Tchórzewski: Wszyscy dostaną rekompensaty za energię?

- Rekompensaty z tytuły wzrostu cen energii dostaną wszystkie gospodarstwa domowe, bez względu na dochód - poinformował minister energii Krzysztof Tchórzewski. Rozliczeniem mają się zająć dostawcy energii.

Gospodarstwom domowym planujemy zrekompensować 100 proc. wzrostu ceny energii - powiedział we wtorek Tchórzewski dziennikarzom. Jak dodał, będzie to dotyczyło wszystkich gospodarstw, niezależnie od dochodu. Jak wyjaśnił, był plan objęcia rekompensatami tylko gospodarstw z dochodami nie przekraczającymi pierwszego progu podatkowego, ale koszt administracyjny określenia tej grupy odbiorców okazał się na tyle wysoki, że z tego zrezygnowano.

- Praktycznie ma to wyglądać tak, że rachunek się nie zmieni, rozliczenia będą dokonywać dostawcy. To będą dopłaty, które zostaną ujęte w budżecie, powstanie fundusz, z którego to będzie rozliczanie - mówił minister. - Rachunek się nie zmieni, odbiorca dostanie taki sam rachunek, zapłaci tyle samo - podkreślał.

Reklama

Jak dodał, rząd chce rekompensować wzrost cen energii, który traktuje jako "niesłuszny", bo niepodyktowany żadnymi uwarunkowaniami zewnętrznymi, a jedynie wzrostem kosztów emisji CO2, a nie np. ceny węgla. - Z szacunków które znam ceny paliwa na 2019 r. w polskiej energetyce nie mają większego wpływu na wzrost cen energii - podkreślił Tchórzewski.

Koszt rekompensat podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych szacujemy na znacząco ponad 1 mld PLN, a na kilka miliardów uwzględniając małe i średnie firmy - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski w radiu Wnet.

"To dotyczy kwot dla obywateli przekraczających znacznie 1 mld zł, a jeślibyśmy małe i średnie przedsiębiorstwa w to wprowadzili, to kilka miliardów" - powiedział minister pytany o koszt rekompensat dla budżetu.

"To będzie sytuacja taka, że rozliczenie będzie robiła spółka energetyczna, gdzie ta rekompensata będzie się odejmowała od rachunku, a notę z tego tytułu będzie spółka energetyczna wystawiła funduszowi, który będzie to pokrywał" - dodał.

Minister pytany, czy Unia Europejska zgodzi się na rekompensaty podwyżek cen prądu odpowiedział:"To jest wielkość pomocy publicznej dla obywateli, a pomoc dla obywateli w poszczególnych państwach nie jest regulowana przepisami Unii Europejskiej, dlatego też nie musimy tego notyfikować" - powiedział minister.

Ministerstwo Energii rozważa wprowadzenie rekompensat za wzrost cen energii także dla małych i średnich przedsiębiorstw, poinformował szef resortu Krzysztof Tchórzewski.

"W tej chwili szacujemy koszty. Rozważamy także taką rekompensatę dla małych przedsiębiorstw, a nawet średnich - z punktu widzenia na to, że one także znacząco pracują dla ludności.

W grę wchodzą różne kwoty, ale na pewno dotyczy to kwot dla obywateli przekraczających znacząco 1 mld zł, a jeśli byśmy wprowadzili w to małe i średnie przedsiębiorstwa, to kilka miliardów złotych. To są duże pieniądze" - powiedział Tchórzewski w wywiadzie dla Radia Wnet.

Udział energii elektrycznej w kosztach firm oscyluje wokół 2,5-5%, więc nie jest to udział znaczący, ale rząd chce utrzymać koszty energii na umiarkowanym poziomie, dodał.

- - - - -

ME "ostro walczy" o energetykę jądrową, widzi miejsce nawet na 10 GW

Ministerstwo Energii "ostro walczy w ramach polskiej polityki" o zgodę na włączenie do miksu energetycznego energetyki jądrowej. Minister energii Krzysztof Tchórzewski widzi miejsce nawet na 10 GW z tego źródła.

- Chcemy w naszym miksie widzieć energię jądrową. Polityka klimatyczna wymusza dalszy spadek udziału węgla w produkcji energii elektrycznej. W Polsce spotyka się to jednocześnie z rosnącym zapotrzebowaniem na energię - powiedział Tchórzewski podczas kongresu World Nuclear Spotlight Poland.

- Biorąc pod uwagę ambicje społeczne i rozwój gospodarczy, zużycie energii elektrycznej w Polsce na pewno wzrośnie o 20 proc., a niektórzy wskazują, że ten wzrost może być i 25 proc. - dodał.

Minister energii ocenia, że obecność energetyki jądrowej w Polsce wymusza zarówno miks energetyczny, jak i poziom emisji CO2, który zgodnie z unijnymi wymogami ma spadać. Energia jądrowa jako zeroemisyjna jest w tym kontekście właściwym rozwiązaniem.

- Jeśli spojrzymy na etap inwestycyjny to rzeczywiście energetyka jądrowa jest droga, jednak biorąc pod uwagę uwarunkowania szczególne, jakie mamy w Unii Europejskiej, a więc koszty praw do emisji i koszty paliw, a także najdłuższy czas eksploatacji, jakim się cechuje energetyka jądrowa, to ta energia jest jednak obecnie najtańsza - powiedział Tchórzewski.

- Patrząc z takiego punktu widzenia wszystko wskazuje na to, że jako Polska powinniśmy iść w tym kierunku. Jako minister energii ten kierunek popieram, a nawet ostro walczę w ramach polskiej polityki, żeby energetyka jądrowa znalazła swoje miejsce w Polsce - dodał.

Minister energii poinformował, że w perspektywie do 2040 roku energetyka jądrowa może mieć wielkość nawet do 10 GW.

- Jak praktycznie to wyjdzie, to zobaczymy, będę zadowolony nawet jeśli to będzie tylko 6 GW - powiedział Tchórzewski.

CZYTAJ RAPORT O AFERZE KNF

---------

Kurs PGE mocno spada po wypowiedzi ministra energii o budowie elektrowni atomowej

Kurs PGE mocno zniżkuje podczas wtorkowej sesji po porannej wypowiedzi ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, że ostro walczy o zgodę na włączenie do miksu energetycznego energetyki jądrowej. Tchórzewski widzi miejsce nawet na 10 GW z tego źródła.

Kurs PGE spada około godziny 16.05 o 6,8 proc. Obroty na akcjach spółki wynoszą 33,5 mln zł.

W opinii analityków inwestorzy prawdopodobnie są zaniepokojeni przyszłymi wydatkami na budowę elektrowni jądrowej, której głównym inwestorem ma być PGE.

Według analityków DM Trigon, cytowanych przez agencję Bloomberg, jest to "bardzo ryzykowna i zdecydowanie za droga inwestycja".

Zdaniem Kamila Kliszcza z DM mBanku wypowiedź ministra Tchórzewskiego dotycząca elektrowni atomowej mogła wpłynąć na notowania spółek energetycznych, w tym PGE. Nie wyklucza on, że była ona pretekstem do realizacji zysków po sześciu poprzednich wzrostowych sesjach.

- Jest to jakaś realizacja zysków po ostatnich wzrostach. Zobaczymy jak sytuacja dalej się rozwinie. Na pewno nie jest to przyjemny akcent dla sektora - powiedział Kamil Kliszcz, dyrektor departamentu analiz DM mBanku.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »