Przepisy sobie, życie sobie

Grupa robocza do spraw etyki w ochronie zdrowia działająca przy Programie Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego krytycznie oceniła ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, m.in. za brak precyzyjnego określenia uprawnień ubezpieczonych, czyli tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych.

Grupa robocza do spraw etyki w ochronie zdrowia działająca przy Programie Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego krytycznie oceniła ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, m.in. za brak precyzyjnego określenia uprawnień ubezpieczonych, czyli tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych.

Uchwalona w miniony piątek ustawa zdrowotna nie likwiduje zagrożenia zjawiskami korupcyjnymi - uważa wspomniana grupa. Jej zdaniem, szczególny niepokój wywołują przepisy dotyczące list pacjentów oczekujących na wykonanie deficytowych świadczeń zdrowotnych. Grupa pozytywnie oceniła sam fakt uregulowania przez ustawodawcę tej kwestii, ale znacznie gorzej możliwości jej wykonywania. Za najważniejsze wady nowych rozwiązań uważa:
- wprowadzenie list oczekujących, zamiast wykorzystania istniejących w dokumentacji medycznej ksiąg oczekujących,
- brak przejrzystych kryteriów kwalifikowania pacjentów do wcześniejszego przyjęcia - nie skorzystano z wzorów krajów stosujących listy oczekujących od lat, np. w Australii, ograniczających dowolność ustalania kryteriów omijania kolejki,
- zbyt skomplikowany i nierealny system monitorowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia tzw. planowanego czasu oczekiwania,
- jednoosobowy nadzór ministra zdrowia nad listą oczekujących na zabiegi wysokospecjalistyczne (zadanie to w opinii grupy powinien wykonywać specjalny zespół).

Reklama

Grupa działająca przy Fundacji Batorego krytycznie oceniła również jako korupcjogenne zawieranie umów ze świadczeniodawcami, przede wszystkim ze względu na brak precyzyjnych kryteriów wyboru najkorzystniejszej oferty. W ustawie nie ma przepisów dotyczących sankcji za nieprzestrzeganie jawności umów i gwarancji dostępu do informacji o szczegółowych warunkach zawieranych umów z funduszem, czyli o stawkach i taryfach. Ekspertom z fundacji nie podoba się także włączenie do zadań gminy opracowywania, wykonywania i oceny programów zdrowotnych. Negatywnie oceniają też kwestie dotyczące kontroli dokumentacji medycznej co do sposobu i jakości jej prowadzenia (możliwe jest zlecenie kontroli osobie zewnętrznej, ale nie wiadomo w jakiej sytuacji).

Zdaniem grupy, ustawa nie spełnia najważniejszego konstytucyjnego wymogu, czyli określenia warunków i zakresu świadczeń gwarantowanych. Nie wprowadza jasnego i zrozumiałego podziału usług zdrowotnych na podstawowe (zagwarantowane ustawowo wszystkim obywatelom, finansowane ze środków publicznych z możliwością wprowadzenia symbolicznych dopłat) i uzupełniające, czyli całkowicie finansowane ze środków prywatnych. Dlatego grupa przypomina, że brak precyzyjnego określenia uprawnień ubezpieczonych, którzy opłacają składkę zdrowotną, był jednym z najważniejszych powodów zakwestionowania obecnie obowiązującej ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Ponadto nowa ustawa nie wskazuje, tak jak poprzednie, właściwego organu NFZ odpowiedzialnego za rozpatrywanie i pisemne udzielanie odpowiedzi na skargi pacjentów.

Eksperci z Fundacji Batorego domagają się również jawnych i przejrzystych procedur ustalania list leków refundowanych oraz zasad i wielkości refundacji. Przy przepisywaniu leku na receptę natomiast proponują używanie nazwy międzynarodowej zalecanej przez Światową Organizację Zdrowia, a nie handlowej.

Józef Kielar

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | żyły | zyciem | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »