Wybory osłabią złotego w 2005?

Notowania złotego ponownie spędzają sen z oczu przedsiębiorcom, czy nadchodzący rok przyniesie dalsze osłabienie dolara w stosunku do głównych walut światowych?

Euro kończy ten okres w pobliżu najwyższych poziomów wobec dolara w swojej krótkiej historii. Funt brytyjski nie był tak silny względem waluty amerykańskiej od września 1992 r. i legendarnej już rozgrywki Georga Sorosa z Bankiem Anglii. Także niechętny wzrostom jena Bank Japonii nie zdołał zatrzymać deprecjacji dolara wobec własnej waluty, pomimo wielu nakładów poniesionych na początku roku w trosce o dobro eksporterów z kraju kwitnącej wiśni. Burzliwy okres mają za sobą także inwestorzy na polskim rynku. Początek roku stał pod znakiem gwałtownych spadków wartości złotego i czarnych prognoz ze strony analityków i komentatorów rynkowych. Sytuacja uległa zmianie na wiosnę, wraz z długo oczekiwaną akcesją do Unii Europejskiej i przejściową stabilizacją polityczną.

Reklama

Pod koniec roku notowania złotego ponownie spędzają sen z oczu przedsiębiorcom, tym razem jednak powody do niezadowolenia mogą mieć eksporterzy, stanowiący w ostatnim okresie nieoczekiwanie główną siłę napędową polskiej gospodarki. Słowne interwencje ze strony przedstawicieli strefy euro, wysoki wzrost gospodarczy USA i marazm ekonomiczny panujący w krajach wspólnoty nie zatrzymały wyprzedaży dolara. Panujący na światowych rynkach od 2002 r. trend w kierunku osłabienia waluty amerykańskiej trwa nadal. Niestabilna sytuacja w Iraku, niekończąca się wojna z terroryzmem, wysoki deficyt handlowy i budżetowy - w ostatnich dwóch latach te czynniki niezmiennie wymieniane są jako przyczyny braku zaufania do waluty amerykańskiej ze strony inwestorów.

Sytuacji nie poprawiły rosnące ceny ropy naftowej na światowych rynkach, które w tym roku przekroczyły poziom 50 USD za baryłkę. Wysoki import ropy sprawia, iż pomimo konkurencyjności amerykańskiego eksportu wynikającej ze słabego dolara, deficyt handlowy się stale powiększa. Daleko jest także do stabilizacji sytuacji USA na światowej scenie politycznej, a reelekcja Georga Busha na stanowisko prezydenta bynajmniej się do tego nie przyczyni. Napędzana wysokimi wydatkami rządowymi gospodarka amerykańska odnotowała jednak dobry rok, produkt krajowy brutto szybko rośnie, pod względem dynamiki zostawiając daleko za sobą strefę euro, trwa też ożywienie na rynku pracy. Od początku roku stopniowo wzrasta też poziom inflacji w Stanach, co skłoniło Zarząd Rezerwy Federalnej do podniesienia stóp procentowych o 125 pb, stopa funduszy federalnych osiągnęła poziom 2 , 2 5 % , przewyższając tym samym koszt pieniądza w strefie euro. Zaostrzenie polityki monetarnej przez FED i zdrowa kondycja gospodarcza przemawiają na korzyść dolara, jednak komplikacje na scenie międzynarodowej oraz problem deficytów bliźniaczych sprawiają, iż nadchodzący rok może przynieść dalsze spadki waluty amerykańskiej.

Złoty zakończy rok na plusie, trudno jednak jednoznacznie ocenić wpływ takiego stanu rzeczy na polską gospodarkę. Niski kurs euro obniża konkurencyjność eksporterów, dla których otwarcie granic Unii Europejskiej stanowi przecież wielką szansę. Nie spełniły się obawy eurosceptyków mówiące o "zalaniu Polski tanią żywnością z zachodu", zamiast tego polscy konsumenci z osłupieniem mogli obserwować ceny takich produktów jak cukier, ryż czy mięso wędrujące w górę w tempie przypominającym chwilami czasy transformacji z początku lat 90-tych.

Polskie produkty zyskują natomiast popularność w krajach Unii ze względu na dobrą jakość i - przynajmniej do niedawna - atrakcyjną dla obu stron transakcji cenę. Tanie euro to także względnie niska cena towarów importowanych, co szczególnie boleśnie odczuli w tym roku producenci na rynku motoryzacyjnym, obserwując masowy na pływ tanich , używanych samochodów z Zachodu.

Mocny złoty oznacza także niższe koszty obsługi zadłużenia narodowego oraz kredytów w walutach obcych spłacanych przez przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe. Taki scenariusz jeszcze na początku roku wydawał się mało prawdopodobny, polska waluta w pierwszej połowie roku gwałtownie traciła na wartości, a kredytobiorcy przeżywali w marcu prawdziwy horror, słuchając medialnych prognoz, mówiących o kursie euro w przedziale 5,50 zł - 6,00 zł.

Tymczasowa stabilizacja na scenie politycznej, przyjęcie części planu Hausnera oraz unijna akcesja dały początek nowej tendencji, tym razem w kierunku wzrostu wartości złotego. Wpływ na umocnienie polskiej waluty miała też restrykcyjna polityka monetarna, prowadzona przez nową Radę Polityki Pieniężnej. W tym roku stopy procentowe wzrosły o 125 pb, główna stopa referencyjna znajduje się obecnie na poziomie 6,50%. Wzrost cen związany w wejściem do Unii okazał się być jednak jednorazowym czynnikiem, pod koniec roku inflacja ustabilizowała się na poziomie 4,5%. Od marca obraz polskiej gospodarki nie uległ jednak żadnej gwałtownej zmianie, złoty od tego momentu zyskał na wartości aż 23% wobec koszyka walut. Niewielu chyba oczekiwało, iż w grudniu 2004 r. dolar będzie kosztował 3,10 zł, trudno też znaleźć eksporterów zadowolonych z niskich notowań euro.

Nadchodzący rok może przynieść spadek inflacji i z łagodzenie restrykcyjnego nastawienia RPP. Do końca lutego złoty powinien się przejściowo ustabilizować, jednak powrót do problemów związanych z niestabilnością sceny politycznej i nowymi wyborami parlamentarnymi mogą sprawić, iż polska waluta zacznie tracić na wartości. Najbardziej pożądanym dla gospodarki scenariuszem wydaje się być trwała stabilizacja notowań złotego przy neutralnych kursach, które nie budziłyby wyraźnych sprzeciwów u żadnej ze stron rynku. Taki scenariusz w nadchodzącym roku jest jednak mało prawdopodobny. Przed nami kolejny rok gwałtownych zmian.

W imieniu całego Zespołu X-Trade w Nowym Roku życzę czytelnikom wszystkiego najlepszego oraz samych udanych inwestycji. Krzysztof Kochan ,Senior Dealer.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: wybory | złoty | waluty | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »