OPEC: Ważą się losy wydobycia

Dwudniowe posiedzenie OPEC jak na razie nie przyniosło porozumienia odnośnie do potencjalnego cięcia wydobycia surowca w przyszłym roku. Choć kartel ma jeszcze czas w piątek, to jednak brak wspólnego zdania w kwestii wielkości podaży ropy może okazać się czynnikiem utrudniającym osiągnięcie konsensusu.

Niższe ceny surowca są jak najbardziej korzystne z punktu widzenia polskiej, ale i globalnej gospodarki. W ostatnich godzinach sytuacja na rynkach finansowych sprzyjała polskim aktywom. Złoty lekko zyskał, zaś rentowność 10-latki spadła do poziomu 3,01% tj. najniższego od połowy kwietnia.

Pierwszy dzień organizowanego co pół roku posiedzenia kartelu OPEC nie zaowocował wypracowaniem porozumienia w kwestii cięcia produkcji surowca w przyszłym roku w celu podniesienia cen światowych. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia po raz pierwszy niemalże od pięciu lat, co podkreśla istotne różnice między członkami OPEC, ale i krajami spoza organizacją. Jeszcze w godzinach południowych agencje informacyjne raportowały, że pewna nić porozumienia została osiągnięta, a jedyną niepewną kwestią jest ustalenie konkretnych liczb, o ile poszczególne kraje miałyby zredukować swoje wydobycie.

Reklama

Niemniej sytuacja, jak to zwykle bywa przy okazji posiedzeń OPEC, była bardzo dynamiczna i ostatecznie okazało się, że to Rosja i jej postawa była jednym z głównym punktów spornych. Mianowicie, Rosja odmówiła zobowiązania się do dostarczenia istotnych cięć w swojej produkcji pomimo nacisków ze strony Arabii Saudyjskiej. Warto nadmienić, że decyzja ta jest dość zaskakująca, gdyż Rosjanie w ostatnich miesiącach mocniej podkręcili tempo wydobycia wypracowujac sobie pewną poduszkę bezpieczeństwa na przyszłość.

Tym samym po kilkudziesięciu godzinach negocjacji wciąż nie jest pewne czy OPEC wraz z pozostałymi państwami zdołają uzgodnić jakiekolwiek cięcie wydobycia surowca. Taka sytuacja ciąży na cenie ropy gdyż jeszcze na początku tygodnia konsensus zakładał, że cięcie wydobycia w okolicy 1 miliona baryłek dziennie jest niemalże pewne.

Najbliższe godziny będą krytyczne pod tym względem, a brak porozumienia byłby ostatecznie olbrzymim rozczarowaniem, które z pewnością pociągnęłoby ceny ropy mocno w dół. W takim scenariuszu - wysoka podaż oraz brak dalszego wzrostu popytu globalnego - notowania gatunku Brent mogłoby ponownie zawitać w okolicę 50 USD za baryłkę. Niemniej jednak perspektywa długoterminowa pozostaje dość stabilna. Z jednej strony niższe ceny surowca będą ograniczane z uwagi na koszty wydobycia w USA (choć niższe to w pewnym momencie część produkcji stanie się nierentowna), zaś z drugiej wysokie ceny będą ponownie napędzać produkcję zza oceanu, zachęcając również innych producentów do zwiększania swojego wydobycia.

Poza wydarzeniami w Wiedniu warto zwrócić uwagę na amerykański rynek pracy, skąd poznamy listopadowe dane. Jeśli chodzi o dynamikę zatrudnienia spodziewany jest kolejny bardzo dobry odczyt w okolicy 200 tys., co jest bezprecedensowym wynikiem biorąc pod uwagę obecną fazę cyklu w amerykańskiej gospodarce. Z punktu widzenia polityki monetarnej na większą uwagę zasługują dane na temat płac, gdzie roczna dynamika ma utrzymać się na poziomie 3,1%.

Obecna postawa Rezerwy Federalnej wyraźnie wskazuje, że w przyszłym roku możemy liczyć się ze spowolnieniem tempa zacieśniania monetarnego, dlatego też potencjalnie nad wyraz wysokie dynamiki płac mogą w istotnym stopniu wpłynąć na postawę Fed.

Obecne oczekiwania członków FOMC wskazują na podwyżkę grudniową oraz trzy kolejne ruchy w przyszłym roku. Niemniej jednak rynek jest zdecydowanie bardziej sceptyczny i w następstwie ostatnich wydarzeń zredukował oczekiwania odnośnie do grudniowej podwyżki, dostrzegając jednocześnie szansę na zdecydowanie mniej agresywne zacieśnianie w przyszłym roku.

Oprócz posiedzenia OPEC oraz danych z rynku pracy USA poznamy również kanadyjski raport o zatrudnieniu. W godzinach popołudniowych opublikowane zostaną wstępne dane w kwestii zaufania konsumentów z USA. Z Polski nie poznamy istotniejszych publikacji. O godzinie 9:05 za dolara płacono 3,7643 złotego, za euro 4,2817 złotego, za funta 4,8055 złotego i za franka 3,7922 złotego.

Arkadiusz Balcerowski

Makler Papierów Wartościowych

Analityk Rynków Finansowych XTB

arkadiusz.balcerowski@xtb.com

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »