Rząd mógłby choć trochę na pomóc

Przedsiębiorcy na razie dają sobie radę. Jeśli jednak państwo nie pomoże - już niebawem mogą pojawić się problemy.

Kto przewidywał, że 2005 r. będzie dla polskiej przedsiębiorczości przełomowy, ten się przeliczył. Podobnie jak cała gospodarka, po bardzo dobrym 2004 r. , firmy dostały lekkiej zadyszki i nie powtórzyły rewelacyjnych wyników.

- Dla rozwoju przedsiębiorczości był to przeciętny rok. Nie pomogły elity polityczne, które w czasie kampanii wyborczej próbowały wmówić społeczeństwu, że przedsiębiorca to ktoś zły - uważa Andrzej Malinowski, prezes Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

Przeciętny, jednak biorąc pod uwagę wyniki przedsiębiorstw - niezły. Jaki będzie przyszły? Zdaniem Andrzeja Malinowskiego, przedsiębiorcy dadzą sobie radę, a ich wyniki - wraz z rozpędzającą się gospodarką - będą się poprawiały.

Reklama

- Jednak do czasu. Na razie działa to na zasadzie kuli śniegowej, która nie będzie toczyła się bez końca. Przedsiębiorcom potrzebne jest wsparcie. Jeśli nie nadejdzie, w połowie roku kula może się zatrzymać - obawia się szef KPP.

Firmy z dużą uwagą śledzą poczynania rządu i zapowiedzi premiera dotyczące gospodarki. Na razie jednak realizacja części przedwyborczych obietnic PiS została odłożona ad acta. Przedsiębiorców niepokoi brak zapowiadanych zmian w systemie podatkowym.

- Dopiero w marcu poznamy plany rządu. Dochodzą nas niepokojące słuchy, że nie zawierają one obniżenia stawki podatkowej dla prowadzących działalność gospodarczą. Będziemy wpływać na rząd, by wynosiła ona 18 proc. - zapowiada Małgorzata Krzysztoszek, dyrektor departamentu eksperckiego Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Podatki to nie jedyne zmartwienie firm. Z perspektywy mijającego roku nie dziwią obawy o wykorzystanie pieniędzy, jakie oferuje nam Unia Europejska. Przedsiębiorcy nie wiedzą, jaka część wartego blisko 60 mld EUR tortu przypadnie im w udziale.

- Mam nadzieję, że rząd zdaje sobie sprawę z faktu, iż 3/4 PKB tworzą przedsiębiorcy. Bez nich nie uda się zapanować nad bezrobociem, co jest jednym z głównych celów premiera - uważa Małgorzata Krzysztoszek.

Prognozowany przez analityków spadek stopy bezrobocia nie jest imponujący. Dlatego sytuacja na rynku pracy nie powinna niepokoić pracodawców. Pod względem bezrobocia wciąż pozostajemy europejskim liderem, a zatem naciski na zwiększenie płac pozostają umiarkowane. Andrzej Malinowski uważa, że lista problemów, z którymi będą musieli zmagać się przedsiębiorcy, nie zmniejszyła się od ubiegłego roku. Na szczęście to oni najlepiej radzą sobie z przeciwnościami losu. Świadczy o tym ich aktywność na zagranicznych rynkach. Eksport miał "siąść" już kilka lat temu, tymczasem to właśnie produkujący na rynki zagraniczne kolejny raz z rzędu są opoką naszej gospodarki. Według Małgorzaty Krzysztoszek, dobre czasy eksportu nie skończą się z nadejściem nowego roku.

- Będzie rósł o jakieś 10-12 proc. względem bardzo dobrego roku 2005. Nie przeszkodzi w tym mocny złoty. Przedsiębiorcy potrafią się do niego dostosować. To, co najbardziej ich boli, to niestabilność. Dotyczy ona wszystkich płaszczyzn ekonomii, także państwowej waluty - twierdzi Małgorzata Krzysztoszek.

Przedsiębiorcy niejednokrotnie udowadniali, że potrafią sobie dać radę. W nadchodzącym roku będzie zapewne podobnie. Jednak żaden z nich nie obraziłby się, gdyby rząd chciał im - choć trochę... pomóc.

Bartosz Krzyżaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przedsiębiorcy | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »