Softbank może być ofiarą urzędników

Pierwszą ofiarą apetytu fiskusa na niby-zaległy podatek od obrotu licencjami może być warszawski Softbank z grupy Prokomu. Co z innymi?

Pierwszą ofiarą apetytu fiskusa na niby-zaległy podatek od obrotu licencjami może być warszawski Softbank z grupy Prokomu. Co z innymi?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że urzędnicy skarbowi już zarzucili Softbankowi błędy w rozliczeniach VAT na obrót licencjami programów komputerowych. Jaka kara może mu grozić? Nieoficjalnie mówi się o ponad 10 mln zł. Softbank odesłał nas do raportu za I kwartał 2004 r. Przyznaje w nim, że ma problem z fiskusem, ale nie otrzymał jeszcze oficjalnej decyzji urzędników i nie jest w stanie podać wielkości zobowiązań warunkowych. "W oparciu o analizę niezależnych doradców podatkowych, zarząd uważa, iż grupa posiada silne argumenty merytoryczne powodujące, że negatywna decyzja UKS oraz negatywny rezultat postępowania w tym zakresie jest mało prawdopodobny" - skomentował w raporcie Softbank.

Reklama

Nieprosty podatek
O sprawie VAT na obrót licencjami pisaliśmy 18 maja. Do marca 2002 r. transakcje te były zwolnione z tego podatku, na na sprzedaż oprogramowania obowiązywała stawka 22 proc. Fiskus, korzystając z jednego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (obecnie w kasacji), zaczyna kwestionować transakcje z ubiegłych lat. Traktuje je jak sprzedaż oprogramowania i nakazuje 22-proc. podatek. Kwestionuje głównie brak opodatkowania licencji Microsoftu (ale też Oracle czy SAP). Chodzi o duże pieniądze, bo obrót tylko prawami do produktów Microsoftu to 300-400 mln zł rocznie. Przy dużej skuteczności fiskus może więc ściągnąć od firm ponad 100 mln zł za każdy rok. Zdaniem branży, jest to bezprawne, gdyż nie łamały one prawa, a w naliczeniach VAT stosowały się do wytycznych Ministerstwa Finansów. - To źle skończy się dla fiskusa, znacznie bardziej gwałtownie niż w przypadku Romana Kluski i Optimusa. Precedensowa sprawa przed NSA była niejednoznaczna. Fiskus dokonuje oczywistej nadinterpretacji. Kierując się błędnymi przesłankami wymierza kary - przestrzega Ireneusz Dąbrowski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PITT).

Kto następny
Problem dotyczy nie tylko Softbanku. Zagrożona jest niemal cała branża informatyczna. Już w najbliższym czasie niekorzystne decyzje może dostać pięć dużych spółek, także giełdowych, w których trwa kontrola. - Nas to nie dotyczy - powiedział nam Janusz Filipiak, prezes Comarchu. - Jesteśmy po kontroli i nie mieliśmy problemu - mówi Piotr Kardach, prezes Emaxu. Tomasz Sielicki, prezes Computerlandu, twierdzi, że nie ma kontroli. Zakończyła się w Prokomie, ale decyzji jeszcze nie ma. Według nieoficjalnych informacji, problemu być nie powinno. - Po pierwszej negatywnej decyzji fiskusa przyjdzie czas na wszystkie spółki, przecież wszyscy z licencjami robili to samo - komentuje jednak przedstawiciel jednej z firm IT.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podatek | VAT | fiskus | ofiary.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »