Wyprzedaż akcji Impela i Hoopa

Bohaterami wczorajszej sesji były dwa Zakłady Pracy Chronionej: Impel i Hoop. Akcje pierwszej spółki straciły 25% i zostały wycenione na 16,5 zł. Kurs drugiej spadł o ponad 17%, do 13,5 zł. Inwestorzy sprzedawali papiery w związku ze spodziewanym zmniejszeniem dotacji dla ZPCh.

Bohaterami wczorajszej sesji były dwa Zakłady Pracy Chronionej: Impel i Hoop.
Akcje pierwszej spółki straciły 25% i zostały wycenione na 16,5 zł. Kurs drugiej spadł o ponad 17%, do 13,5 zł. Inwestorzy sprzedawali papiery w związku ze spodziewanym zmniejszeniem dotacji dla ZPCh.

Obroty akcjami Impela sięgnęły 2,8 mln zł. W przypadku Hoopa wolumen był najwyższy w historii i wyniósł ponad 160 tys. akcji czyli 1,2% kapitału (obroty równe były 4,5 mln zł).

Spadające dotacje

Jeszcze do końca ubiegłego roku prowadzenie Zakładów Pracy Chronionej (ZPCh) przynosiło wiele korzyści. Największą z nich był zwrot podatku VAT. Zakłady dostawały miesięcznie na każdego niepełnosprawnego pracownika zwrot zapłaconego podatku w wysokości od jednej do trzech pensji minimalnych, w zależności od stopnia niepełnosprawności. Po 1 stycznia ustawodawca to zmienił. Nowelizacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej zastąpiła zwrot VAT na zryczałtowane dofinansowanie w wysokości od 50% do 130% pensji minimalnej. Prawdziwą burzę wśród ZPCh - co było widać na wczorajszej sesji - wprowadziły zmiany, które obowiązują od 1 maja. Od momentu akcesji naszego kraju do Unii zaczęło obowiązywać rozporządzenie Komisji Europejskiej ustalające zasady udzielania pomocy publicznej dla firm zatrudniających osoby niepełnosprawne. Według tych przepisów wsparcie powinno tylko niwelować różnicę w mniejszej produktywności zatrudnionej osoby oraz pokrywać dodatkowe koszty związane ze stworzeniem miejsca pracy. Większość ZPCh twierdzi, że części kosztów nie da się policzyć i udokumentować.

Reklama

Inwestorzy, tak jak Impel, zaskoczeni

Czy kurs Impela osiągnął dno? - Nie jest to koniec spadków - uważa Michał Janik, analityk BDM PKO BP. - Choć dalej uważam, że jest to interesująca firma, niejasności co do dalszych dotacji będą ciążyć w najbliższych miesiącach na kursie spółki - mówi Adam Ruciński, zarządzający TFI PZU.

W szumie informacji analitycy nie zdążyli jeszcze sporządzić nowych prognoz finansowych, czy rekomendacji dla Impela. Jedno jest pewne: poprzednie wyceny są nieaktualne. Przykładem może być raport DM AmerBrokers z listopada 2003 r., gdzie jedną akcję wyceniono na 25 zł. - Zawsze jest tak, że jeśli na poziomie operacyjnym spółka ponosi straty, a ostateczny wynik zależy w dużym stopniu od dotacji to wiąże się to z dużym ryzykiem. Zaznaczaliśmy, że może spełnić się najczarniejszy scenariusz - ocenia Robert Kurowski, analityk DM AmerBrokers. - Uważam, że sytuacja, kiedy cena rynkowa w krótkim okresie po ofercie kształtuje się poniżej ceny emisyjnej jest porażką wszystkich podmiotów wchodzących w skład konsorcjum oferujących akcje - przyznaje Tomasz Bardziłowski, szef analityków DM BZ WBK. Broker ten znalazł się w tym konsorcjum. Przy okazji emisji wycenił jedną akcję na niemal 35 zł, przy cenie emisyjnej równej 26 zł.

- Jeśli spełni się czarny scenariusz, tzn. Impel nie będzie otrzymywać dotacji i straci swoją konkurencyjność, można mieć wrażenie, że oferta publiczna mogła być sposobem na sprzedaż akcji spółki, która opiera swoją działalność na przepisach, które zmienią się po akcesji Polski do Unii - twierdzi M. Janik. Zaprzecza temu oferujący (CAIB): - Informacje w prospekcie zawierały najpełniejsze informacje o otoczeniu prawnym, jakie można było znać w momencie oferty. Na tej podstawie powstała też cena emisyjna. Ryzyko związane ze zmianą przepisów podkreślane było na każdym spotkaniu z inwestorami - twierdzi Paweł Tamborski, dyrektor generalny CAIB Financial Advisers. - Zmiany przepisów dla nas są również zaskoczeniem - uważa Grzegorz Dzik, prezes i główny akcjonariusz Impela. - Rząd bez konsultacji, szybko wprowadził nowe przepisy, dotyczące pomocy publicznej i dofinansowania pracodawców osób niepełnosprawnych. Nie wiemy, czy możemy korzystać z pomocy publicznej. A jeśli tak, to jak udokumentować koszty, które wynikają z niższej wydajności pracowników niepełnosprawnych. Myślę, że powinna nastąpić szybka zmiana wydanego przez radę ministrów rozporządzenia - dodaje prezes.

Hoop się tłumaczy

Hoop już w prospekcie emisyjnym informował, że spodziewa się zmiany zasad subwencjonowania zakładów pracy chronionej. W 2003 r. firma otrzymała 18 mln zł dotacji.

Spółka szacowała (w prospekcie emisyjnym), że w tym roku przychody z tego tytułu mogą spaść o około 9 mln zł. Wczoraj jednak firma podała, że miesięcznie otrzymuje około 350 tys. zł pomocy i jest to dofinansowanie na poziomie kosztów zatrudnienia. Zgodnie z nowymi przepisami, zmiany nie powinny wpłynąć negatywnie na firmę. W I kwartale tego roku Hoop dostał 3,3 mln zł dotacji jednak - jak tłumaczą przedstawiciele spółki - dofinansowanie było tak wysokie ponieważ część pochodziła jeszcze z ubiegłego roku. Oznacza to, że wynik netto za I kwartał mógł być jeszcze gorszy kiedy grupa kapitałowa Hoopa straciła ponad 2,8 mln zł.

Mniejsze dofinansowanie od zapowiadanego firma tłumaczy redukcją zatrudnienia. - Zwolnienia mamy już za sobą - twierdzi Marek Jutkiewicz, wiceprezes Hoopa. Obecnie w firmie pracuje 600 niepełnosprawnych, a cała załoga liczy 1500 osób. W ciągu roku firma zwolniła około 1000 niepełnosprawnych. W ich miejsce zatrudniła pełnosprawnych pracowników. Hoop nie informował jednak o tym w raportach bieżących. - To były umowy czasowe. Po prostu wygasały i ich nie przedłużaliśmy - tłumaczy Robert Niczewski, pełnomocnik zarządu Hoopa.

Przemysław Sawala - Uryasz z CA-IB, który wprowadzał Hoop na giełdę usprawiedliwia spółkę. - Spadki kursu były związane z przeceną innych ZPCh. Nie wynika to ze zmiany prawa - twierdzi analityk. Inne giełdowe znaczące ZPCh, które również otrzymują dotacje nie zanotowały tak istotnej przeceny. Boryszew stracił tylko 0,4%, a Groclin 2,4%.

Jak policzyć koszty?

Zdaniem biura pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych podwyższone koszty zatrudniania niepełnosprawnych są policzalne. W rozporządzeniu z 18 maja tego roku podane są wzory matematyczne jak m.in. liczyć mniejszą wydajność pracy, zwiększoną absencję chorobową i zwiększone zużycia materiałów i surowców. W przypadku ostatniego punktu firma sama ma ustalić obowiązujące w przedsiębiorstwie normy maksymalnego zużycia surowców. Przeczytać możemy, że ma to być zrobione rzetelnie, a metoda normowania może być dowolna.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | zwrot | dofinansowanie | wyprzedaż | zakłady pracy chronionej | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »