Szefowie firm boją się drogich kredytów

Krzysztof Kaczorowski prezes Anwilu Włocławek

- Jestem spokojny o losy budżetu firmy. Działamy tak, aby nic nie było w stanie nas zaskoczyć. Jeżeli nie utraciliśmy płynności finansowej po 30-proc. spadku ceny polichlorku winylu, którego sprzedaż stanowi około od 40 do 50 proc. naszych przychodów, to inflacja na poziomie 11,6 też nie zagrozi naszym finansom.


Krzysztof Sierka, wiceprezes Zakładów Lniarskich Orzeł

- Firmy eksportujące towary są wrażliwe na zmiany kursu walut, w naszym przypadku głównie chodzi o dolara. A wiadomo, że kiedy rośnie inflacja trudno tego uniknąć. Uważam, że bardziej przeszkadza nam brak przewidywań, jak zachowają się kurs walut obcych niż sam ich spadek. Jednak, moim zdaniem, wzrost inflacji nie zagrozi funkcjonowaniu firmy.

Reklama


Janusz Wiśniewski, prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn

Martwi mnie to, że rządowi planiści tak bardzo się mylą w założeniach budżetowych. Inflacja na tak wysokim poziomie z pewnością negatywnie wpłynie na kurs złotego. Dla firm takich jak nasza, które ponad 50 proc. swojej produkcji przeznaczają na eksport, oznacza to kłopoty z realizacją budżetu. Uważam, że rząd powinien więcej uwagi poświęcić bilansowi handlowemu z zagranicą


Tadeusz Kobylański, prezes LHI Leasing Polen

- Rosnąca inflacja burzy prognozy naszych klientów co do spłat należności z tytułu umów leasingowych i znacznie powiększa ryzyko inwestycji. Większość obiektów, które leasingujemy, ma jednak czynsze nominowane do walut zachodnich. Metodą walki z rosnącą inflacją jest ograniczenie popytu. Można to uzyskać właśnie przez podwyżkę stóp procentowych. Gdyby RPP podniosła je, nic przecież nie możemy zrobić. Ale dla nas im wyższy popyt, tym lepiej.


Andrzej Piasecki, prezes rady nadzorczej Pia Piasecki

- Obserwowany wyższy poziom inflacji oczywiście wpłynie na rynek budowlany, w tym deweloperski. Do tej pory obserwowaliśmy stabilność finansową, która powodowała, że ceny na rynku praktycznie nie rosły. Firmy budowlane finansowały działalność po części z kredytów zewnętrznych. Teraz być może okaże się, że większy ciężar spadnie na klientów, którzy będą musieli wcześniej wyłożyć pieniądze. Trzeba pamiętać, że oprocentowanie kredytów również wzrośnie. Myślę jednak, że nie dojdzie do załamania w budownictwie i sytuacja po pewnym czasie się ustabilizuje.


Bogusław Biegesz, dyrektor ekonomiczny Elektrowni Rybnik

Wysoka tegoroczna inflacja może mieć poważny wpływ na nasze koszty, jeśli będziemy zmuszeni podpisać umowę na dostawę węgla po cenie indeksowanej właśnie o ten wskaźnik. Będziemy jednak starali się rozłożyć obciążenia związane z wysoką inflacją między elektrownię i dostawcę. Być może uda się wynegocjować cenę indeksowaną o inflację planowaną na przyszły rok, a nie tegoroczną. W przeciwnym razie koszty naszej działalności poważnie wzrosną. To zaś poskutkuje wzrostem cen energii w przyszłorocznej taryfie.

Prawdopodobna podwyżka stóp procentowych nie stanowi dla nas zagrożenia. Zaciągnęliśmy wprawdzie wysoki kredyt inwestycyjny, ale jest on denominowany w markach. W okresie od listopada do kwietnia będziemy korzystali z obrotowego kredytu złotowego, jednak jego oprocentowanie nie wpłynie znacząco na wysokość naszych kosztów.


Bernard Afeltowicz, prezes AIG Credit

Nie wierzę, żeby podwyżka stóp mogła wynieść 2-3 proc., bo stopy procentowe i tak są ustawione znacznie wyżej niż inflacja. Jeśliby jednak do takiej doszłoby, to oznaczałoby to ściągnięcie do Polski kapitału spekulacyjnego na wielką skalę.

Ewentualna podwyżka stłumi możliwości konsumentów. Poczynania RPP spowodowałyby podrożenie kosztów pieniądza i wymusiłyby podniesienie ceny kredytów. AIG Credit udziela głównie pożyczek krótkoterminowych ze stałą stopą oprocentowania, więc klienci nie odczuliby tej zmiany. Dla nas byłoby to niekorzystne, bo musielibyśmy finansować bieżącą akcję kredytową droższym pieniądzem. Z kolei podwyżka stóp procentowych w nowo oferowanych kredytach spowodowałaby zmniejszenie atrakcyjności produktu, a w efekcie mniejszą sprzedaż.


Paweł Ciesielski, prezes JTT Computer

- Na firmy komputerowe wzrost inflacji nie ma aż tak wielkiego wpływu, gdyż spółki z tego sektora finansują się ze zobowiązań dolarowych. Jeżeli NBP podniesie stopy procentowe, wzrosną koszty obsługi finansowej, co będziemy musieli zrekompensować sobie wzrostem cen. W perspektywie makroekonomicznej inflacja może oznaczać zamrożenie wzrostu całej gospodarki, a w efekcie spadek popytu na usługi firm teleinformatycznych.


Jacek Siwicki, partner zarządzający Entrprise Investors

Dla funduszy zarządzających środkami inwestorów zagranicznych poziom inflacji tak znacząco odbiegający od prognozy jest szczególnie kłopotliwy. Nie zachęci to z pewnością do angażowania kapitału w Polsce. Inwestorzy zewnętrzni patrzą bowiem na wskaźniki nie wnikając głębiej w przyczyny wyników. Choć poważnych inwestorów wzrost inflacji raczej nie zrazi, to może on spowodować pewne zahamowanie w działaniach sceptycznie nastawionych do Polski osób.

Z pewnością z inflacją trzeba walczyć wszystkimi możliwymi sposobami. Pytanie tylko, czy można jeszcze podnosić wysokość stóp procentowych, których poziom w Polsce jest i tak bardzo wysoki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podwyżka | inflacja | firmy | Włocławek | losy | szefowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »