Rząd przyjmie ostateczny projekt budżetu w przyszłym tygodniu

- Rząd przyjmie ostateczny projekt budżetu w przyszłym tygodniu - poinformował w piątek wiceminister finansów Leszek Skiba. - Do końca miesiąca projekt zostanie skierowany do Sejmu - zapowiedział.

Pytany, czy możliwe są zmiany w projekcie wyjaśnił, że to zależy od rządu. - Rada ministrów zawsze może coś zmienić. Ministerstwo Finansów nie proponuje żadnych istotnych zmian. Kwota deficytu budżetowego w wysokości 23,7 mld zł jest cały czas aktualna i naszą intencją jest, aby ona się nie zmieniła - powiedział Skiba.

Ocenił, że zaplanowany na przyszły rok wzrost wydatków o ok. 18 mld zł, do poziomu 415,4 mld zł nie jest nadmierną rozrzutnością.

- Mamy z jednej strony wzrost dochodów (do poziomu 386,9 mld zł wobec 355,7 mld zł zaplanowanych na 2018 r. - PAP), co wpływa na trzymanie deficytu w ryzach. Poza tym wydatki poddane są stabilizującej regule wydatkowej, w związku z czym rosną zgodnie z tą regułą. Tym samym mamy dodatkowe zabezpieczenie, które sprawia, że rosną one w sposób kontrolowany - wyjaśnił.

Reklama

Według Skiby założenie wzrostu dochodów podatkowych o 19 mld zł do wysokości 359,7 mld zł jest ostrożne. Wiceminister zaznaczył, że poprawa ściągalności w VAT ma dać ok. 9 mld zł.

- Wyraźny będzie wpływ inwestycji na wzrost gospodarczy. W dalszym ciągu silne będzie oddziaływanie konsumpcji na kształtowanie się PKB. Tak więc prognoza wzrostu dochodów z VAT nie jest nadmiernie optymistyczna. Łączna suma dochodów wynikających z wyższej ściągalności i wzrostu gospodarczego jest do osiągnięcia - powiedział Skiba.

- Założenie co do wzrostu dochodów CIT jest mniejsze (o 2,4 proc., do 34,8 mld zł), co wynika np. z wprowadzenia 9 proc. stawki dla małych firm, ulgi na badania i rozwój, nowej ustawy o strefach ekonomicznych. To kilka elementów, które obniżają dochody z CIT, które wzięliśmy pod uwagę. Również przyjęty wzrost dochodów z PIT o 6,6 proc. do 64,3 mld zł nie jest nadmiernie optymistyczny, ale realistyczny - dodał przedstawiciel MF.

Wiceminister finansów pytany był też, czy resort finansów nie obawia się, iż Komisję Europejską może zaniepokoić planowany wzrost deficytu sektora finansów publicznych do 1,8 proc. PKB, podczas gdy zeszły rok zamknął się wynikiem 1,7 proc. PKB. Tym bardziej, że 2018 r. też może być lepszy.

- My prognozujemy deficyt patrząc na limity wydatkowe, czyli zakładając, że wszyscy dysponenci kwot budżetowych wydadzą wszystkie pieniądze. Zazwyczaj jednak są oszczędności, które mogą sięgać nawet 6-12 mld zł, w zależności od okresu. KE ma swoją własną kalkulację. Nie raz było tak, że prognoza MF jest niższa od naszej pokazującej pełne wydatki, co do których wiadomo, że w stu procentach nie zostaną zrealizowane - tłumaczy Skiba.

Wyjaśnił, że KE szacuje, iż deficyt sektora finansów publicznych w tym roku będzie na poziomie 1,4 proc. PKB, tymczasem założenia resortu finansów mówią o 2,1 proc. PKB. "Czyli generalnie prognoza KE jest bardziej optymistyczna. Podobnie będzie w 2019 r. Prognozujemy deficyt w wysokości 1,8 proc. PKB, ale jest bardzo prawdopodobne, że realny deficyt na koniec roku będzie niższy, bo pojawią się naturalne oszczędności" - powiedział.

Przyznał, że resort zakłada jednak, iż deficyt w 2019 r. nie zmaleje. "Problem polega na tym, że z jednej strony chcemy realizować wszystkie wydatki, które są istotne z punktu widzenia społecznego, a z drugiej strony mamy presję związaną ze zmniejszaniem deficytu i ryzykiem dotyczącym wdrożenia procedury nadmiernej nierównowagi (SDP), która wiąże się z niewystarczająco szybkim obniżaniem deficytu" - tłumaczy Skiba.

Teraz tą procedurą są objęte Węgry i Rumunia.

- Jest ona wszczynana wobec kraju, który nie osiąga swojego średniookresowego celu budżetowego - MTO (w przypadku Polski to 1 proc. PKB - PAP). Państwo, które nie osiągnęło swojego MTO powinno poprawiać wynik co najmniej o 0,5 pkt proc. rocznie. Komisja sprawdza w jakim tempie deficyt jest poprawiany. Jeżeli nie widzi poprawy obejmuje państwo procedurą SDP - poinformował wiceminister.

Według niego wielką niewiadomą jest jednak sytuacja w gospodarce światowej. "Odczyty makroekonomiczne są obserwowane z coraz większą ostrożnością. Niektórzy ekonomiści wieszczą nawet, że 2020 r. będzie rokiem spowolnienia gospodarczego, co jest tym bardziej możliwe patrząc na napięcia chińsko-amerykańskie" - ocenił Skiba.

- Możliwe spowolnienie w gospodarce światowej tym bardziej uzasadnia decyzje rządu, żeby ostrożnie wydawać pieniądze publiczne. Nasz projekt jest ostrożny. Pozwala na sfinansowanie wszystkich wydatków ważnych z punktu widzenia społecznego, poza tym widzimy możliwość większej redukcji deficytu - podkreślił.

We wstępnym projekcie budżetu przyjętym przez rząd pod koniec sierpnia br. założono, że dynamika PKB wyniesie 3,8 proc., a średnioroczna dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflacja) - 2,3 proc. Dochody budżetu państwa mają wynieść 386,9 mld zł, a wydatki 415,4 mld zł.

Deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) jest zaplanowany na poziomie 1,8 proc. PKB. Deficyt budżetowy ma wynieść 28,5 mld zł.

Przewidziano wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent nominalnie o 6 proc. Spożycie prywatne - w ujęciu nominalnym - ma zaś wzrosnąć o 5,9 proc. Blisko 7 mld zł zostanie zarezerwowane na waloryzację emerytur i rent.

Projekt przewiduje dalsze finansowanie programu "Rodzina 500 plus", a także programu "Dobry start", którego celem jest "wsparcie finansowe w ponoszeniu wydatków, związanych z rozpoczęciem roku szkolnego, w wysokości 300 zł na każde dziecko w wieku szkolnym".

Zaplanowane wydatki uwzględniają też skutki wprowadzenia tzw. małego ZUS dla przedsiębiorców uzyskujących przychód w wysokości nieprzekraczającej w ciągu roku kalendarzowego 30-krotności minimalnego wynagrodzenia; skutki wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej; obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn; waloryzacji emerytur i rent od 1 marca 2019 r. wskaźnikiem waloryzacji na poziomie 103,26 proc.; podwyższonej w 2018 r. renty socjalnej; skutki dofinansowania do bezpłatnych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych dla osób, które ukończyły 75. rok życia, a także weryfikacji kryteriów dochodowych uprawniających do świadczeń z pomocy społecznej.

Uwzględnione są również wydatki związane z modernizacją Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa w latach 2017-2020, modernizacją Służby Więziennej w latach 2017-2020, finansowaniem potrzeb obronnych, finansowaniem mieszkalnictwa, restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego oraz dopłat do paliwa rolniczego na zwiększonym poziomie.

Projekt uwzględnia także budżet środków europejskich. Zaplanowano dochody budżetu środków europejskich w wysokości 69,7 mld zł, wydatki 85,3 mld zł, a deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 15,6 mld zł.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Leszek Skiba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »