Służba zdrowia, podobnie jak kwestie obronne, ma być wyłączona spod sporu politycznego - przekonywał w poniedziałek społeczny doradca prezydenta, prof. Piotr Czauderna, po rozmowach z minister zdrowia, Jolantą Sobierańską-Grendą. "Musimy zmierzyć się z tematem, który w przestrzeni publicznej budzi największe emocje" - mówiła szefowa resortu w czasie warszawskiego Forum.
Cel ustawy podwyżkowej został osiągnięty. Czas na zmiany?
Jolanta Sobierańska-Grenda przypomniała, że tzw. ustawa podwyżkowa uchwalona została w 2017 roku, by zachęcić do pracy w zawodach medycznych. Ten cel miał już zostać osiągnięty:
- Ona spełniła już swoją rolę. Widzimy, że jest coraz więcej osób, które podejmują pracę w zawodach medycznych i takie właśnie były jej cele - mówiła minister podczas pierwszego dnia XXI Forum Rynku Zdrowia.
Główny Urząd Statystyczny na początku br. podał, że liczba lekarzy wzrosła we wszystkich dziedzinach uznawanych za priorytetowe. Już blisko 20 proc. kadry stanowią młodzi medycy w wieku 30-36 lat. W roku 2023 roku liczba lekarzy faktycznie pracujących z pacjentem powiększyła się o 10 tys. i wyniosła ponad 141 tys., co było największym przyrostem bezwzględnym, biorąc pod uwagę wszystkie profesje medyczne.
- Dziś trzeba dokonać w niej (ustawie podwyżkowej - przyp. red.) zmian, choćby wymagało to niepopularnych decyzji. Liczę na odpowiedzialną rozmowę ze wszystkimi środowiskami - dodała w poniedziałek minister zdrowia.
Wcześniej już kilkukrotnie zapowiadała konieczność trójstronnych negocjacji w sprawie sposobu ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego medyków.
Trzy pomysły na reformę podwyżek dla lekarzy
Dotychczas ciężko było od przedstawicieli resortu zdrowia wyciągnąć coś więcej niż zapowiedzi. Tymczasem uczestnicy Forum mówili wiele o oczekiwaniach społecznych. Jak czytamy w serwisie rynekzdrowia.pl, wskazywali, że przeciętny Kowalski widzi już, iż nie ma bezpośredniego przełożenia wyższych zarobków lekarzy na lepszą ich dostępność w służbie zdrowia.
Tylko w 2024 roku ok. 60 proc. z dodatkowej puli środków na służbę zdrowia sfinansowało podwyżki dla medyków. W ubiegłym roku na ten cel przeznaczono ponad 42 mld zł. Według prof. Czauderny to jest sytuacja nie do przyjęcia.
Minister zdrowia tym razem położyła jednak na stole konkretne pomysły, które jej resort zamierza rozważyć. Wśród nich jest:
- zamrożenie ustawy podwyżkowej na dwa lata,
- przesunięcie o pół roku podwyżek dla lekarzy,
- ustalenie górnej granicy zarobków.
- Dziś medycy, szczególnie lekarze i pielęgniarki, zarabiają już naprawdę godne pieniądze. To było oczywiście potrzebne, ale nie można kontynuować wzrostu płac w nieskończoność - ocenił prof. Piotr Czauderna w czasie Forum.
Resort zdrowia i przedstawiciele lekarzy zgadzają się, że konieczne jest ustalenie górnej granicy wynagrodzeń dla medyków w publicznej ochronie zdrowia.
Służba zdrowia wyjęta ze sporu politycznego? "Mamy konsensus"
Już kilka godzin po pierwszych sugestiach minister zdrowia o konieczności podwyżki składki zdrowotnej do jej słów odniósł się premier: "Rząd nie będzie podnosił składki zdrowotnej" - zapowiedział stanowczo Donald Tusk.
- Temat jest trudny, premier wyraził się jasno: podniesienia składki nie będzie. Nie uciekniemy jednak od poważnej dyskusji o finansach w zdrowiu - stwierdziła minister zdrowia.
Dziura w budżecie NFZ wyniesie w tym roku ok. 14 mld zł, a brakować ma m.in. środków na nadwykonania. Jak informuje PAP, luka w finansach NFZ w 2026 roku ma wynieść już 23 mld zł.
- Uzyskaliśmy konsensus, żeby wyłączyć ochronę zdrowia z bieżącego konfliktu politycznego, podobnie jak politykę obronną. Mogę powiedzieć, że to nie jest nasze prywatne uzgodnienie, ale to się trochę na wyższym szczeblu dokonało - mówił prof. Czauderna po poniedziałkowych rozmowach z minister Sobierańską-Grendą.
Oboje potwierdzili, że w najbliższych dwóch latach da się wprowadzić zmiany, które realnie wpłyną na poprawę systemu ochrony zdrowia. Jednym z pomysłów jest jego decentralizacja, jednak bez prywatyzacji. Takie rozwiązanie ma popierać resort zdrowia.












