Złoty bez większych zmian

W ostatnim tygodniu wartość naszej waluty podobnie jak w okresie 12-16 grudnia delikatnie wzrosła. Aprecjacja "zielonego" na arenie międzynarodowej doprowadziła do lekkiej zwyżki kursu USD/PLN oraz spadku kursu EUR/PLN. 23 grudnia o godz. 16:10 cena euro wynosiła 3,8370, cena dolara 3,2383, a odchylenie złotego od dawnego parytetu -16,72 proc. To ostatnie na zamknięciu sesji w dniu 16 grudnia było równe -16,44 proc.

W ostatnim tygodniu wartość naszej waluty podobnie jak w okresie 12-16 grudnia delikatnie wzrosła. Aprecjacja "zielonego" na arenie międzynarodowej doprowadziła do lekkiej zwyżki kursu USD/PLN oraz spadku kursu EUR/PLN. 23 grudnia o godz. 16:10 cena euro wynosiła 3,8370, cena dolara 3,2383, a odchylenie złotego od dawnego parytetu -16,72 proc. To ostatnie na zamknięciu sesji w dniu 16 grudnia było równe -16,44 proc.

W ostatnich dniach w centrum uwagi inwestorów znalazła się decyzja Rady Polityki Pieniężnej. W nocy z niedzieli na poniedziałek premier Kazimierz Marcinkiewicz po raz kolejny mówił (tym razem na antenie Radia Maryja i TV Trwam) o swoim przekonaniu o tym, że w obecnej chwili istnieje możliwość obniżenia poziomu stóp procentowych przez RPP o 50 pkt bazowych.

Przedstawione w poniedziałek przez GUS dane o produkcji przemysłowej były lepsze niż oczekiwano. W listopadzie wzrosła ona w ujęciu rocznym o 8,5 proc. Na rynku oczekiwano zwyżki o 7,0-7,4 proc. W ujęciu miesięcznym produkcja spadła tylko o 0,2 proc. Prognozowano zniżkę o 1,5 proc. Z kolei ceny produkcji sprzedanej przemysłu w ujęciu rocznym poszły w dół o 0,4 proc. Spodziewano się, że wskaźnik PPI spadnie o 0,5 proc. Ceny w skali miesiąca wzrosły o 0,1 proc. Zakładano, że nie ulegną zmianie. Po publikacji tych danych oczekiwania (i tak już wyraźnie zmniejszone po przedstawionej w zeszłym tygodniu informacji o płacach) części z instytucji finansowych (w tym także nasze) na to, że Rada Polityki Pieniężnej na rozpoczynającym się we wtorek dwudniowym posiedzeniu zdecyduje się na 25 pkt obniżkę stóp procentowych całkowicie opadły.

Reklama

I rzeczywiście. W środę Rada poinformowała, że utrzymuje stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (referencyjna wynosi nadal 4,5 proc. i jest najniższa w historii) oraz nie zmienia łagodnego nastawienia w prowadzonej polityce pieniężnej. Warto pamiętać jednak o tym, że od 2006 r. podawanie przez RPP nastawienia będzie zaniechane. W informacji po posiedzeniu zapisano, że inflacja może powrócić do celu inflacyjnego później niż dotychczas zakładano oraz to, że pełna ocena perspektyw kształtowania się cen będzie możliwa jednak dopiero po opublikowaniu styczniowej projekcji inflacji. Leszek Balcerowicz, prezes NBP podkreślił, że siły które zdecydowały o listopadowym spadku wskaźnika CPI r/r do 1,0 proc. mają charakter przejściowy. Szef RPP skrytykował działania rządu polegające na zwiększaniu zadłużenia za granicą, a także proces wymiany walut pochodzących z emisji na złote. Decyzja Rady rzecz jasna nie wywołała zachwytu w kręgach rządowych. Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS powiedział, że brak obniżki stóp uzasadnia potrzebę likwidacji RPP w nowej konstytucji. Leszek Balcerowicz podkreślił, że tak brutalnego nacisku politycznego na Radę jeszcze nigdy nie było.

W czwartek Główny Urząd Statystyczny przedstawił kolejną serię informacji z gospodarki. W grudniu koniunktura w handlu, budownictwie i przemyśle uległa pogorszeniu. Sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła r/r o 7,3 proc., w m/m spadła o 4,5 proc. Na rynku oczekiwano odpowiednio +7,9 proc. i - 3,6 proc. Stopa bezrobocia w tym samym miesiącu wyniosła 17,3 proc., nie uległa zmianie w stosunku do października i była niższa od prognoz (17,4 proc.). Dodatkowo Urząd podał, że za wysokim wzrostem wynagrodzeń w listopadzie stały głównie wypłaty nagród i premii w górnictwie. Z kolei NBP poinformował, że inflacja bazowa netto w listopadzie spadła do 1,1 proc. z 1,2 proc. w październiku i w prognozach.

Dzień później RPP przedstawiła swoją opinie do autoporawki ustawy budżetowej na 2006 r. Wyraziła w niej obawy o to, że założone dochody budżetowe mogą nie zostać zrealizowane. Rada wezwała także do redukcji wydatków budżetowych.

Do końca roku nie będą publikowane ważniejsze dane makroekonomiczne. Nie oznacza to jednak automatycznie, że na rynku nie będzie się nic działo. Przeciwnie. Zmniejszona płynność pomiędzy Świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem może sprzyjać większym zmianom - tym bardziej, że pojawiły się informacje o tym, że w okresie tym może dojść do dymisji ministrów: finansów i skarbu. W najbliższych dniach na rynku złotego spodziewamy się stabilizacji kursu EUR/PLN w zakresie 3,8200-3,8500 i wzrostu kursu USD/PLN (dobre poziomy na kupno znajdują się w okolicy 3,2200).

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: złoty | Rada Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »