Bez kredytu ani rusz

Większość osób, która kupuje mieszkanie z myślą, aby w nim zamieszkać musi posiłkować się kredytem. Taka sytuacja nie może dziwić, gdy porówna się relację przeciętnych wynagrodzeń, jakie zarabiają Polacy do średnich cen mieszkań.

Obecnie duża część mieszkań w naszym kraju kupowana jest za gotówkę, jednak dotyczy to głównej mierze osób, które inwestują w ten sposób w nieruchomość na wynajem. Zdecydowana większość z nas, aby móc zamieszkać w swoim mieszkaniu musi wspomagać się kredytem.

W Łodzi najlepiej

Przygotowaliśmy zestawienia dla pięciu głównych rynków mieszkaniowych w naszym kraju przedstawiające relację pensji netto wyznaczonej na podstawie średniego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw oraz średnich cen za jeden mkw. mieszkania. Jeśli chodzi o nowe lokum, to najbardziej zadowoleni powinni być mieszkańcy Łodzi.

Reklama

Jedne średnie pobory pozwalają w tym mieście na zakup 0,62 mkw. Jest to najlepszy wyniki w rozpatrywanym gronie. Gorzej jest według kolejności w Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu.

Ale najgorzej ... w Warszawie. Jak widać słynne na cały kraj, wysokie zarobki mieszkańców stolicy nie do końca przekładają się na możliwość zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej w większym stopniu.

Podobna sytuacja ma miejsce na rynku mieszkań z drugiej ręki. Tutaj Kraków i Wrocław zamieniły się kolejnością, reszta pozostała bez zmian. Prym również wiedzie Łódź, a na końcu stawki znajduje się Warszawa.

Od 5 do blisko 8 lat - tyle trzeba odkładać na mieszkanie

Sprawdziliśmy także, jak długo średnie gospodarstwo domowe musiałoby odkładać na wymarzone mieszkanie. Założyliśmy, że odkładana co miesiąc kwota jest równa jednym poborom netto.

Z kolei mieszkanie zarówno w przypadku nowego M, jak i tego kupionego od poprzedniego właściciela, ma powierzchnię 50 mkw.

W Warszawie okres ten wynosi 7 lat i odpowiednio 10 oraz 9 miesięcy dla rynku pierwotnego i wtórnego. W Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu trzeba oszczędzać na mieszkanie od 6 do blisko 8 lat. Zdecydowanie najkrócej na własne cztery kąty musieliby odkładać mieszkańcy Łodzi.

Opracowanie własne na podstawie cen transakcyjnych mieszkań z rynku wtórnego wg NBP za II kwartał 2018 r. oraz przeciętne miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw za lipiec 2018 wg GUS.

Warto jednak zaznaczyć, że większość z nas nie jest w stanie systematycznie tyle odkładać. Rachunki, wydatki na żywność, ciuchy, rozrywkę itp., a w przypadków rodzin z dziećmi na wychowanie młodego pokolenia po prostu na to nie pozwalają. Nawet jeśli obydwoje małżonkowie osiągają wyższe dochody, przeżycie za jedną wypłatę nie jest łatwe.

Dlatego też przeciętna polska rodzina, żeby móc kupić wymarzone cztery ściany musi posiłkować się mniejszym lub większym kredytem. Jak pokazują powyższe wyliczenia bez dostępu do finansowania ze strony sektora bankowego zakup mieszkania, nie ważne nowego czy z rynku wtórnego byłby, jeśli nie niemożliwy to na pewno bardzo utrudniony.

Dlatego jak zauważa Agata Polińska z serwisu otodom.pl - "choć większość z nas w prywatnych rozmowach narzeka na ciążący nam kredyt, to jednak właśnie dzięki skorzystaniu z oferty instytucji finansowych jesteśmy w stanie zamieszkać na swoim".

Dorota Dwornik, Otodom.pl

Jarosław Mikołaj Skoczeń, Emmerson Realty

Emmerson
Dowiedz się więcej na temat: rynek mieszkaniowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »