Zamieszanie wokół opodatkowania lokat terminowych rośnie
Chaos bankowy trwa. Z jednej strony oszczędzający namawiani są do zakładania nowych lokat terminowych, które rzekomo uchronią przed płaceniem nowego podatku od odsetek. Z drugiej strony prawnicy ostrzegają, że analizując projekty ustawy szansa na nie płacenie jest coraz mniejsza.
Na całym zamieszaniu, jak się wydaje, skorzystać mogą banki i ci, którzy nad nowymi regulacjami pracują. Banki bardzo skutecznie zdobywają nowych klientów na nowe lokaty, które - jak się okazuje - wcale niekoniecznie uchronią przed płaceniem - ustawodawca wie już bowiem, co uszczelnić.
A może to zrobić przez zapis mówiący: "Podatek może być pobierany także od innych przychodów, środków lub form oszczędzania" - za takie można by uznać odsetki z kont terminowych. "Wprowadza jakby nową kategorię przychodów kapitałowych, na tak zwany wszelki wypadek, by te produkty, które nie będą nazwane lokatą przychodów kapitałowych na tak zwany wszelki wypadek, by te produkty, które nie będą wprost nazywane lokatą, nie wymknęły się z pod opodatkowania" - mówił Jacek Czarnecki, doradca podatkowy. Ostateczną interpretację teraz trudno odgadnąć.
Jest jeszcze ważna kwestia: jako podatnicy o nowych zasadach mamy prawo wiedzieć przynajmniej na miesiąc przed nowym rokiem, tymczasem w planach podatek od procentów z lokat ma obowiązywać
już z dniem ogłoszenia, czy to nie sprzeczne? Prawnicy sądzą, że nie, bo faktyczne pobieranie nowego podatku nastąpi dopiero od marca. Mamy więc nie miesiąc a trzy - zapewniał naszego reportera konsultant prawny. Jest efekt? Z wizyty u doradców wychodzimy jeszcze bardziej skołowani, bo także i ci bezradnie rozkładają ręce.
