Puławy śnią o GPW i już inwestują emisję

Chemiczna spółka śpieszy się na giełdę. Kończy rozmowy z kandydatem na doradcę prywatyzacyjnego i snuje plany inwestycji.

Chemiczna spółka śpieszy się na giełdę. Kończy rozmowy z kandydatem na doradcę prywatyzacyjnego i snuje plany inwestycji.

Zakłady Azotowe Puławy, czołowy producent nawozów azotowych i melaminy, negocjuje podpisanie umowy z doradcą prywatyzacyjnym. Chemiczna spółka w połowie 2005 r. wybiera się na warszawską giełdę. I bardzo się śpieszy, bo jeszcze w tym roku zamierza rozpocząć przygotowania do debiutu.

- Uzgodniliśmy już z przyszłym doradcą podstawowe ramy współpracy. Zakładamy, że w przyszłym tygodniu ustalimy szczegóły i podpiszemy umowę - mówi Zygmunt Kwiatkowski, prezes Puław.

Przedstawiciele spółki na razie więc nie chcą ujawnić nazwy firmy, która ma pomóc przygotować emisję. Doradca nie będzie miał jednak łatwego zadania. Do końca marca prospekt musi być już gotowy, a czasu pozostało już niewiele. Prace więc ruszają z kopyta.

Reklama

Kropka nad "i"

29 grudnia zarząd spółki ma przyjąć strategię inwestycyjną do 2010 r. Rada nadzorcza ma ją zaakceptować 31 grudnia.

- Założenia tej strategii zostały opracowane jeszcze w sierpniu ubiegłego roku. Uszczegółowiliśmy ją i rozwinęliśmy. W pierwszym etapie realizacji chcemy zainwestować 500 mln zł. Docelowo jednak wydatki będą kilkakrotnie większe - dodaje Zygmunt Kwiatkowski.

Na jej realizację spółka przeznaczy środki z planowanej emisji akcji. Puławy chcą oprzeć rozwój na produkcji melaminy, wykorzystywanej w przemyśle farb i lakierów, oraz kaprolaktamu - komponentu do produkcji włókien sztucznych.

- Planujemy także rozpocząć produkcję wyrobów wysoko przetworzonych opartych na melaminie i kaprolaktamie. Na tym jednak nie koniec Chcemy wykorzystać także możliwości inwestycyjne, jakie daje nam posiadanie infrastruktury multienergetycznej - opowiada Zygmunt Kwiatkowski.

Strategiczne rozmowy

Przed spółką stoi jeszcze jedno pilne zadanie. Musi wynegocjować umowę zakupu gazu, podstawowego surowca, od wciąż jedynego dostawcy - Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG).

- Złożyliśmy już zamówienie na około 880 mln m sześc. gazu rocznie. Przed nami negocjacje dotyczące umowy - mówi Zygmunt Kwiatkowski.

Najtrudniejszym punktem rozmów będzie kwestia zabezpieczeń. Tym bardziej że rozszerzyć je trzeba będzie na transport gazu. To życzenie niedawno wyodrębnionego operatora systemu gazowego - PGNiG-Przesył.

- Zaproponujemy PGNiG standardowe rozwiązanie: weksel i dobrowolne poddanie się egzekucji - poskreśla prezes Puław.

Problem w tym, że PGNiG może zażądać także gwarancji bankowych, bo chemia nie należy do najbardziej terminowych płatników.

- Gazprom, nasz dostawca, także żąda finansowego zabezpieczenia - mówił kilka miesięcy temu Marek Kossowski, prezes PGNiG.

Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | GPW | Puławy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »