Tylko trzy branże widzą sens promocji na EXPO

Dzisiaj na Światowej Wystawie EXPO 2000 w Hanowerze startuje przygotowywana od kilku miesięcy prezentacja naszej gospodarki.

Dzisiaj na Światowej Wystawie EXPO 2000 w Hanowerze startuje przygotowywana od kilku miesięcy prezentacja naszej gospodarki.

Na nowoczesnym ekranie przed polskim pawilonem do końca września ukazywać się będą materiały reklamowe całych branż oraz poszczególnych przedsiębiorstw. Przez dwa tygodnie 30-40-sekundowe spoty każdej firmy pokazane zostaną po około 90 razy.

Niestety, zainteresowanie tą prestiżową promocją okazało się mniejsze, niż organizatorzy - czyli KIG i Ministerstwo Gospodarki - mogli sobie wyobrazić w najczarniejszych snach. Wstępnie zakładano udział dwudziestu branż, potem liczba ta stopniała do kilkunastu, następnie do kilku, aż wreszcie stanęło naÉ trzech. W Hanowerze prezentują się:

Reklama

- informatyka (6 firm);

- telekomunikacja - operatorzy (9 firm);

- telekomunikacja - dostawcy sprzętu (6 firm).

Organizatorzy są mocno zawiedzeni postawą sterników polskiej gospodarki. Kompletnie niezainteresowane pokazaniem się na Światowej Wystawie okazały się nie tylko branże, ledwie wiążące koniec z końcem - jak górnictwo czy hutnictwo - ale i takie, którym idzie nieźle i które mają ścisłe związki z rynkiem niemieckim - przemysł meblarski, stoczniowy, transport czy budownictwo. Widać, że świadomość konieczności budowania marki często pozostaje tylko w sferze teorii.

Frekwencyjna klapa jest potwierdzeniem generalnego odwrócenia się krajowego biznesu od występu Polski na EXPO 2000. Od samego początku przeważa opcja, iż nie są to przynoszące wymierny zysk targi, a co najwyżej impreza ciekawostkowo-towarzyska. Dlatego polskie biuro EXPO, liczące na współudział kręgów gospodarczych w organizacji pawilonu, musiało się obyć głównie środkami budżetowymi. Sponsorów jest tylko trzech: Telekomunikacja Polska, Atlas oraz Lot. Tymczasem w pawilonach państw UE trafia się na długie listy największych firm, partycypujących w kosztach pokazania się danego kraju.

Bezpośrednim organizatorem prezentacji na ekranie jest Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji - nic zatem dziwnego, że udało jej się zgromadzić właśnie sektory wysokiej technologii. Innych decydentów w ogóle nie interesował taki aspekt, jak pokazanie pewnej siły i zwartości branży wobec resortu gospodarki. Prezesi i dyrektorzy o mentalności ukształtowanej w poprzedniej epoce stawiali sprawę jasno - po co mam na jakiś Hanower wydawać 20 000 zł (tyle mniej więcej kosztuje prezentacja firmy), skoro w razie czego i tak dojście do ministra znajdę.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Expo | Sens | prezentacja | telekomunikacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »