Zaskakujący optymizm menedżerów

Miał być spadek, a jest wzrost. Nastroje w niemieckim biznesie są najlepsze od 14 lat. To ważny sygnał dla polskich przedsiębiorców robiących interesy z partnerami zza Odry.

Miał być spadek, a jest wzrost. Nastroje w niemieckim biznesie są najlepsze od 14 lat. To ważny sygnał dla polskich przedsiębiorców robiących interesy z partnerami zza Odry.

Ifo, wskaźnik monachijskiego instytutu gospodarczego, najważniejszy z mierników koniunktury w największej gospodarce strefy euro, w lutym osiągnął wartość 103,3 punktów, wobec 101,8 pkt w poprzednim miesiącu. Takiego wyniku nie było od października 1991 r.

Ekonomiści w ankiecie Bloomberga prognozowali, że indeks spadnie do 101,5 pkt.

Wskaźnik ten jest opracowywany na podstawie opinii 7000 menedżerów, którzy oceniają sytuację swoich firm i ich perspektywy.

Ifo sygnalizuje, że gospodarka niemiecka przyspiesza. Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że w tym roku dynamika PKB wzrośnie do 1,5%, z 0,9% w 2005 r.

Reklama

Motorem gospodarki jest już nie tylko eksport, ale rośnie też popyt wewnętrzny, o czym świadczą nastroje konsumentów. Mierzący je wskaźnik GfK wzrósł do najwyższego poziomu od jedenastu miesięcy.

Na sygnały świadczące o rosnących wydatkach stara się reagować Europejski Bank Centralny, pilnujący inflacji. Stąd demonstrowana przez EBC skłonność do podnoszenia stóp procentowych na obszarze strefy euro oraz podwyższenia prognozy wzrostu PKB. Być może uczyni to już 2 marca.

Są powody, by optymistycznie postrzegać perspektywy koniunktury. Raj Gunaratna, ekonomista z londyńskiej 4Cast, uważa, że wiodące wskaźniki są całkiem dobre. Dla eksporterów korzystny okazał się spadek kursu euro wobec dolara. Wspólna waluta w ubiegłym roku straciła 13% wartości. Dzięki temu gospodarka Eurolandu (12 państw strefy euro) stała się bardziej konkurencyjna. - Ożywienie ma coraz większy zasięg i głębokość - twierdzi Nicholas Garganas, członek rady EBC. Jego zdaniem, tempo wzrostu PKB w strefie będzie szybsze niż się przypuszcza. Z kolei Klaus Abberger, ekonomista z instytutu Ifo, przewiduje stabilizację dynamiki redukcji miejsc pracy.

Pesymiści przypominają, że w ostatnim kwartale 2005 r. była stagnacja, a wydatki gospodarstw domowych zmniejszyły się najbardziej od czterech lat. W grudniu spadła sprzedaż detaliczna, zamówienia przemysłu i produkcja. Jednak Juergen Hambrecht, prezes koncernu BASF, uważa, że jest potencjał wzrostu, postawy konsumentów zmieniają się i powraca zaufanie. Wśród inwestorów giełdowych dominuje optymizm, gdyż DAX w tym roku zyskał już 7%.

Opinie

Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK

Nie jest to pierwszy wzrost wskaźnika Ifo w ostatnim czasie. Zwyżka świadczy o polepszającej się kondycji gospodarczej Niemiec. W związku z tym polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na zwiększenie eksportu do największej gospodarki strefy euro. Patrząc z punktu widzenia rynku finansowego, poprawa koniunktury w Niemczech oznacza, że Europejski Bank Centralny będzie bardziej skłonny do podwyżki stóp procentowych. Wpłynęłoby to na wzrost rentowności polskich obligacji długoterminowych.

Marcin Mrowiec, ekonomista Banku BPH

Na kwestię Ifo należy spojrzeć z dwóch stron. Pierwszą jest gospodarka realna. Niemcy są największym partnerem handlowym Polski - w 2005 r. ich udział w naszym eksporcie wyniósł ponad 28%, kilkakrotnie więcej niż do kolejnego partnera zagranicznego (Francji, która miała nieco ponad 6% udziału). Wysoki wskaźnik Ifo może spowodować impuls popytowy i tym samym przyczynić się do poprawienia sytuacji eksportowej naszych przedsiębiorstw.

Drugim aspektem są finanse. Z perspektywy rynków wysokie Ifo równoważy kiepskie wyniki PKB Niemiec z czwartego kwartału zeszłego roku. Może też być jednym z argumentów na rzecz podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, co wpłynęłoby negatywnie na rentowność europejskich (a pośrednio także i polskich) obligacji. Pamiętajmy jednak, że Ifo jest wskaźnikiem oczekiwań, co oznacza, że przewidywania niekoniecznie muszą się sprawdzić.

Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska

Jest to kolejny z rzędu istotny wzrost Ifo w ciągu ostatnich trzech miesięcy. To dobra wiadomość dla niemieckiej gospodarki, która wyraźnie przyspiesza. Silna zwyżka wskaźnika sugeruje jednak, że głównym motorem wzrostu jest przemysł, zwłaszcza sektory eksportowe - pozostałe gałęzie niemieckiej gospodarki hamowane są między innymi przez brak reform.

Polacy mogą się spodziewać utrzymania popytu na eksport do Niemiec. Istnieje korelacja koniunktury w Polsce i w Niemczech, w krótkim okresie wpływ mają także wahania kursu walutowego. Pomimo umacniania się złotego, wyniki eksportu powinny nadal być dobre, zwłaszcza że polski eksport jest coraz bardziej zróżnicowany geograficznie.

Wojciech Zieliński

Ostrzeżenie przed przegrzaniem

Wskaźnik Ifo porusza się w rytm niemieckiej produkcji przemysłowej. Dzięki temu, że jest publikowany szybciej, pozwala wcześniej prognozować zmiany koniunktury gospodarczej. Bardzo wysoki poziom Ifo może okazać się sygnałem ostrzegawczym.

Jak widać na wykresie, najczęściej punkty zwrotne w zachowaniu Ifo pokrywają się z analogicznymi zmianami tendencji w produkcji przemysłowej w Niemczech. To sugeruje, że Ifo jest nie tyle wskaźnikiem wyprzedzającym koniunktury, ile jej potwierdzeniem. Nawet mimo to wskaźnik ten ma jednak dużą zaletę z punktu widzenia analityków.

Polega ona na tym, że Ifo za dany miesiąc jest publikowany znacznie szybciej niż dane o produkcji przemysłowej. Dzięki temu dostarcza bardziej aktualne dane o stanie gospodarki. Przykładowo obecnie Ifo dotyczy sytuacji w lutym, podczas gdy ostatnie dostępne dane o produkcji przemysłowej dotyczą jeszcze grudnia ub.r.

3-miesięczna średnia Ifo (pozwalająca zignorować nieistotne miesięczne wahania) rośnie nieprzerwanie od połowy ub.r. Tym samym potwierdza względnie dobrą koniunkturę gospodarczą (w grudniu roczny wzrost produkcji przemysłowej wyniósł 3,4%, podczas gdy średnia zmiana od początku 2003 r. wynosi 1,8%). Problem polega na tym, że średni Ifo z 3 miesięcy osiągnął już poziomy, na których w ciągu ostatnich 12 lat gospodarka wyczerpywała swój potencjał wzrostowy. Ten negatywny scenariusz może się powtórzyć i tym razem.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: EBC | bank | ekonomista | PKB | strefy | Niemiec | nastroje | bank centralny | eksport | optymizm | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »