UNFE do likwidacji

Tylko jeden głos zdecydował o poparciu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych dla projektu ustawy likwidującej Państwowy Urząd Nadzoru i Ubezpieczeń oraz Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.

Tylko jeden głos zdecydował o poparciu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych dla projektu ustawy likwidującej Państwowy Urząd Nadzoru i Ubezpieczeń oraz Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.

Przeciwników likwidacji dotychczasowych nadzorów było prawie tyle samo ilu zwolenników projektu rządowego. Z obu stron padały mocne argumenty i wszystko wskazuje na to, że każdy pozostanie przy swoim zdaniu - nie zmienia to jednak faktu, że los UNFE i PUNU jest praktycznie przesądzony. Jednak o ile likwidacja PUNU nie budzi sprzeciwów nawet wśród jego pracowników, o tyle likwidacja UNFE wywołuje gorące emocje. Jej przeciwnicy (głównie z Samoobrony i PiS) widzą w tym zamach na niezależność organu kontrolującego działania otwartych fundusz emerytalnych, a nawet wyrażają obawy o przyszłość uczestników drugiego filara systemu emerytalnego.

Reklama

Jerzy Hausner, minister pracy, który prezentował projekt rządu uspokajał, że nie ma mowy o likwidacji nadzoru lecz jego konsolidację. Również większość pracowników likwidowanych urzędów znajdzie zatrudnienie w nowym nadzorze. Jego zdaniem na obecnym etapie rozwoju rynku konsolidacja organów nadzorczych jest właściwa i pożądana, ponadto zgodna z trendami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Jednak szef resortu pracy nie ukrywał, że sprawa ma drugie dno - kierownictwo UNFE w przeciwieństwie do kierownictwa PUNU głośno wyrażało niezadowolenie z planowanych przez rząd zmian i dawało temu wyraz za pośrednictwem mediów. Zdaniem Hausnera w PUNU, który obecnie nadzoruje większy segment rynku finansowego, zatrudnione są 103 osoby, gdy tymczasem w UNFE 167. (Hausner przyznał jednak, że niebawem to właśnie UNFE będzie nadzorował więcej pieniędzy). Minister ujawnił, że zarobki w UNFE są jednymi z najwyższych w nadzorach, ponadto - jak stwierdził - odbywające się tam szkolenia pracowników faktycznie służyły do windowania wynagrodzeń. Jego zdaniem konsolidacja nadzorów przyniesie oszczędność rzędu 10 mln zł.

Urzędu broniła była poseł AWS, obecnie przewodnicząca Komitetu Doradczego przy UNFE Ewa Tomaszewska - jej zdaniem oszczędności wynikające z konsolidacji nadzorów mogą się okazać iluzoryczne i nie wiadomo czy nie odbiją się na wysokości przyszłych świadczeń emerytalnych. Tomaszewska wytknęła rządowi, że o planowanych zmianach nie powiadomił komitetu doradczego w "normalnym trybie". Przypomniała również, że stanowisko członków komitetu, choć niejednomyślne (trzech z piętnaściorga jego członków zgłosiło zdanie odrębne) jest zdecydowanie negatywne a konsolidacja nadzorów to nie jest pomysł, który pomoże przyszłym emerytom. Choć projekt rządowy został w komisji przegłosowany przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości i Samoobrony zgłosili wnioski mniejszości, w których domagają się zachowania status quo UNFE.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »