Zaniepokojenie sytuacją na Węgrzech

Komentatorzy zastanawiają się nad przyczyną obecnej choroby "węgierskich kuzynów" - jak nazywa ich turyńska "La Stampa".

Komentatorzy zastanawiają się nad przyczyną obecnej choroby "węgierskich kuzynów" - jak nazywa ich turyńska "La Stampa".

Dziennik pisze otwarcie o "faszystowskich pomrukach" na Węgrzech i o zaskoczeniu Zachodu nagłym pojawieniem się "reakcyjnej duszy" tego kraju, który odłożył na później reformy, modernizację i rynek, i woli odwoływać się do "niepewnych mitów czystości, świętości ziemi i rządów silnej ręki". "W Budapeszcie powróciła pokusa, by nie pokonywać przeciwników politycznych, lecz stawiać przed sądem i kneblować im usta" - ocenia "La Stampa". "Corriere della Sera" przypomina, że jeszcze nie tak dawno Unia Europejska "histerią politycznej poprawności" zareagowała na dojście do władzy w Austrii Joerga Haidera.

Reklama

"Gdyby UE nie była tą zimną i wydumaną konstrukcją, jaką niestety jest, bylibyśmy świadkami konferencji prasowej z udziałem prezydenta Sarkozy'ego, kanclerz Merkel i naszego premiera Montiego, którzy wyraziliby solidarność z mieszkańcami Budapesztu, protestującymi przeciwko autorytarnemu zwrotowi premiera Viktora Orbana" - ubolewa największy włoski dziennik. Tymczasem cała uwaga wspólnoty skupiona jest na obronie euro, a nie demokracji - przekonuje "Corriere della Sera".

Węgier zamierza spłacić część zadłużenia z rezerw dewizowych Węgierskiego Banku Centralnego. Taką operację umożliwia nowelizacja ustawy o Banku Centralnym, przyjęta wbrew protestom Komisji Europejskiej 30 grudnia ubiegłego roku. O zamiarach gabinetu Viktora Orbana poinformowała węgierska telewizja publiczna, powołując się na źródła rządowe. Według tych źródeł, Węgry spłacą w tym roku zagranicznym wierzycielom dług w wysokości 180 miliardów forintów, tj. 600 mln euro. Uszczupli to dewizowe rezerwy węgierskiego Banku Centralnego, obliczane na 35 mld euro.

Kolejne miliardy forintów rząd premiera Orbana zamierza przeznaczyć na ożywienie gospodarki, między innymi na pomoc dla zagranicznych inwestorów. Głównym celem rządu będzie ucieczka od recesji, która zagraża węgierskiej gospodarce. Według najnowszych danych Urzędu Statystycznego, dług publiczny przekroczył już 82 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB). Sięgnięcie do rezerw dewizowych ułatwiła rządowi nowelizacja ustawy o Banku Centralnym, w wyniku czego instytucja ta straciła praktycznie swoją niezależność.

Mimo protestów Komisji Europejskiej deputowani rządzącej prawicy przeforsowali tę ustawę, a premier Orban stwierdził, że w przypadku zerwania negocjacji z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat udzielenia Węgrom nowych pożyczek rząd zdoła wyprowadzić kraj z kryzysu własnymi siłami.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Węgrzech | sytuacja | NAD | Węgier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »