Złoty cały czas pozostaje w trendzie wzrostowym

Dzień po skoordynowanej akcji sześciu banków (przez niektórych określanej mianem amerykańskiego QE3 - czyli ilościowego luzowania polityki pieniężnej) na core markets wspólna waluta nadal utrzymywała okolice 1,35 USD, do których dotarła w środę po południu. Dalszej euforii jednak nie ma, dominuje raczej stabilizacja. Również na rynku akcji powrócił dotychczasowy trend i nie było już śladu po 4-5% wzrostach ze środy.

Dzień po skoordynowanej akcji sześciu banków (przez niektórych określanej mianem amerykańskiego QE3 - czyli ilościowego luzowania polityki pieniężnej) na core markets wspólna waluta nadal utrzymywała okolice 1,35 USD, do których dotarła w środę po południu. Dalszej euforii jednak nie ma, dominuje raczej stabilizacja. Również na rynku akcji powrócił dotychczasowy trend i nie było już śladu po 4-5% wzrostach ze środy.

W czwartek przed południem lekko negatywnie na euro wpłynęła wypowiedź prezesa EBC, w której Mario Draghi zwrócił uwagę, iż bank centralny zdaje sobie sprawę, iż zagrożenia dla perspektyw wzrostu gospodarczego zwiększyły się i widzi narastające problemy sektora bankowego. W kwestii prowadzonej przez bank polityki zapewnił, iż jest ona nadal nakierowana "(...)na cel, jakim jest utrzymanie stabilności cen w strefie euro w średnim okresie - i dotyczy to stabilności cen w obie strony".

Choć Mario Draghi zastrzegł, że jego wypowiedzi nie należy interpretować w kontekście przyszłotygodniowej decyzji w sprawie stóp, to jednak inwestorzy uznali, że zwiększają one prawdopodobieństwo kolejnej obniżki kosztu pieniądza. W reakcji na tę wypowiedź euro lekko osłabiło się wobec dolara, nadal pozostając powyżej 1,34 USD. Niewykluczone, że, przed silniejszymi spadkami wybroniła euro publikacja wyników aukcji obligacji hiszpańskich. Podobnie jak w przypadku Belgii czy Włoch, również Madryt uplasował przygotowaną pulę papierów o terminach zapadalności od 2015 do 2017 roku. Choć rentowności wzrosły na przetargu do poziomów najwyższych od 14 lat, popyt na papiery można określić jako solidny (wskaźnik popytu do podaży wyniósł w przypadku poszczególnych papierów od 2,7 do 2,8).

Reklama

Trend deprecjacyjny został jak na razie zahamowany. Niewykluczone, że bez skoordynowanej akcji banków centralnych wspólna waluta pogłębiłaby listopadowe spadki, kierując się ku 1,30 USD.

Po południu na rynek dotarły dane z rynku pracy w USA. W ubiegłym tygodniu zarejestrowano 402 tys. nowych bezrobotnych wobec 390 tys. oczekiwanych przez analityków. Słabszy wydźwięk danych pozostał jednak bez wpływu na notowania euro/dolara.

Rynek czeka teraz na przyszłotygodniowy szczyt Unii Europejskiej, który zaplanowany jest na dzień po posiedzeniu EBC (8 XII), a Francja i Niemcy zapowiadają, że do tego czasu przedstawią nowe propozycje dotyczące zwiększenia integracji fiskalnej regionu. Jeśli rzeczywiście padłyby konkretne propozycje działań niewykluczone, że grudzień upłynąłby w relatywnie pozytywnej atmosferze, a na rynki finansowe mógłby nawet zajrzeć św. Mikołaj.

W ocenie amerykańskiego banku JP Morgan mimo, że zdecydowana większość ostatnich sesji przynosiła spadki, to koniec roku na Wall Street może być optymistyczny z 13% wzrostem wskaźnika S&P500 odnosząc do poziomu z poniedziałkowego zamknięcia. Zdaniem banku zwyżkę na parkietach będą napędzać wysokie zyski spółek.

W kraju złoty rozpoczął czwartkową sesję od lekkiego umocnienia, jednak testowane w środę wsparcie na 4,48 nie zostało złamane. Po publikacji słabszego od oczekiwań indeksu PMI dla Polski na rynku pojawiła się wyraźna przecena naszej waluty. Po tym jak okazało się, że PMI spadł do poziomu 49,5 pkt (po raz pierwszy od dwóch lat indeks znalazł się poniżej 50 pkt) na rynku nasiliła się wyprzedaż, co zakończyło się wzrostem kursu EUR/PLN do 4,517 (+3 gr.). Dane wyraźnie pokazały bowiem, że Polskę nie ominie spowolnienie gospodarcze i w najbliższym czasie należy liczyć się z publikacją coraz bardziej rozczarowujących danych dotyczących polskiej gospodarki. Piątek rozpoczął się w okolicach 4,4850 wobec euro.

Joanna Bachert, Departament Skarbu PKO Banku Polskiego

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: wspólna waluta | cały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »