W przyszłym roku ma być lepiej
- W 2002 r., na kilka miesięcy przed ożywieniem gospodarczym w Polsce, oczekuję poprawienia koniunktury na giełdzie - ocenia w rozmowie z PAP Wiesław Rozłucki, prezes GPW.
- Jeśli giełda o kilka miesięcy wyprzedza procesy rynkowe, to można się spodziewać, że przyszły rok będzie lepszy. Eksperci oczekują, że koniunktura gospodarcza poprawi się w drugiej połowie 2002 r., a na pewno na początku 2003 r. W związku z tym kursy spółek na giełdzie powinny na to zareagować z wyprzedzeniem - ocenia W. Rozłucki.
Słaba koniunktura w mijającym roku przełożyła się na niewielką liczbę giełdowych debiutów (było ich zaledwie 8). - Mam nadzieję, że liczba debiutów będzie większa w przyszłym roku. Oczekuję także, iż pojawią się nowe oferty prywatyzacyjne - dodaje prezes GPW.
Według niego, już I kwartał br. odbiegał od oczekiwań inwestorów i to był znak, że rok nie będzie dobry nie tylko na giełdzie, ale i w gospodarce. - Rok ten udowodnił, iż najważniejszym czynnikiem dla rynku giełdowego są wyniki spółek i ogólna koniunktura gospodarcza. Nie ma mowy o wzroście notowań, jeśli nie ma perspektyw poprawy w spółkach giełdowych, a te z kolei są częścią całej gospodarki - twierdzi W. Rozłucki.
Nadzieję na poprawę obrotów na warszawskim parkiecie mogą - jego zdaniem - przynieść nowe produkty, jakie zaoferuje giełda. - W 2002 r. będziemy dążyć do wprowadzenia jednostek indeksowych na indeksy zagraniczne. Wydaje mi się, że istnieje coraz większe zainteresowanie naszych inwestorów rozszerzeniem portfela i giełda stopniowo chce wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom - powiedział W. Rozłucki. Według niego, istnieje szansa, że pod koniec przyszłego roku zadebiutują opcje, lecz w tym celu giełda musi zmodyfikować system informatyczny. GPW ma także nadzieję na wprowadzenie na parkiet akcji spółek zagranicznych.