadczy o tym, że inwestorzy pokładają duże nadzieje w nieodległej integracji polskiej energetyki z europejskimi rynkami energii elektrycznej. Fakt, iż potencjalni nabywcy oferują za nierentowne spółki dystrybucyjne kwoty kilkakrotnie przewyższające ich wartość księgową, wskazuje na to, że spodziewają się znacznego wzrostu marży na handlu energią. Liczą też prawdopodobnie na przychody z usług dodatkowych, takich jak telekomunikacja, internet czy telewizja kablowa - ocenia jeden z analityków branży energetycznej.

Jego niepokój budzi niewielka liczba oferentów.

- To duże rozczarowanie, zwłaszcza w przypadku sprzedaży spółki tak atrakcyjnej, jak Stoen. Na zainteresowanie inwestorów prywatyzacją polskiej energetyki fatalny wpływ wywarło zamieszanie polityczne wokół branży i niepewność co do jej dalszych losów. Istnieje obawa, że chętnych będzie coraz mniej. Prywatyzują się energetyka bułgarska, ukraińska i czeska. Nawet Rosjanie otwierają rynek dla inwestorów. Musimy poważnie liczyć się z tym, że wkrótce - zamiast opędzać się od oferentów - będziemy zmuszeni o nich zabiegać - komentuje ekspert.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Vattenfall | konsorcjum | MSP | W.E. | skarbu | prywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »