Żywność nie może być tak droga, bo budzą się demony

Wysokie ceny żywności to jeden z największych, jeśli nie największy problem globalnej gospodarki w 2011 roku. To drożejąca żywność leżała u podstaw protestów w Tunezji i Egipcie, które wkrótce rozlały się na cały region powodując wzrost niepewności politycznej i znaczny wzrost cen ropy.

Drożejącą żywność w dużym stopniu odpowiada też za inflację w Azji, co zmusza tamtejsze banki centralne do podnoszenia stóp procentowych. Na przestrzeni ostatnich miesięcy drożały silnie najważniejsze ziarna: pszenica, kukurydza i soja. Jest jednak szansa, iż ceny tych towarów rolnych osiągnęły już swoje szczyty, a być może za kilka miesięcy zapłacimy za nie znacznie mniej.

Rynki surowców rolnych w centrum uwagi

Pszenica, kukurydza i soja to trzy najważniejsze surowce rolne, które w ostatnim czasie przyciągają pilną uwagę inwestorów. Surowce te są bardzo dobrymi substytutami w produkcji artykułów spożywczych i pasz. Konkurują one również wzajemnie o areał. Największymi producentami kukurydzy są Stany Zjednoczone, Chiny i Meksyk. Największymi producentami pszenicy są Unia Europejska, Chiny i Rosja.

Sprawdź bieżące notowania surowców na stronach Biznes INTERIA.PL

Największymi producentami soi są Stany Zjednoczone, Brazylia i Argentyna. Tym właśnie krajom z uwagą przyglądają się inwestorzy analizując sytuację pogodową, plony oraz wszelkiego rodzaju decyzje polityczne mogące mieć skutek na globalne rynki rolne. Najważniejszym źródłem danych, prognoz i analiz rynków surowców rolnych jest Amerykański Departament Rolnictwa, który raz w miesiącu publikuje dogłębny raport na temat globalnego popytu i podaży.

Wzrost cen owych surowców, zapoczątkowany wiosną 2010 r. są szeroko komentowanym wydarzeniem na świecie. Fatalne warunki pogodowe w krajach największych producentów i decyzje polityczne ograniczające eksport w niektórych krajach wywołały znaczny spadek produkcji, spadek poziomu bilansu i zapasów na świecie. Ceny na rynkach osiągnęły poziomy bliskie historycznym rekordom z 2008 r. stając się jedną z przyczyn zamieszek w biednych krajach Afryki Północnej i na Bliskim Wschodzie.

Najnowszy raport USDA

Marcowy raport Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa odnośnie prognoz dla sezonu 2010/2011 przynosi nowe informacje na temat sytuacji na rynkach rolnych. Jego wydźwięk ma charakter lekko niedźwiedzi, szczególnie dla rynku pszenicy. Analitycy USDA prognozują poprawę poziomu zapasów pszenicy i wzrost bilansu o 3,4 mln ton.

U źródeł owych zmian leży korzystna dla upraw pogoda w Ameryce Południowej i spadek popytu ze strony Rosji, której krajowa podaż, na skutek embarga zaspokaja wewnętrzne potrzeby w stopniu większym niż wcześniej prognozowano. Prognozy dla rynku kukurydzy nie uległy znacznym zmianom.

Na rynku soi spodziewać się zaś można wzrostu poziomu bilansu o ok. 1 mln ton, na skutek wzrostu produkcji w Brazylii i w Chinach.

Na rynki spływają też już pierwsze prognozy dotyczące nadchodzące sezonu 2011/2012. Chińskie źródła prognozują wzrostu produkcji pszenicy w swoim kraju o ponad 2 mln ton. Australijski Departament Rolnictwa spodziewa się znacznych wzrostów produkcji i spadków cen pszenicy (-19 proc.) i soi (-8 proc.) na rynkach światowych. USDA prognozy na kolejny sezon opublikuje dopiero 11 maja br. Korzystnie na spadki cen wpłynąć mogą również wszelkiego rodzaju decyzje polityczne rozluźniające wprowadzone wcześniej embarga i regulacje rynków rolnych (według nieoficjalnych źródeł Ukraina planuje zwiększenie kwot eksportowych na pszenicę od początku kwietnia).

Historyczne kryzysy na rynku zbóż

Patrząc na statystki rynku zbóż, można dojść do wniosku że podczas ostatnich trzech okresów z dużym deficytem na rynku i znaczącym wzrostem cen, silna reakcja zwiększająca produkcję miała miejsce najpóźniej w kolejnym sezonie po 2 sezonach wysokich cen na rynku . Najbliższy nam historycznie deficyt na rynku w latach 2007-2009 wywindował ceny na rekordowe poziomy (w sezonie 2006/2007 wyniósł 21,65 mln ton). Potężnym wzrostom cen sprzyjał również rekordowo niski poziom zapasów analizowanych trzech głównych surowców rolnych (pszenica, kukurydza, soja), pokrywający łącznie tylko 31,3 tyg. konsumpcji w sezonie 2007/2008, podczas gdy średni historyczny poziom zapasów wynosi 36,8 tyg.

Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach BIZNES INTERIA.PL

W czasach kryzysów na rynków zbóż w latach 1994-1996 i 1987-1989 wzrost cen nie był tak znaczący, gdyż poziomy zapasów były blisko lub nawet powyżej średniej historycznej. Największy historycznie łączny deficyt odnotowano w sezonie 1988/1989. Wyniósł on 73,54 mln ton. Wzrost cen w tamtym okresie również zostały zamortyzowany względnie wysokim poziomem zapasów - ok. 40 tyg. globalnej konsumpcji.

Dziś sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej, producenci od początku sezonu spodziewali się wysokich cen na wszystkich rynkach i mogli to szybciej uwzględnić w swoich planach produkcji. Dzisiejszemu deficytowi nie towarzyszą również tak niskie zapasy jak to miało miejsce cztery lata temu (dziś łącznie na wszystkich trzech rynkach 33,7 tyg.), tymczasem wzrost cen wyniósł już średnio 60 proc. W ciągu 20 lat zmieniła się także struktura produkcji zbóż na świecie. Wzrosło znaczenie krajów azjatyckich, w których dużą rolę odgrywa polityka państwa, która w najbliższym okresie powinna dodatkowo wspierać zwiększanie wydajności produkcji rolnej.

Wnioski

Według naszej oceny, sytuacja na rynkach pszenicy, kukurydzy i soi powinna się zmieniać pod wpływem napływających na rynek prognoz i informacji. Spadki w najbliższych kilku miesiącach wydają się dużo bardziej prawdopodobne niż wzrosty, przy utrzymywaniu się popytu globalnego na stabilnym poziomie. Gospodarstwa rolne motywowane historycznie dużymi marżami (tak jak to miało miejsce w latach 1987-89, 1994-96, 2007-09) i decyzjami politycznymi wspierającymi ubezpieczanie upraw i kredyty na produkcję (m.in. w Brazylii) powinny zwiększać areał i intensywność upraw.

W kolejnym sezonie, w przypadku braku dużych zawirowań pogodowych, produkcja powinna powrócić do poziomów z sezonu 2009/2010. Pod jej wpływem można spodziewać się uwolnienia eksportu przez bardzo dużego gracza na rynku pszenicy, jakim jest Rosja (17 proc. produkcji światowej). Warto również zwrócić uwagę, że kulminacji poprzedniej bańki cenowej na rynku surowców rolnych towarzyszyły początkowo ostrożne prognozy USDA odnośnie do wzrostu produkcji. Tym samym pozornie niewielka poprawa prognozowana przez USDA z doniesieniami odnośnie do możliwego wzrostu produkcji w przyszłym sezonie i historycznymi zależnościami pomiędzy ceną a produkcją sugerują, iż ceny ziaren mogły już osiągnąć szczyty i będą w kolejnych miesiącach zniżkować.

Duże znaczenie odegrają również pozytywne dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą zachęcić Fed do zacieśnienia polityki monetarnej i braku nowego programu skupu obligacji, tym zwiększając koszt pieniądza i zachęcając część inwestorów do zamykania długich pozycji na rynkach surowców.

Zagrożenia dla scenariusza bazowego

Z drugiej strony istnieje kilka czynników, które mogą pokrzyżować lub opóźnić spadek cen. Rosnące ceny ropy, zmniejszając marże producentów mogą skutecznie zniechęcać do znacznego zwiększania produkcji. Niepewna sytuacja w Afryce Północnej i na Bliski Wschodzie, może również sprzyjać popytowi na surowce rolne ze strony rządów, krajów ogarniętych zamieszkami, które kupując surowce rolne, będą próbowały załagodzić sytuację. Ryzykiem jest również odkładanie przez Fed kolejnych podwyżek stóp procentowych lub też wdrożenie nowego programu skupu obligacji.

Przemysław Kwiecień, Marcin Kiepas, Daniel Kostecki, Paweł Kordala

Pobierz: program do rozliczeń PIT

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: wzrost | ropa naftowa | wzrost cen | komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »