PZU ma 2 mld zł na ekspansję

Grupa PZU może przeznaczyć na ekspansję w Europie Centralnej i Wschodniej nawet do 2 mld zł. Interesuje ją większość rynków w tym regionie poza Niemcami i Białorusią. PZU już rozmawia z litewskim towarzystwem Lindra, a szykuje się też do udziału w prywatyzacji Slovenskej Poistowny.

Grupa PZU może przeznaczyć na ekspansję w Europie Centralnej i Wschodniej nawet do 2 mld zł. Interesuje ją większość rynków w tym regionie poza Niemcami i Białorusią. PZU już rozmawia z litewskim towarzystwem Lindra, a szykuje się też do udziału w prywatyzacji Slovenskej Poistowny.

Na krajowym podwórku nowy zarząd kończy porządki, choć część dokumentów, na podstawie których można byłoby ocenić opłacalność inwestycji w Telewizję Familijną, nie trafiła jeszcze w jego ręce.

Gość "Pulsu Biznesu" : Zygmunt Kostkiewicz, prezes PZU



PB: Czy grupa PZU odzyskała już kontrolę nad PZU Życie?



- Praktycznie tak. O zmianie władz zostali poinformowani nasi partnerzy biznesowi. Pracownicy wykonują w zasadzie polecenia nowego zarządu



PB: Jak to w zasadzie?



Reklama

- Nie kontrolujemy na razie PZU Development. Posiadaczem dwóch udziałów tego podmiotu jest osoba fizyczna, co uniemożliwia natychmiastowe zwołanie walnego i zmiany władz.



PB: Na ile obecny układ władz w grupie PZU jest stabilny?



- Uchwały rad nadzorczych spółek zapadają jednomyślnie, a akcjonariusze współpracują ze sobą. Obie strony wykonują postanowienia umowy prywatyzacyjnej i podpisanego niedawno aneksu.



PB: A czy obecny układ menedżerski w PZU i PZU Życie jest stały czy przejściowy?



- Możliwe jest połączenie stanowisk w zarządach PZU I PZU Życie. Będziemy się jednak starali tego uniknąć. Z całą pewnością Krzysztof Mastalerz będzie prezesem także po walnym 7 maja. Natomiast nie wiadomo, co będzie po zwyczajnym walnym PZU Życie.



PB: Kiedy się ono odbędzie ?



- Po zakończeniu audytu. Audytor ma prawo i obowiązek niezależnej interpretacji faktów biznesowych. Na przykład może stwierdzić, że w księgach siedziba PZU wyceniana jest zbyt wysoko. Trzeba też stworzyć rezerwy w związku ze stratami w Polskim Towarzystwie Reasekuracyjnym. Mogą pojawić się też problemy przy audycie pozostałych spółek z grupy.



PB: Czy w planach jest pozbywanie się egzotycznych, nie związanych z główną działalnością grupy aktywów np. Krakowskiej Fabryki Armatury ?



- Nie jesteśmy bankiem ani funduszem inwestycyjnym. Przyjęlibyśmy na pewno atrakcyjną ofertę odsprzedania akcji KFA, ale nie będziemy aktywnie poszukiwać kupca.



PB: A jak będzie rozwijana współpraca z funduszem TDA, do którego trafiły pieniądze z PZU Życie?



- Chcemy powołać radę inwestorów w TDA i przynajmniej być dobrze informowani, co się w tym funduszu dzieje.



PB: A czy PZU Życie ma wciąż jeszcze pakiet akcji Elektrimu, czy też został sprzedany przez Grzegorza Wieczerzaka?



- Nie da się tak łatwo sprzedać pakietu akcji Elektrimu. Nigdy nie było uchwały wewnątrz PZU, która pozwalałaby zbyć akcje Elektrimu.



PB: Według naszych informacji, zostało ograniczone dysponowanie prawem głosu z tych akcji przysługujące PZU Życie i scedowane na Eastbridge.

- Wyjaśniamy tę sytuację.



PB: Czy zadowolony jest pan z zaangażowania grupy w Telewizję Familijną?



- Nie udało nam nam się jeszcze znaleźć w biurze finansowym PZU Życie odpowiednich dokumentów, ale szukamy intensywnie. Nie mogę więc ocenić biznesowej strony przedsięwzięcia. Program telewizyjny mi się podoba.



PB: Kiedy rzeczywiście dojdzie do upublicznienia PZU?



- Chcąc wejść na giełdę warszawską i z GDR-ami do Londynu mamy do wyboru dwie daty. Otwarcie subskrypcji w październiku 2000 lub marcu 2001. Terminy są napięte, ale my działamy zgodnie z założeniem, że upubliczniamy w październiku. Nie zaszły żadne fakty wskazujące, że jest to niemożliwe.



PB Jaka będzie wycena grupy PZU?



- Jeżeli uda nam się zbudować dobry wizerunek grupy, to sadzę, że akcje będą dużo droższe, niż zapłacił inwestor w listopadzie 1999 roku. Dziś jednak cena, którą chcieliby zapłacić inwestorzy, może być wciąż niższa niż wyłożona przez konsorcjum Eureko/BIG BG. Wycena sporządzona dla samego PZU Życie przez Arthur Andersen może być traktowana jako punkt wyjścia.



PB: Czy upublicznianie za wszelka cenę w warunkach giełdowej bessy nie jest mało racjonalne ?



- W interesie firmy jest ustabilizowanie akcjonariatu, co nastąpi dopiero po emisji. Nie można przewidzieć, jaka jesienią będzie sytuacja na rynku kapitałowym. Do tego czasu przypłynie na giełdę kilka miliardów złotych z funduszy emerytalnych. Dodatkowo kolejne obniżki stóp spowodują ożywienie popytu na GPW.



PB: Czy grupę PZU czeka restrukturyzacja zatrudnienia?



- Do końca listopada obowiązują gwarancje zatrudnienia. Mam nadzieje, że rozwój spółki sprawi, że mimo wzrostu efektywności niepotrzebne stanowiska będą zastępowane nowymi. Nie wykluczam możliwości pewnych zwolnień, ale nie ma planów, kiedy miałaby one nastąpić.



PB: PZU zapowiadało ekspansję na rynki zagraniczne...



- PZU jest obecnie wręcz przekapitalizowane, a trzeba tych pieniędzy sensownie używać. PZU chce być obecne w regionie i jest ostatnią polską firmą finansową, która ma takie szanse. Także Eureko jest zainteresowane wspólnym z PZU rozwojem w regionie.



PB: Czy są już w takim razie konkretne plany?



Rozmawiamy z litewskim towarzystwem Lindra, ale mamy też inne, ewentualne pomysły w tym kraju. Szykuje się też prywatyzacja Slovenskej Poistowny. Ta firma bardzo pasuje do naszych planów i jeżeli ruszy przetarg prywatyzacyjny, to wspólnie z Eureko złożymy ofertę.

Strategiczne są dla nas kraje sąsiednie z wyjątkiem Białorusi i Niemiec. Służymy także pomocą Eureko przy próbach zakupu firm na terenie Bałkanów: w Chorwacji, Rumunii czy Bułgarii. Ale nie jako wiodący partner.



PB. Jakie środki może PZU przeznaczyć na ekspansję zewnętrzną?



- Łącznie w samym 2000 roku grupa zarobiła około 1 mld zł. Umowa prywatyzacyjna zabrania tymczasem wypłaty dywidendy zarówno w 2000 jak i w 2001 r. Trzeba wiec rozsądnie zagospodarować od 1,5 do 2 mld zł zysków z tych lat.



PB: Czy decyzja zarządu Jerzego Zdrzałki o nie podniesieniu cen OC komunikacyjnego była słuszna?



-Biorąc pod uwagę wyniki za pierwszy kwartał uważamy, że tak. Od pierwszego lipca wprowadzimy jednak pewne zmiany do taryf ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów, ale nie wiem, czy można je nazwać podwyżką.



PB: Rynek komunikacyjny ma już swoje ofiary. Czy możliwe jest zaangażowanie PZU w ratowanie Daewoo TU?



- Rynku nie stać na kolejne bankructwo firmy ubezpieczeniowej. Jeżeli jednak będą jakieś szanse uratowania spółki, to nie chciałbym, aby uczestniczyło w tym PZU. Jeżeli jednak ta spółka nie uzyska szybko środków, to powinien zostać do niej wprowadzony zarząd komisaryczny. Być może mógłby on jeszcze znaleźć wyjście w postaci prawdziwego inwestora.



PB: A jakie będą losy PTR? PZU ma ponad 20 proc. akcji tego towarzystwa, ale jest też jego głównym klientem.



- PZU nie jest od utrzymywania PTR. Dostarczamy jej ponad połowę przychodów. Ponieważ jednak PZU zmniejsza reasekuracje ubezpieczeń komunikacyjnych do zera w okresie czteroletnim, to dla PTR-u oznacza to spadek wpływów z PZU o 50 proc. Zarząd tego towarzystwa musi sobie odpowiedzieć, czy możliwe jest utrzymanie spółki bez umów z PZU. My na pewno zainteresowani jesteśmy know how i niektórymi aktywami PTR, ale nie jesteśmy zainteresowani utrzymaniem spółki w takiej formule jak dziś. Dokonuje się tam pewien transfer wartości z grupy PZU do innych akcjonariuszy PTR-u.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Eureko | Grupa PZU
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »