Wyrwą 24 pensje za zwolnienie?

Francuska firma Alstom chce do końca roku zamknąć w Brnie (stolica Moraw) swoją fabrykę kotłów energetycznych i zwolnić 400 pracowników. Związki zawodowe żądają od Francuzów odszkodowania w wysokości... 24 miesięcznych pensji i opłacenia kosztów przekwalifikowania zwalnianych ludzi.

W fabryce może dojść do strajku, jeśli do 24 listopada kierownictwo spółki nie zareaguje pozytywnie na żądania związkowców. Grożą oni blokadą zakładu. Alstom musi zamknąć fabrykę w Brnie (zostawiając jedynie serwis obsługujący Czechy i Słowację), bowiem drastycznie spadły zamówienia na produkt końcowy.

Odszkodowania w wysokości 24 miesięcznych pensji są rekordem w Czechach - w październiku Siemens Kolejová Vozidla zamknął w zakład Pradze-Zličín i zwolnił 1000 zatrudnionych wypłacając każdemu 16 miesięcznych pensji. W kwietniu Siemens Elektromotory zwolnił 600 osób, wypłacając w zależności od stażu prac odszkodowanie w wysokości 3-8 miesięcznych pensji.

Alstom w Czechach i na Słowacji zatrudnia 900 osób, większość w Brnie. W całej firmie pracuje 60 tys. osób w 70 krajach.

Krzysztof Mrówka

Czytaj również:

ThyssenKrupp musi zwolnić 20 tysięcy ludzi!

Masowe zwolnienia w komunikacji!

Wielki koncern zwolni 683 osoby

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: odszkodowania | zarobki | zwolniony | zwolnienie | ludzi | Alstom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »