Kowalczyk: Opłata za wprowadzanie na rynek opakowań najwcześniej za rok

- Najwcześniej w 2020 roku producenci, którzy wprowadzają na rynek opakowania będą musieli zapłacić za ich zbiórkę i późniejszy recykling - poinformował minister środowiska Henryk Kowalczyk. Według Deloitte taki system może zostać uzupełniony o skierowany do konsumentów system kaucyjny.

Szef resortu środowiska przyznał, że obecnie mamy problem z ceną za skup surowców wtórnych. Nie opłaca się ich przyjmować, przez co mniejszy jest ich recykling.

"W tej chwili mamy problem z ceną za skup surowców wtórnych w postaci folii, opakowań, butelek PET, makulatury, szkła. Obecna cena nie pozwala na ekonomiczny system zbiórki i stąd niestety wiele tych surowców nie trafia do recyklingu" - powiedział.

Zdaniem ministerstwa wprowadzenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów (RPO) ma to zmienić. Oznaczać ona będzie, że firmy, producenci, którzy wprowadzą na rynek opakowania, będą płacić za ich zbiórkę i recykling. Kowalczyk wytłumaczył, że opłata miałaby charakter kaucji, a pozyskane w ten sposób pieniądze wsparłyby recykling. Wprowadzenia RPO domaga się branża odpadowa. Według Forum Gospodarki Odpadami ściągniecie od przemysłu opakowaniowego nawet 2 groszy od opakowania mogłoby dać ok. 2 mld zł, które pokryłby część kosztu zbiórki i zagospodarowania takich odpadów.

Reklama

Ministerstwo nie przesądziło jeszcze o szczegółach, jak będzie wyglądał ten system, choć jak mówił w lutym PAP wiceminister środowiska Sławomir Mazurek, może przypominać rozwiązanie postulowane przez Forum Gospodarki Odpadami, czyli niewielkich opłat od każdego wprowadzonego opakowania na rynek. "Takie rozwiązanie jest mi osobiście bardzo bliskie" - stwierdził wówczas wiceszef MŚ.

Minister Kowalczyk poinformował, że przed wprowadzeniem RPO, resort chce, by zaczęła funkcjonować baza danych odpadowych.

"W tej chwili budujemy bazę gospodarki odpadami. Były dość duże opóźnienia, to jest obecnie nadrabiane. Mam nadzieję, że baza zafunkcjonuje od 1 stycznia 2020 roku i wtedy będzie można mówić o systemie, który będzie szczelny i konkretny. Jeżeli baza zacznie funkcjonować od 1 stycznia 2020 r., to wtedy będzie podstawa do wdrożenia tego typu rozwiązań (rozszerzonej odpowiedzialności producentów - PAP)" - dodał.

Firma doradcza Deloitte przypomina, że wkrótce Rada UE ma zatwierdzić dyrektywę w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (dyrektywa SUP - Single-Use Plastics). Przewiduje ona (od 2021 r.) różne rodzaje działań mających na celu ograniczenie negatywnego wpływu odpadów z tworzyw sztucznych na środowisko. Zakazywać będzie ona m.in. wprowadzania do obrotu części produktów jednorazowego użytku produkowanych z plastiku, jak np. patyczki higieniczne, sztućce, słomki. Plastik będzie musiał być zastąpiony przez materiał biodegradowalny.

Unijne prawodawstwo przewiduje ponadto, że od 2025 roku wszystkie butelki PET będą musiały być wykonane w co najmniej w 25 proc. z surowca wtórnego. Od 2030 r. wszystkie butelki plastikowe (niezależnie od rodzaju tworzywa) - w 30 proc. Dyrektywa przewiduje też, że do końca 2025 r. poziom zbiórki i recyklingu opakowań plastikowych po napojach ma wynieść 77 proc., a do 2029 r. - 90 proc.

Według Deloitte, osiągnięcie tych celów nie będzie możliwe bez efektywnego systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta, którego uzupełnieniem może być system kaucyjny. System kaucyjny działa w dziesięciu europejskich krajach: Chorwacji, Danii, Estonii, Finlandii, Niemczech, Holandii, Norwegii, Szwecji, Islandii i na Litwie.

Deloitte zwraca jednak uwagę, że jednym z czynników do rozważenia, decydującym o kosztach systemu kaucyjnego i jego funkcjonalności, jest to, czy będzie on automatyczny czy manualny. Jego automatyzacja i objęcie nim wszystkich sklepów jest wariantem bardzo kosztownym. Jak wynika z wyliczeń firmy doradczej, przy założeniu, że automaty trafią tylko do dużych sklepów, trzeba będzie wydać ponad 1 mld zł.

W 2017 r. resort środowiska przeprowadził analizę, według której wprowadzenie w Polsce systemu kaucyjnego opartego o automaty przyjmujące opakowania to koszt 19-24 mld zł. Prowadzenie przez pięć lat systemu kaucji opartego w całości o automatyczną zbiórkę odpadów przy pomocy specjalnych maszyn rozmieszczonych w sklepach kosztowałoby ok. 24 mld zł. Koszt takiej maszyny, w zależności od wielkości waha się od 75 tys. zł do 160 tys. zł, a trzeba byłoby ich postawić ok. 118 tys.

Drugi scenariusz to system mieszany. Byłoby to połączenie zbiórki w automatach w większych sklepach z możliwością zwrotu np. butelek w mniejszych jednostkach. Pięcioletni koszt wprowadzenia takiego systemu to ok. 19 mld zł.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

PAP
Dowiedz się więcej na temat: system kaucyjny | rynek | opakowania | opłata | Henryk Kowalczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »