Wielka płyta nie traci na atrakcyjności

Według różnych szacunków, w naszym kraju brakuje od 1,5 do 2 mln mieszkań. W kiepskiej sytuacji mieszkaniowej znajdują się szczególnie młodzi Polacy. Ze względu na niewielki staż pracy nie mają jeszcze odłożonych oszczędności, a poziom zarobków nieraz nie pozwala na zaciągnięcie kredytu na nowe mieszkanie. W takim wypadku często wybieranym rozwiązaniem jest zakup lokalu mieszkalnego z wielkiej płyty.

Bez wątpienia zaletą takich mieszkań jest ich atrakcyjna lokalizacja. Budowane głównie w latach 70. i 80. minionego wieku osiedla są również zazwyczaj bardzo dobrze skomunikowane z pozostałymi rejonami miasta. Ponadto posiadają już niezbędną infrastrukturę - szkoły, sklepy itp., której często brakuje na nowych osiedlach. Głównym atutem takich mieszkań pozostaje jednak przede wszystkim cena. Za równowartość nowej kawalerki u dewelopera, można nieraz kupić kilkupokojowy lokal mieszkalny z wielkiej płyty. W związku z tym mieszkanie w tej technologii prezentuje się jako bardzo interesująca opcja - twierdzą specjaliści z branżowej firmy Emmerson.

Reklama

Decydując się na taki zakup trzeba jednak pamiętać także o drugiej stronie medalu. Po pierwsze należy wiedzieć, że z upływem czasu wartość tego typu mieszkań będzie się systematycznie obniżać. Ponadto trzeba brać pod uwagę niższy komfort, ponieważ lokale z wielkiej płyty są przystosowane do warunków mieszkaniowych sprzed kilkudziesięciu lat. Problem może poza tym stanowić zarówno wiek, jak i wykorzystana technologia, co może przełożyć się na wymóg częstszych remontów i napraw.

Pomimo wymienionych wad handel takimi lokalami mieszkalnymi stanowi dzisiaj spory udział w transakcjach na rynku wtórnym w największych miastach. Co więcej politycy w ramach trwającej kampanii wyborczej starają się wykorzystać mieszkania z wielkiej płyty, jako kartę przetargową. Zgodnie z pomysłem jednego z komitetów wyborczych, należy powrócić do budowy mieszkań z wielkiej płyty na masową skalę. Byłyby one w większej części finansowane z budżetu państwa, przy niewielkim wkładzie własnym młodych Polaków.

Dzięki temu w ciągu pięciu lat miałoby powstać równo milion nowych mieszkań, w cenie do 2 tys. zł/m kw. Choć takie rozwiązanie wydaje się dziś nierealne zarówno od strony finansowej, jak i samej technologii, to można stwierdzić, że pomimo swoich wad osiedla z wielkiej płyty, przede wszystkim z braku alternatywy, będą towarzyszyć Polakom jeszcze przez długi czas.

Opr. KM

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »