Podwyżka cen prądu. Dla kogo rekompensaty i na jakich zasadach?

Małe i średnie firmy nie dostaną bezwarunkowych rekompensat za podwyżki cen prądu. Wbrew wcześniejszym komunikatom z Ministerstwa Energii te rekompensaty mają przysługiwać przedsiębiorcom tylko, jeśli otrzymane w ten sposób pieniądze przeznaczą na poprawę tak zwanej efektywności energetycznej. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, tak wygląda ostatni projekt w tej sprawie.

W praktyce mechanizm będzie następujący: przedsiębiorca dostanie w przyszłym roku wyższy rachunek za prąd, na przykład o 30 albo 50 procent. Będzie mógł się zwrócić do rządu o obiecywaną rekompensatę za tę podwyżkę.

Aby jednak ją otrzymać, będzie musiał obiecać, że pieniądze przeznaczy na przykład na wymianę okien na szczelniejsze albo na instalację paneli słonecznych.

Po co taka konstrukcja? Bo inaczej Komisja Europejska uznałaby te rekompensaty dla firm za niedozwoloną pomoc publiczną. Dlatego musi być coś za coś. Państwo odda pieniądze za podwyżki, ale w zamian będzie wymagało spełnienia warunków. To będzie wypłacane na zasadzie "pomocy de minimis". Dlatego też, jak ogłosiło Ministerstwo Energii, z tych rekompensat nie będą mogły skorzystać firmy, które już z takiej pomocy korzystają.

Reklama

Ta zasada nie będzie dotyczyć gospodarstw domowych. Rekompensaty za podwyżki cen prądu dla naszych domów mają być bezwarunkowe. Automatycznie wliczane w rachunki. Teoretycznie mamy więc nie odczuć podwyżek cen prądu. Już od stycznia rachunki mają być korygowane i nie zapłacimy więcej niż teraz. Tak obiecuje Ministerstwo Energii.

Resort na razie nie ujawnia konkretnego projektu ustawy. Nie odpowiada też na wszystkie pytania w tej sprawie. Całość może więc się zmienić.

Krzysztof Berenda, Joanna Potocka

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

- - - - -

Tchórzewski: Gospodarstwa domowe mogą być spokojne o rachunki za energię

- Polacy, gospodarstwa domowe, mogą być spokojne - ich rachunek za energię elektryczną nie ulegnie zmianie - zadeklarował we wtorek w Katowicach minister energii Krzysztof Tchórzewski. Dzień wcześniej resort energii potwierdził, że powstanie specjalny fundusz, rekompensujący wzrost cen prądu.

- Chcę podkreślić, że w dzisiejszych uwarunkowaniach zabezpieczamy to, iż w przyszłym roku rachunek gospodarstw domowych Polaków nie ulegnie zmianie; już od początku stycznia (...) zaliczki (na poczet zużycia energii - PAP) będą na takim samym poziomie jak w ubiegłym roku. Te rzeczy mamy zabezpieczone - powiedział dziennikarzom minister, uczestniczący w katowickim kongresie Energy 24.

Przypomniał, że rekompensaty z tytułu wzrostu cen prądu obejmą także małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniające do 250 osób.

- Oprócz tego będziemy mieli jeszcze około 1 mld zł na efektywność energetyczną, żeby wspomóc - szczególnie przy oświetleniu - samorządy, by mogły wymieniać urządzenia na bardziej energooszczędne - przypomniał szef resortu energii.

W poniedziałek ministerstwo oficjalnie poinformowało, że powstanie specjalny fundusz, z którego będzie rekompensowany wzrost cen prądu. Skorzystać z niego będą mogły gospodarstwa domowe i sektor MŚP. Koszt rekompensat ma sięgnąć 4-5 mld zł - szacuje resort.

W połowie listopada Urząd Regulacji Energetyki otrzymał wnioski taryfowe na sprzedaż energii na przyszły rok od wszystkich czterech sprzedawców z urzędu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że firmy energetyczne zakładają podwyżkę cen prądu od nowego roku.

W poniedziałek minister Tchórzewski przypomniał, że zwrócił się do spółek energetycznych, by te znalazły oszczędności, które mogłyby przeznaczyć na rekompensaty. W przyszłym roku ma być to ok. 1 mld zł.

We wtorek prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w ramach trwających postępowań taryfowych, wezwał dystrybutorów oraz sprzedawców energii do przedstawienia szczegółowych informacji na temat możliwych oszczędności w wysokości ok. 1 mld zł, o których poinformował minister energii.

"Regulator zwróci się także do Ministra Energii o przekazanie danych, które pozwoliły na oszacowanie oszczędności w spółkach energetycznych na ok. 1 mld zł" - podał URE we wtorkowym komunikacie. "Pojawiająca się możliwość oszczędności wskazuje, że przedsiębiorstwa energetyczne powinny ponownie przeanalizować i skorygować wnioski taryfowe" - ocenił Urząd.

Prezes URE oczekuje na odpowiedzi przedsiębiorstw do dnia 18 grudnia br. Zgodnie z Prawem energetycznym, nowe ceny mogą wejść w życie najwcześniej 14 dni od dnia opublikowania zatwierdzonej przez prezesa URE taryfy.

Prezes URE wzywa spółki energetyczne do wyjaśnień i korekty wniosków taryfowych

W ramach trwających postępowań taryfowych prezes URE wzywa dystrybutorów oraz sprzedawców energii do przedstawienia szczegółowych informacji na temat możliwych oszczędności w wysokości ok. 1 mld zł, o których poinformował minister energii - podał URE w komunikacie prasowym.. "Regulator zwróci się także do Ministra Energii o przekazanie danych, które pozwoliły na oszacowanie oszczędności w spółkach energetycznych na ok. 1 mld zł" - napisano w komunikacie. "Pojawiająca się możliwość oszczędności wskazuje, że przedsiębiorstwa energetyczne powinny ponownie przeanalizować i skorygować wnioski taryfowe" - dodano. Prezes URE oczekuje na odpowiedzi przedsiębiorstw do dnia 18 grudnia br. "Należy pamiętać, że zgodnie z ustawą Prawo energetyczne nowe ceny mogą wejść w życie najwcześniej 14 dni od dnia opublikowania zatwierdzonej przez Prezesa URE taryfy" - napisano.
RMF
Dowiedz się więcej na temat: podwyżka cen prądu | ceny energii | podwyżki cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »