Resort przedsiębiorczości przygotowuje przepisy na zatory płatnicze

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii planuje od 2019 r. ograniczyć problem zatorów płatniczych w Polsce. W tym celu przygotowało projekt ustawy, który zakłada m.in. ustawowe skrócenie terminów płatności, a dla dużych firm obowiązek publikowania sprawozdań o stosowanych praktykach w rozliczeniach z kontrahentami.

Projekt ustawy powinien trafić na posiedzenie rządu do końca roku. Najpierw - nie wcześniej niż w grudniu - nowe przepisy przejdą jednak przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego, a następnie Komitet Stały Rady Ministrów.

Chociaż, nie ma wymogu, żeby projekt wszedł w życie z początkiem stycznia 2019 r., to Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii jest zdeterminowane, by jak najszybciej zakończyć prace nad nowymi przepisami. Wszystko dlatego, że problem zatorów płatniczych to poważny problem, z którym firmy, głównie mikro- i małe, nie potrafią sobie poradzić samodzielnie, a samo zjawisko dotyka - jak szacuje MPiT - nawet 90 proc. przedsiębiorców w Polsce.

Reklama

Projekt w toku zmian

Na wtorek, 13 listopada zaplanowano konferencję uzgodnieniową, która podsumuje zakończone konsultacje społeczne. - Mamy kilkadziesiąt stanowisk, blisko 200 stron uwag. Musimy się do nich odpowiednio ustosunkować. Na koniec powstanie nowa wersja projektu, która dopiero trafi na posiedzenie komitetów rządowych - mówi Interii Marek Niedużak, dyrektor Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii.

Za wcześnie jeszcze, by powiedzieć, co się zmieni, ale, pomimo tego, że uwag jest sporo, to - jak zapewnia przedstawiciel MPiT - podstawowe założenia nie ulegną zmianie.

- Chcemy zredukować problem zatorów płatniczych. Nie jest tak, że po konsultacjach podstawowe założenia ustawy ulegną istotnej zmianie - podkreśla dyrektor w MPiT. Przypomina, że kluczowe propozycje zmian zawarte w projekcie ustawy są dzisiaj szeroko stosowane w krajach rozwiniętych, m.in. Wielkiej Brytanii, Francji czy Holandii. To na nich w dużym stopniu resort przedsiębiorczości się wzorował.

Rozpisana strategia przeciwko zatorom

Co więc proponuje MPiT? Projekt nowelizacji przepisów zakłada wprowadzenie ustawowego, maksymalnego 60-dniowego terminu zapłaty w transakcjach, w których wierzycielem jest MŚP, a dłużnikiem duży przedsiębiorca. Nawet w przypadku, gdy duży przedsiębiorca zastrzega w umowie termin dłuższy - po wejściu w życie nowych przepisów - nie będzie on obowiązywać, a w jego miejsce wejdzie termin ustawowy.

To kluczowa z perspektywy małego kontrahenta zmiana. Zwłaszcza, jeśli duża firma jest głównym odbiorcą jego produktów lub usług. W podobnym, asymetrycznym rozkładzie sił, łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której mikro- lub mały przedsiębiorca, bojąc się utraty partnera handlowego, nie podejmuje żadnych środków, by podobnej praktyce przeciwdziałać. A duża firma, nadużywając swojej pozycji, stosuje nierynkowe praktyki i kredytuje się kosztem np. dostawców przez okres nawet kilku miesięcy.

Dlatego MPiT proponuje, by maksymalny termin płatności był nieprzekraczalny. - W odniesieniu do zatorów płatniczych przedsiębiorcy jasno wskazują, że państwo musi się zaangażować i pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Statystyki są porażające - mówi Niedużak, który przypomina, że udział kosztów związanych z zatorami w małych firmach jest znacznie wyższy niż w dużych.

Co, jeśli po zmianie przepisów, dalej w transakcjach asymetrycznych (duży-mały) będą obowiązywać terminy przekraczające dwa miesiące? Duże przedsiębiorstwa od 2021 r. (czyli za rok 2020) będą składać do resortu finansów sprawozdanie dotyczące tego, w jaki sposób rozliczają się z kontrahentami, tj. ile faktur opłacają w terminie do 30 dni, ile od 30 do 60 dni, a ile po upływie maksymalnego terminu. Zasada ta będzie dotyczyć firm, które mają przynajmniej 50 mln euro przychodu rocznie. Informacja o praktykach płatniczych będzie publicznie dostępna na stronie Ministerstwa Finansów. Ma to na celu ma wykrycie na płatniczej "mapie" firm w Polsce punktów, w których problem zatorów się tworzy. Celem jest przeciwdziałanie ich powstaniu, a nie jedynie łagodzenie skutków.

Możliwe kary finansowe

W przypadku, gdy dochodzi do celowego i notorycznego łamania przepisów, przewidziane są kary finansowe (nakładane przez Krajową Administrację Skarbową). Wyniosą one do 5 proc. wartości niezapłaconych w terminie umownym zobowiązań (gdy w danym roku, dla danej dużej firmy, ich wartość stanowi co najmniej dwukrotność nieotrzymanych w terminie umownym należności własnych). A zatem jeśli opóźnienie wynika z przeterminowanych płatności, tj. przedsiębiorca również nie otrzymuje pieniędzy w terminie od swoich kontrahentów i nie ma z czego zapłacić swoich zobowiązań, takiej kary nie poniesie. - Staramy się tak tworzyć rozwiązania, aby nie karać podmiotów, które nie płacą, bo same nie dostają pieniędzy - wyjaśnia Niedużak.

- Zmiany przewidziane w projekcie stwarzają pole do wdrażania prawdziwego CSR, budowania wizerunku firmy, która płaci rzetelnie swoim kontrahentom - ocenia Niedużak i nie wyklucza, że takie rozwiązanie znajdzie się w projekcie po zmianach.

Oprócz tego, ministerstwa, jednostki samorządu terytorialnego, uniwersytety, jednostki policji i inne instytucje publiczne będą zobowiązane do zapłaty za fakturę w terminie 30 dni. Nie będą miały także możliwości wydłużenia tego czasu. Zmiana ta nie obejmie podmiotów leczniczych, dla których ustawodawca - zgodnie z regulacją unijną - przewidział 60 dni.

To jednak nie koniec zmian, które proponuje resort przedsiębiorczości.

Dla roszczeń do 75 tys. zł projektodawca przewiduje uproszczoną procedurę nakazową i wydanie nakazu zapłaty w terminie 14 dni na podstawie umowy, dowodu dostarczenia rachunku lub faktury, po uprawdopodobnieniu spełnienia świadczenia niepieniężnego. -Wierzyciel musi sformułować pozew, załączyć dowody, a sąd oceni jego zasadność. Obniżamy jednak "poprzeczkę", która uprawnia do uzyskania nakazu na drodze decyzji sądu - udowodnienie chcemy zmienić na uprawdopodobnienie - mówi Niedużak.

Zaletą nakazu zapłaty jest to, że jest środkiem zabezpieczającym. Na jego podstawie można zamrozić pieniądze na koncie albo przelać na depozyt sądowy. - Pozwany może zaskarżyć nakaz zapłaty, co spowoduje, że proces sądowy będzie się toczyć normalnym trybem - wyjaśnia Niedużak

Zatory płatnicze straszą

Jak podaje Krajowy Rejestr Długów w ostatnim badaniu "Portfel należności polskich przedsiębiorstw", coraz więcej firm w Polsce boryka się z problemem niezapłaconych faktur. Do 16,2 proc. (z 13,5 proc.) wzrósł odsetek podmiotów, u których zjawisko to narasta. Jednocześnie znacząco, bo z 15,1 proc. do 11,3 proc., zmniejszyło się grono firm, w których nie występuje zjawisko zatorów płatniczych. W efekcie - informuje KRD - aż 89 proc. przedsiębiorców w Polsce nie dostaje zapłaty na czas. Podobne szacunki przyjmuje MPiT, które ocenia, że problem dotyczy od 80 do 90 proc. firm w kraju.

Zatory płatnicze polegają na tym, że jedna firma spóźnia się z zapłatą za fakturę za produkt lub usługę wykonaną przez innego przedsiębiorcę, co powoduje, że ten może mieć problemy z zapłatą własnych zobowiązań. Przez to tworzy się w gospodarce efekt domina.

Średnia niezapłaconych faktur kształtuje się teraz na poziomie 22,3 proc., co oznacza, że na każde 1000 złotych należne z tytułu dostawy lub usługi, 223 zł zapłacone jest w terminie późniejszym niż? wymagany. Dla części firm natomiast stosowanie długich terminów płatności, nawet pomimo wysokiej płynności, stało się swego rodzaju modelem biznesowym.

Jak podkreśla MPiT zjawisko to rodzi szereg negatywnych skutków dla przedsiębiorców, głównie mikro-, małych i średnich, wynikające z zatorów płatniczych. Według danych resortu dla 26,4 proc. przedsiębiorstw oznacza to brak możliwości terminowego regulowana zobowiązań (efekt śnieżnej kuli). W przypadku 24,2 proc. zatory przekładają się na ograniczone inwestycje. Problemy z wprowadzeniem nowych produktów ma 10,9 proc. przedsiębiorców, 7,5 proc. - ogranicza zatrudnienie, a dla 4,4 proc. zatory oznaczają konieczność podnoszenia cen produktów lub usług. Dochodzą do tego utrata wiarygodności i możliwe konsekwencje związane z trudnościami pozyskania zewnętrznego finansowania lub wyższy jego koszt.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »