Strach przed wojną

Silne spadki przeważały wczoraj na giełdach światowych, w tym również w Warszawie. Inwestorzy, niepewni rozwoju sytuacji politycznej i gospodarczej, pozbywali się akcji.

Silne spadki przeważały wczoraj na giełdach światowych, w tym również w Warszawie. Inwestorzy, niepewni rozwoju sytuacji politycznej i gospodarczej, pozbywali się akcji.

W poniedziałek raport w ONZ przedstawił szef inspektorów rozbrojeniowych w Iraku - Hans Blix.

Główne nowojorskie indeksy Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq Composite straciły w pierwszej połowie poniedziałkowej sesji po ok. 2%. W Europie spadki były jeszcze silniejsze. Londyński wskaźnik FTSE 100 stracił 3,41%, paryski CAC-40 obniżył się o 3,55%, frankfurcki DAX do godz. 18.30 spadł o 3,07%. Także na rynku walutowym przed południem do najniższego od trzech lat poziomu spadły notowania dolara wobec euro (do 1,0907 USD za euro). Na najwyższym poziomie od ponad 6 lat - przeszło 370 USD za uncję - znalazły się ceny złota. Niespodziewanie spadły natomiast, o 33 centy do 30,1 USD za baryłkę, notowania ropy w Londynie.

Reklama

Poniedziałkowa sesja w Warszawie przyniosła spadek całego rynku - żadna branża nie okazała się odporna na pogorszenie się klimatu inwestycyjnego na świecie. Według naszych informacji, na GPW nerwy puściły głównie krajowym instytucjom finansowym. WIG20 spadł o 2%, a jeszcze mocniej, bo o 2,5% obniżył się TechWIG. Zdecydowanym outsiderem była branża budowlana (WIG Budownictwo stracił 3,9%). Z dużych firm spadkom nie poddał się jedynie BZ WBK.

Niepokój wśród inwestorów wywołało przede wszystkim wystąpienie w ONZ głównego inspektora rozbrojeniowego w Iraku - Hansa Blixa. Powiedział on wprawdzie, że Bagdad prawidłowo współpracował z inspektorami, ale jednak do dziś nie zaakceptował jednoznacznie żądań dotyczących rozbrojenia. Podkreślił, że w deklaracji składanej przez Irak nie znalazła się informacja o 6,5 tys. głowic mogących przenosić broń chemiczną. Saddam Husajn nie udowodnił też, że zniszczono wszystkie zasoby wąglika. W takich okolicznościach jeden z najbardziej znanych na świecie inwestorów - George Soros, zalecił w wywiadzie dla Bloomberga, powstrzymanie się od inwestowania w akcje. - Należy poczekać na rezolucję ONZ. Będzie wojna albo nie - to chcemy wiedzieć - stwierdził.

- Rynek jest bardzo niepewny. Inwestorzy nie chcą trzymać akcji. Czekają na wtorkowy raport o stanie gospodarki, który przedstawi prezydent Bush, i na środową ocenę sytuacji na rynku przez Fed, który stóp najprawdopodobniej nie zmieni - powiedział PARKIETOWI David Bovers, analityk z nowojorskiego biura Merrill Lynch. - Pokusić się teraz o prognozy dla rynków jest bardzo trudno. Dużo zależy od sytuacji na scenie politycznej. Moim zdaniem, do wojny na Bliskim Wschodzie najprawdopodobniej dojdzie, a wiele zależeć będzie od tego, ile ona potrwa i czy będzie to samodzielny atak USA i Wielkiej Brytanii czy uderzenie poparte przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - twierdzi amerykański specjalista.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ONZ | strach | Warszawa | wojny | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »