Spółki stalowe w dół

Przedłużający się kryzys hutnictwa stali na świecie także w Polsce powoduje odwrót inwestorów od spółek tej branży. Na wartości systematycznie tracą m.in. Stalexport i Stalprodukt, choć ich kondycja jest odmienna.

Przedłużający się kryzys hutnictwa stali na świecie także w Polsce powoduje odwrót inwestorów od spółek tej branży. Na wartości systematycznie tracą m.in. Stalexport i Stalprodukt, choć ich kondycja jest odmienna.

Od kilku miesięcy w silnym trendzie spadkowym znajdują się akcje Stalexportu, które wczoraj przed południem osiągnęły przejściowo poziom 14,4 zł. Jednym z powodów spadku jest kryzys w branży stalowej. - Pierwsza połowa 2000 r. wskazywała jeszcze na pewną poprawę, ale potem tendencje odwróciły się - mówi Zbigniew Obarzanowski, rzecznik prasowy Stalexportu. Jego zdaniem, poprawa sytuacji może nastąpić dopiero w drugiej połowie br. - Na rynku nasila się konkurencja ze strony firm z Azji Wschodniej i Ameryki Południowej. Wiele podmiotów skłonnych jest sprzedawać stal niemal za wszelką cenę - dodaje.

Reklama

Nie jest to jednak jedyny powód spadków Stalexportu. - Inwestorzy sprzedają nasze akcje także z powodu obaw o przyszłość Huty Katowice, która jest jednym z naszych głównych partnerów handlowych - mówi Z. Obarzanowski. HK generuje ok. 20% wolumenu obrotów Stalexportu, który zarówno kupuje jej wyroby, jak i sprzedaje jej półprodukty. Huta liczyła ostatnio na dokapitalizowanie kwotą ponad 600 mln zł. Prezes Mirosław Wróbel, zamiast oczekiwanych pieniędzy, otrzymał dymisję. Rzecznik Stalexportu przyznaje, że upadek HK spowodowałby "poważne problemy, choć nie upadek" katowickiego holdingu.

Wprawdzie Stalexport - ze względu na lepsze I półrocze 2000 r. i obniżenie zadłużenia w wyniku sprzedaży pakietu w Polkomtelu - zakończy ub.r. na plusie, inwestorzy zdają się nie wierzyć w to, że w 2001 r. firma wyjdzie na prostą. Całą prawdę pokaże dopiero sprawozdanie skonsolidowane: Stalexport ciągną w dół spółki z grupy kapitałowej, zwłaszcza Huta Ostrowiec.

O wiele lepszych wyników za 2000 r. należy spodziewać się po Stalprodukcie z Bochni. W przeciwieństwie do Stalexportu, firma ta nie ma "garbu" w postaci zadłużonej grupy kapitałowej. Mimo to, inwestorzy także sprzedają jej akcje, powodując od pewnego czasu spadek kursu (wczoraj do 12,5 zł).

- W odczuciu specjalistów, obecna sytuacja na rynku nie jest tak dobra, jak na początku 2000 r. W żadnym razie nie można jednak mówić o jakimś załamaniu - mówi Elżbieta Trzepla-Niziołek, rzecznik prasowy Stalproduktu, podkreślając, że do pogorszenia się warunków, w których działa spółka, przyczynił się wzrost konkurencji ze Wschodu oraz Czech. Jej zdaniem, ochłodzenie sytuacji na rynku może w nieco późniejszym terminie przełożyć się na wyniki finansowe Stalproduktu, który 2000 rok może zaliczyć do udanych.

- Sprzedajemy dwa asortymenty wyrobów - blachy transformatorowe i kształtowniki. Jedynie w tym drugim przypadku widać oznaki kryzysu - twierdzi rzecznik.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | inwestorzy | W dół | stalexport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »