Wieczorne spotkanie MSP z Eureko

Spotkania kierownictwa MSP z przedstawicielami władz Eureko mają kilkuletnią tradycję. Ich efekt jest na razie znikomy. Zniecierpliwione Eureko wystąpiło w październiku 2002 r. do sądu arbitrażowego ze skargą na polski rząd.

Dzisiaj z przedstawicielami inwestora spotka się Jacek Socha, od trzech tygodni minister skarbu. Udało nam się ustalić, że nie będzie to jednak spotkanie robocze. Minister Socha przyjął zaproszenie na kolację, w której wezmą udział przedstawiciele Rady Dyrektorów Eureko (organizatorem jest grupa PZU). Co będzie przedmiotem dzisiejszych rozmów? Oficjalnie nie wiadomo, bo spotkanie ma charakter zamknięty. Trzeba przyznać, że obecny szef MSP zrobił pierwszy krok, aby stanowiska zbliżyć - "wyrzucił" do kosza projekt ustawy o narodowej grupie finansowej, w skład której miały wejść PZU i PKO BP. Tylko, że wycofanie się z tego pomysłu oznacza jedynie powrót do stanu z początku konfliktu.

W spotkaniu będzie uczestniczył zapewne Przemysław Morysiak, wiceminister odpowiedzialny za instytucje finansowe, w tym PZU (wstępnie potwierdził swoją obecność). Miał on przygotować propozycje na poprzednie spotkanie z Eureko, jeszcze za czasów ministra Kaniewskiego. Jeśli nawet je opracował, to na pewno nie przedstawił, bo spotkanie skończyło się niczym. Chcieliśmy zapytać P. Morysiaka, czy zrobi to dzisiaj. Nie znalazł dla nas wczoraj czasu.

A MSP ma go coraz mniej. We wrześniu rozpoczną się przesłuchania przed sądem arbitrażowym. Strona polska twierdzi, że polsko-holenderska umowa, o której złamanie inwestor oskarża nasz rząd, chroni tylko dokonane inwestycje, a przecież nikt nie pozbawił Eureko praw do 20% akcji PZU, które holding nabył w 1999 r. Zdaniem prawników, arbitraż przegramy, bo umowa wyraźnie mówi o ochronie praw wynikających z zawartych kontraktów (obietnica sprzedaży dodatkowych 21% akcji PZU). Inwestor zapowiedział, że jeśli wygra sprawę, może wystąpić o 1 mld euro odszkodowania.