Większość spółek notowała straty i spadek przychodów
Zgodnie z prognozami wyniki spółek za I półrocze są fatalne. O ile w analogicznym okresie ubiegłego roku większość firm wypracowała zyski, o tyle teraz inwestorzy muszą pogodzić się ze stratami.
Kondycja giełdowych spółek jest bardzo zła. Po zsumowaniu wyników netto 120 spółek, które jako pierwsze opublikowały raporty kwartale, okazuje się, że straciły one ponad pół miliarda złotych.
Na szarym końcu
Najgorszy wynik po dwóch kwartałach zanotowała Netia. Strata netto telekomunikacyjnej spółki wyniosła niemal 344 mln zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku operator miał ătylkoÓ 51 mln zł na minusie. Oznacza to spadek wyniku netto aż o 572 proc. Niewiele lepiej od Netii radzi sobie Elektrim. Holding zanotował 304,7 mln straty. Jednak w zeszłym roku strata bowiem wyższa o 6 mln zł.Największe spadki w ujęciu procentowym zanotowały natomiast Optimus, TUP, Pekabex, MCI, Elektromontaż Warszawa i Vistula. Różnice ich wyników pomiędzy półroczami lat 2001 i 2002 idą w tysiące procent.
Mali najlepsi
Najwyższe zmiany wyniku netto na plus zanotowały spółki małe oraz średniej wielkości. W pierwszej dziesiątce liderów nie ma żadnej spółki z WIG20. Procentowo najlepiej wypadły Strzelec i Fasing, ale gorzej jest już pod względem wartości zysku. Pierwsza ze spółek wypracowała bowiem 210 tys. zł, zaś druga 1,69 mln zł dodatniego wyniku netto. Natomiast duże powody do zadowolenia mają akcjonariusze spółek oponiarskich. Stomil Olsztyn i Dębica zanotowały bowiem imponujący wzrost wyników zarówno pod względem wartości, jak również zmiany procentowej. Olsztyńska spółka wypracowała 60,21 mln zł zysku (wzrost o 743 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym), natomiast jej konkurent z Dębicy miał 36,16 mln zł zysku (667 proc.).
- Wysokim zyskom Stomilu Olsztyn i Dębicy w bardzo dużym stopniu pomogło umocnienie się euro wobec złotego. Obie te spółki sprzedają za granicę ponad 60 proc. swoich wyrobów - podkreśla Marcin Sójka, analityk BM BGŻ.
Wątpliwe prognozy
Nieciekawie wygląda sprawa z realizacją prognoz wyników finansowych zarządów największych firm giełdowych. Największa spółka giełdy, czyli bank Pekao SA, wypracowała do tej pory tylko 18 proc. z zaplanowanej przez zarząd kwoty zysku wysokości 1,0 mld zł. Wiadomo już oficjalnie, że nie uda się ta sztuka BRE Bankowi, który po II kwartałach odnotował jednostkową stratę 97,4 mln zł. Pierwotnie instytucja ta miała osiągnąć 408 mln zł zysku.
Zarząd Kęt podtrzymał ostatnio prognozę 42,4 mln zł zysku, chociaż na półmetku grupa wypracowała dopiero 10,2 mln zł. Najlepiej wiedzie się za to KGHM, który dwukrotnie przekroczył plan. Kombinat zaksięgował bowiem 102,7 mln zł zysku z zaplanowanych 52 mln zł na koniec roku.
Jesienne wzrosty
Dla analityków złe wyniki za II kwartał nie były zaskoczeniem. Ich zdaniem na razie nie ma co liczyć na wzrosty na rynku akcji. Jest szansa na mini hossę na przełomie roku, ale będzie jednak ona związana raczej ze wzrostową tendencją makroekonomiczną, niż z poprawą wyników emitentów.
- Spodziewam się ożywienia gospodarki w IV kwartale. Co prawda nie widać jeszcze takich sygnałów, niemniej jednak sądzę, że inwestorzy tradycyjnie wyprzedzą wzrost gospodarczy - prognozuje Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA.