Związki zawodowe za konsolidacją branży chemicznej

Związki zwawodowe Zakładów Azotowych Puławy, Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach i Zakładów Chemicznych Police poparły przestawioną przez ministra Skarbu Państwa koncepcję konsolidacji branży chemicznej, polegającą na połączeniu Zakładów Azotowych w Puławach, Tarnowie, Policach i Kędzierzynie.

W opinii związków zawodowych pomimo połączenia powinna zostać zachowana autonomia poszczególnych podmiotów - poinformowały związki w komunikacie prasowym.

"Organizacje związkowe przychylają się do koncepcji konsolidacji przedsiębiorstw ogłoszonej przez ministra Skarbu Państwa, która polega na połączeniu Zakładów Azotowych w Puławach, Tarnowie, Policach i Kędzierzynie. Zgodnie uważamy, że konsolidacja powinna prowadzić do stworzenia silnego podmiotu, który ma zapobiec wrogiemu przejęciu na agresywnym rynku kapitałowym" - napisano w komunikacie.

Reklama

"Działanie to winno zapewnić rozwój poszczególnych podmiotów poprzez tworzenie nowych, stabilnych miejsc pracy, zmniejszenie kosztów zakupów surowców i polepszenie wyników każdego z przedsiębiorstw. Jednocześnie zastrzegamy, że w momencie konsolidacji powinna być zachowana autonomia poszczególnych przedsiębiorstw" - dodano.

W komunikacie podano, że ustalenie warunków konsolidacji zabezpieczających interes pracowników nastąpi niezwłocznie w trójstronnym dialogu z zarządami firm chemicznych i ministrem Skarbu Państwa.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: chemiczny | zawodowe | konsolidacja | branża chemiczna | prywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »