Spadek EUR/USD problemem dla złotego

Wczorajsze zachowanie złotego było podobne do poniedziałkowego. Tracił on w pierwszej części notowań i odrabiał straty w drugiej. To wzmacnia tezę, że rozpoczęte w poprzednim tygodniu osłabienie polskiej waluty jest tylko ruchem korekcyjnym. Nie oznacza to jednak, że proces ten już się zakończył.

Wczorajsze zachowanie złotego było podobne do poniedziałkowego. Tracił on w pierwszej części notowań i odrabiał straty w drugiej. To wzmacnia tezę, że rozpoczęte w poprzednim tygodniu osłabienie polskiej waluty jest tylko ruchem korekcyjnym. Nie oznacza to jednak, że proces ten już się zakończył.

Zmienność złotego w ostatnich dwóch dniach to efekt wahań EUR/USD. Wczoraj oscylowały one w przedziale 1,3476-1,3569 dolara, powodując fluktuację notowań dolara w przedziale 2,8640-2,8984 zł, a euro 3,8816-3,9067 zł. Dziś wciąż zachowanie tej pary będzie mieć istotny wpływ na notowania. I będzie to raczej wpływ negatywny, co pokazują poranne kwotowania USD/PLN i EUR/PLN.

Euro osłabiło się dziś do 1,3407 wobec dolara, pokonując liczne wsparcia utworzone w ostatnich dwóch miesiącach. Na gruncie analizy technicznej, sugerującej wejście rynku w ostatnią (piątą) falę osłabienia wspólnej waluty, taki spadek może otwierać drogę nawet do 1,30 dolara. A to musiałby zaszkodzić polskiej walucie.

Reklama

Zmiany kursu EUR/USD to nie jedyny potencjalny impuls, mogący dziś mieć wpływ na notowania złotego. Inwestorzy z uwagą będą śledzić również licznie publikowane dane makroekonomiczne. O godzinie 10-tej Główny Urząd Statystyczny przedstawi lutowe raporty o sprzedaży detalicznej (prognoza: 3,9 proc.) i stopie bezrobocia (prognoza: 13 proc.), a monachijski instytut Ifo indeks klimatu gospodarczego (prognoza: 95,8). Przed południem światło dzienne ujrzą jeszcze wstępne odczyty marcowych indeksów PMI dla Niemiec i Strefy Euro. Po południu natomiast rynki powinny się ekscytować publikacja danych o sprzedaży nowych domów i zamówieniach na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych.

O godzinie 9:17 kurs USD/PLN testował poziom 2,8882 zł, a EUR/PLN 3,8818 zł. Sytuacja na wykresach obu par, po nieudanych poniedziałkowo-wtorkowych próbach silniejszego osłabienia złotego, w dalszym ciągu wskazuje na dominację trendu spadkowego. Jedynie powrót spadków na giełdach, idących w parze z przeceną EUR/USD, mógłby w krótkim terminie zagrozić tej dominacji. Takiego scenariusza nie można wykluczyć. Euro już w tej chwili ma otwartą drogę do 1,30 dolara, natomiast rynki akcji wciąż są przed silniejszą realizacją zysków, po trwających siedem tygodni wzrostach.

Marcin R. Kiepas

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »