Złoty na koniec tygodnia wychodzi obronną ręką

Miniony tydzień przeplatały duże zmienności na rynku walutowy spowodowane głównie spekulacjami politycznymi. Krajowa waluta na przemian traciła i zyskiwała na wartości w stosunku do najważniejszy walut na świecie aby finalnie w piątek odreagować i wrócić na dobry tor.

Miniony tydzień przeplatały duże zmienności na rynku walutowy spowodowane głównie spekulacjami politycznymi. Krajowa waluta na przemian traciła i zyskiwała na wartości w stosunku do najważniejszy walut na świecie aby finalnie w piątek odreagować i wrócić na dobry tor.

Na rynkową zmienność wpływały głównie doniesienia o politycznym porozumieniu między kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy w sprawie umocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności. Wstępne informacje podał brytyjski dziennik według, którego Berlin i Paryż zainicjowały powiększenie znaczenia EFS do ok. 2 bln EUR czyli zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami analityków.

Optymizm jaki wiązał się z tą informacją nie zdołało nawet zaburzyć obniżenie raitingu Hiszpanii przez agencję Moody's oraz 24 bankom Włoch przez S&P. Te informacje wywołały pozytywny wydźwięk na rynku walutowym oraz wśród inwestorów. Nie trwało to jednak zbyt długo ponieważ już w czwartek pojawiły się doniesienia o rzekomym braku porozumienia przywódców wyżej wymienionych państw. Huśtawka nastrojów osiągała szczytowe momenty i tak z dnia na dzień euro oraz złoty raz zyskiwały, a raz traciły na wartości.

Reklama

Brak konkretnych postanowień ze strony polityków kieruje oczy wszystkich inwestorów na weekendowy szczyt przywódców państw należących do strefy euro podczas, którego mają podjąć finalne postanowienia. Czy tak się jednak stanie? Otóż, nowe doniesienia wskazują, że jednak nie. Prawdopodobnie najważniejsze kwestie dotyczące obecnej kryzysowej sytuacji na terenie Unii Europejskiej nie będą miały racji bytu i zostaną przesunięte na kolejne posiedzenie, które odbędzie się w środę następnego tygodnia.

Przesunięcie w czasie zdaje się być dystansowane przez rynek nauczony wcześniejszymi doświadczeniami z obietnicami polityków bez pokrycia i na koniec tygodnia skupia się tylko na dobrych wiadomościach jakie się dzisiaj pojawiły. Jedną z nich była rekomendacja "wielkiej trójki" w sprawie przyznania Grecji kolejnej transzy pomocowej o wartości 8 mld EUR oraz druga dotycząca kwoty rekapitalizacji banków. Jak się okazało ta wartość pieniężna może być o połowę mniejsza niż zakładano wcześniej i wynieść ok. 100 mld EUR. Ten dobry akcent wykorzystała dzisiaj wspólna waluta, która zyskuje na wartości względem dolara amerykańskiego.

Para EUR/USD o godzinie 16.20 notuje 1.3883. Podczas gdy na koniec wczorajszej sesji odnotowała 1.3776, a dzisiejsze maksimum wynosi 1.3898 tak więc tuż poniżej psychologicznego poziomu 1.39. Przebicie górnego ekstremum otwierałoby drogę w kierunku poniedziałkowego szczytu 1.3735.

Rodzima waluta również koniec tygodnia kończy na wzrostach i umacnia się względem euro. Para EUR/PLN o godzinie 16.25 osiąga poziom 4.3767. Wczorajszy dzień zakończyła odnotowując wartość 4.4013, a dzisiejsze minimum to 4.3695 i jego przebicie dałoby szanse na osiągnięcie wczorajszego dołka 4.3444.

W przyszłym tygodniu powinniśmy poznać przede wszystkim postanowienia dotyczące ratowania strefy euro i wyjścia z kryzysu po zakończeniu się spotkania na szczycie przywódców UE. Z danych makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na chociażby wtorkowe wyniki stopy bezrobocia i sprzedaży detalicznej dla Polski czy późniejsze publikacje dla USA dotyczące sprzedaży nowych domów oraz PKB.

Adrian Mech

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »