W ramach akcji na antenach LRT ogłaszane są minuty ciszy. Przekazywane są też informacje o znaczeniu wolnych mediów i ostrzeżenia, co może się wydarzyć, gdy te media utracą swoją niezależność.
"Ustawa o mediach publicznych daje dziennikarzom nie tylko prawo, ale i obowiązek obrony wolności mediów w sytuacjach, gdy jest ona zagrożona. Po raz pierwszy zwracamy się do opinii publicznej o wsparcie w obronie wolności mediów i wolności słowa, która jest jednym z gwarantów demokracji" - czytamy w oświadczeniu dziennikarzy i pracowników LRT.
Protesty na Litwie. Chodzi o nadawcę publicznego
Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem, do odwołania dyrektora generalnego LRT wymagana jest zgoda dwóch trzecich z 12-osobowego składu zarządu tego medium. Omawiana w Sejmie poprawka przewiduje, że - według nowych przepisów - wystarczy zgoda tylko połowy z nich.
"To droga do upolitycznienia LRT i zagrożenie, że każdy nowy zarząd będzie dążył do mianowania dyrektora generalnego według własnych upodobań" - podkreślają protestujący w oświadczeniu.
Sejm w ubiegłym tygodniu zatwierdził w pierwszym czytaniu proponowaną nowelizację ustawy o mediach publicznych. Drugie czytanie przewidziane jest na 9 grudnia. W tym dniu odbędzie się też - zgodnie z zapowiedziami - protest przy litewskim parlamencie.












