Reformy: By Polakom żyło się lepiej

Przeprowadziliśmy bardzo ważne reformy nie po to, żeby komuś dokuczyć, ale po to, żeby Polakom żyło się lepiej - oświadczył premier Donald Tusk podczas odbywającej się w sobotę w Warszawie Rady Krajowej PO.

Przeprowadziliśmy bardzo ważne reformy nie po to, żeby komuś dokuczyć, ale po to, żeby Polakom żyło się lepiej - oświadczył premier Donald Tusk podczas odbywającej się w sobotę w Warszawie Rady Krajowej PO.

To nie są puste słowa, to są fakty, kiedy mówimy, że przeprowadziliśmy bardzo ważne reformy, ale nie po to, żeby komuś dokuczyć, ale po to, żeby Polakom żyło się lepiej - powiedział.

Dodał, że rząd wykazał wiele wysiłku i staranności przy pracach na reformą szkolnictwa wyższego, reformą zdrowia - którą w tej chwili finalizuje, reformą emerytur pomostowych i OFE i reformą armii. To wszystko kosztowało Polaków wiele wysiłku, ale uchroniliśmy Polskę przed zbędnym konfliktami i zbędnym bólem - podkreślił Tusk.

Dodał, że "reformy w wydaniu Platformy Obywatelskiej służą wyłącznie ludziom". "Będziemy proponowali Polsce i Polakom na kolejne lata ten wielki pozytywny wyścig, wyścig do sukcesu na miarę XXI wieku" - zapowiedział premier.

Reklama

- Ale zanim przystąpimy do kampanii, my także musimy zrobić swój wewnętrzny rachunek sumienia. To, co powiedziałem na początku naszej kadencji, dzisiaj powtórzę z jeszcze większym przekonaniem. Platforma Obywatelska będzie miała prawo do dalszego rządzenia w Polsce nie wtedy, kiedy wygra wybory, tylko wtedy, kiedy wygra z własnymi słabościami - oświadczył Tusk.

Podkreślił, że zaufanie buduje się nie tylko poprzez akt głosowania, ale każdego dnia. - A jego warunkami absolutnie niezbędnym jest po pierwsze uczciwość. Zdaliśmy ten egzamin, chociaż, powiedzmy sobie otwarcie: trzeba było momentami reagować bardzo ostro, aby władza nie psuła Platformy tak, jak to było z poprzednikami" - powiedział premier.

_ _ _ _

Po wejściu w życie rządowego projektu zmian w OFE pracę straci wiele tysięcy osób zajmujących się akwizycją - uważa PJN. Według ugrupowania, będzie to efekt zapisu o zakazie akwizycji dla OFE, zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym, co przewiduje projekt rządu.

Według rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym, którym obecnie zajmuje się sejm, składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Przedstawiając projekt premier Donald Tusk poinformował, że zostanie wprowadzony zakaz akwizycji dla OFE, zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym. Sejm w czwartek skierował rządowy projekt zmian w OFE do komisji finansów publicznych.

W ocenie Pawła Poncyljusza zapis w projekcie zmian o zakazie akwizycji, to "wylewanie dziecka z kąpielą".

- Problem polega na tym, że w projekcie rządowym nie ma propozycji na obniżenie prowizji dla OFE, a równocześnie jest zapis, który mechanicznie eliminuje tych przedstawicieli (akwizytorów) - tłumaczył.

Według Poncyljusza, taki przepis spowoduje, że pracę straci wiele tysięcy ludzi.

- Jest 117 tysięcy przedstawicieli, którzy mają uprawnienia do akwizycji w II filarze. Jest możliwość, że wielu z nich ma również uprawnienia w trzecim filarze. Ale jest też kilkanaście tysięcy, możliwe że kilkadziesiąt, którzy są tylko i wyłącznie na dziś akwizytorami II filaru - podkreślił. Zaznaczył, że wejście w życie projektu zmian w OFE spowoduje, że osoby te "utracą jakiekolwiek uprawnienia do wykonywania tych usług na rynku w zakresie funduszy emerytalnych czy w ogóle ubezpieczeń np. życiowych".

Poncyljusz podkreślił, że akwizytorzy byli do tej pory często źródłem informacji o systemie emerytalnym.

Jak mówił, pozostawienie prowizji na poziomie 7,5 proc. z równoczesną eliminacją akwizycji spowoduje wyższe zyski dla powszechnych towarzystw emerytalnych. Jak mówił, obecnie prowizja służy finansowaniu przedstawicieli. - A co będzie? Ta cała prowizja po prostu zostaje po stronie zysku dla powszechnych towarzystw emerytalnych, z żadną korzyścią dla klientów - podkreślił poseł. Według niego, planowane zmiany w OFE spowodują także "umocnienie największych na rynku", a także m.in. ograniczenie możliwości wyboru i zmiany OFE.

Poseł PJN podkreślił także, że wejście w życie projektu zmian w OFE spowoduja ograniczenie możliwości dochodzenia rozszczeń wobec ZUS. - Bardzo często dziś otrzymujemy jako podatnicy informację z ZUS, ile pieniędzy wpłynęło na nasze konto. A z drugiej strony dostajemy z OFE informację, ile zostało przekazanych. Często te kwoty się nie zgadzają - mówił. Jak dodał, dotychczas w takiej sytuacji przedstawiciele pomagali egzekwować z ZUS należne kwoty, które nie wpłynęły na konto OFE.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: życia | Donald Tusk | żyły | zyciem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »