Złoty odzyskuje siłę
Waluty emerging markets poniosły podczas ostatnich sesji dotkliwe straty i złoty w tej kwestii spisywał się tylko nieznacznie lepiej. Postawa ministrów finansów europejskiej dwunastki, którzy opowiedzieli się za mocniejszym jenem oraz bardziej "jastrzębie" wypowiedzi prezesa Banku Japonii, zapowiadające podwyżki stóp w tym kraju skutkują przeceną na rynkach wschodzących, które mogą liczyć się z mniejszym napływem kapitałów w ramach tzw. carry trade.
Rynek krajowy:
Przy braku istotniejszych publikacji z "krajowego podwórka", inwestujący w polską walutę oczekiwać będą na przyszłotygodniowe posiedzenie RPP i pierwszą podjętą z nowym prezesem decyzję w sprawie stóp (oczekujemy utrzymania obecnego poziomu stóp), a w szczególności na komunikat po posiedzeniu Rady.
Po dosyć długiej niemocy polska waluta powinna jednak nieco odrabiać straty przynajmniej w początkowych godzinach notowań, podążając za lekkim umocnieniem euro. Późniejsza ewentualna zwyżka waluty amerykańskiej może pogorszyć sytuację złotego, tym bardziej, że inwestorzy wciąż obawiają się o powtórkę stołecznych wyborów i związane z tym napięcie polityczne a także możliwy start dobrze widzianej przez rynek min. Z. Gilowskiej, co wiązałoby się z opuszczeniem przez wicepremier gmachu przy ul. Świętokrzyskiej. Silne fundamenty gospodarcze, spadek deficytu (co znalazło wyraz w poprawie ratingu agencji Fitch) oraz przeciągająca się przecena walut na rynkach wschodzących przemawiają za lekką poprawą i nieznacznym umocnieniem naszej waluty w czwartkowe przedpołudnie.
Rynek międzynarodowy:
Środowe notowania przyniosły osłabienie euro, po którym nastąpiła stabilizacja kursu w okolicach 1,2960-1,2970 USD. Mimo lepszego od prognozowanego wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii w IV kw. (2,9% r/r przy prognozie 2,8% r/r) waluta "wyspiarzy" osłabiła się względem dolara do poziomu 1,9650, co spowodowane było ujawnieniem zaskakująco niskiego poparcia dla podnoszenia stóp wśród przedstawicieli BoE oraz malejącymi szansami na kolejne podwyżki (wypowiedź prezesa M. Kinga).
Poparcie ministrów finansów Eurostrefy dla silniejszego jena wyrażone na szczycie G7 skutkowało natomiast znacznym, 1% spadkiem kursu euro wobec waluty "kraju kwitnącej wiśni" (do 156,9). Także dolar zniżkował o 0,5% do ceny 121,1. Po kilku ubogich w publikacje makro dniach w czwartek rynek oczekiwać będzie na istotne informacje z gospodarki Niemiec, gdzie przewidywany jest lekki wzrost indeksu nastrojów w biznesie IFO. Wobec zaskakującej poprawy niedawno opublikowanego wskaźnika ZEW apetyty inwestorów na dobry wynik z pewnością jednak wyostrzyły się.
Rekordowe wzrosty wydatków konsumenckich we Francji rodzą nadzieję wśród nabywców euro, że także francuski indeks nastrojów w biznesie (za I) pozytywnie zaskoczy analityków. Potencjał do zwyżki wspólna waluta czerpać może z lepszego odczytu na saldzie obrotów bieżących krajów "dwunastki" za listopad (prognoza-nadwyżka 2 mld EUR) . Czynniki te przemawiają za umocnieniem euro z ważnego poziomu wsparcia (1,2970) do ceny ok 1,3020. Ostatni tydzień pokazał, że "wspólna waluta" nie ma wystarczająco sił na pokonanie oporów w okolicach 1,3050 (do 50% zniesienia od 1,248 USD) i koniec dzisiejszych wzrostów nastąpić powinien po otwarciu sesji amerykańskiej. Wejście na rynek inwestorów zza oceanu oraz dane z rynku pracy (nowi bezrobotni-prognozowany lekki wzrost oraz indeks Help Wanted) i nieruchomości (nieznaczny spadek na sprzedaży na rynku wtórnym) może pomóc dolarowi powrócić w okolice ceny 1,2950 USD.
