SAPARD - boomu nie będzie

Zaledwie siedem wniosków wpłynęło do tej pory do ARiMR od przedsiębiorców zainteresowanych uzyskaniem dotacji z przedakcesyjnego programu SAPARD. Tymczasem termin składania dokumentów mija za tydzień. Zdaniem bankowców boomu tym razem nie będzie.

Zaledwie siedem wniosków wpłynęło do tej pory do ARiMR od przedsiębiorców zainteresowanych uzyskaniem dotacji z przedakcesyjnego programu SAPARD. Tymczasem termin składania dokumentów mija za tydzień. Zdaniem bankowców boomu tym razem nie będzie.

W bankach zainteresowanie przedsiębiorców kredytami pomostowymi na sfinansowanie inwestycji realizowanych w ramach programu wsparcia rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich SAPARD nie jest oszałamiające, mimo że ich oprocentowanie nie jest wysokie - wynosi nawet poniżej 10 proc. W jednej z większych instytucji promesy kredytowe dostało na razie 10 firm. Łącznie, zdaniem bankowców, o dofinansowanie dużych inwestycji w zakresie poprawy przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych ze środków programu SAPARD wystąpi maksymalnie nieco ponad 100 firm. Tymczasem pieniędzy mogłoby wystarczyć dla około 700 przedsiębiorstw. Tylko w ramach umów na lata 2000 i 2001 zarezerwowano dla nich około 168 mln euro.

Reklama

Małe zainteresowanie grantami ma wiele przyczyn. Jedną jest krótki termin realizacji inwestycji. Wiele przedsiębiorstw ma obawy, czy uda im się zakończyć inwestycje przed końcem lipca, by do 10 sierpnia rozliczyć je z Agencją. Przekroczenie terminu grozi utratą prawa do przyznanego grantu. Jest też bariera finansowa - przedsiębiorcy muszą znaleźć pieniądze na sfinansowane całego przedsięwzięcia inwestycji, bo dopiero po jej rozliczeniu uzyskają zwrot 30-50 proc. środków.

Małe zainteresowanie tłumaczy się też z tym, że istnieją już inne programy wsparcia modernizacji zakładów przetwórczych z branży mięsnej i mleczarskiej. Na przykład kredyt dla branży mleczarskiej z dopłatami ARiMR oprocentowany jest obecnie na ok. 2,88-3,13 proc., maksymalny okres spłaty wynosi 8 lat, a okres karencji - do 3 lat. Żeby zdobyć kredyt wystarczy mieć 30 proc. środków. - Zdobycie pieniędzy jest znacznie łatwiejsze niż z programu Sapard - przyznaje Krzysztof Szwejk, doradca prezesa ARiMR.

Wielu przedsiębiorców planuje złożyć wnioski w drugim terminie, licząc, że kolejny okres na realizację inwestycji będzie dłuższy.

Czy będzie drugi termin? Nie potrafimy tego jeszcze powiedzieć. Wszystko zależy od zainteresowania, a o tym dowiemy się 16 października - mówi Krzysztof Szwejk, doradca prezesa ARiMR.

Jerzy Małkowski, Pełnomocnik zarządu BGŻ ds. programu SAPARD

Nie sądzę, by zainteresowanie zakładów przetwórczych SAPARD-em było szczególnie duże. Nie z powodu zawiłości procedur, ale przede wszystkim dlatego, że jest mało czasu na realizację inwestycji. Przedsiębiorcy będą mieli zaledwie około 7 miesięcy na ich przeprowadzenie i rozliczenie z Agencją, z czego odpadnie im trzy miesiące zimowe. To wyklucza realizację inwestycji bardzo dużych. Oceniam, że jeśli będzie 100, może sto kilkadziesiąt wniosków od firm, które planują duże lub średnie przedsięwzięcia, to będzie dobrze. W większości będą musiały posiłkować się kredytami z banków, gdyż raczej nie mają one kapitałów odłożonych na kontach - rentowność małych firm branży przetwórczej nie przekracza zwykle kilku procent. Większego zainteresowania przedsiębiorców spodziewam się przy "drugim rozdaniu". Firmy liczą, że wtedy czas na realizację inwestycji będzie nieco dłuższy.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »