Brexit odbija się na farmach ziemniaków na Wyspach. Brakuje m.in. polskich pracowników

Brytyjskie rolnictwo odczuwa brak około tysiąca pracowników z Polski. Farmerzy szukają pracowników poza Unią Europejską, a w tym czasie nie są sadzone tradycyjne brytyjskie ziemniaki Jersey Royal.

Niedobory pracowników z kontynentu odczuwa w początku 2018 r. brytyjski przemysł spożywczy. Jak podkreślał 16 stycznia br. "The Guardian", farmerzy mają duże trudności ze znalezieniem pracowników na nadchodzącą wiosnę. Potrzeba ludzi do sadzenia roślin, zwłaszcza ziemniaków.

Symbolem nadchodzących trudności stała się firma rolnicza Jersey Royal Company, która alarmowała brytyjskie media, że ma duży problem ze znalezieniem chętnych do pracy. Potrzeba 1000 osób tylko na farmach Jersey Royal na południu kraju.

- Sezon sadzenia zaczyna się już w styczniu - podkreślał "The Guardian" - a brak, m.in pracowników z Polski, już opóźnia coroczny plan sadzenia ziemniaków. Periodyk zaznaczał, że sadzenie ziemniaków w środku zimy nie powinno dziwić, bo farmy Jersey Royal mieszczą się nad kanałem La Manche. Morski klimat tego regionu pozwala sadzić uprawy tak wcześnie.

Reklama

Brakuje Polaków, winna waluta

Polacy, obok innych nacji Europy Środkowej w ubiegłych latach wypełniali luki pracowników na brytyjskich farmach, to jednak się zmieniło po brexicie.

Wypowiadający się dla brytyjskich mediów Peter Le Maistre, reprezentujący Jersey Royal Company, akcentował zagrożenie tegorocznych zbiorów. - Po głosowaniu w 2016 roku zauważyliśmy spadek kursu funta do złotego, co naturalnie przełożyło się na zmniejszenie motywacji do przyjazdu do pracy. Wyspy i farmy na kanale La Manche nie są już dla Polaków atrakcyjne - podkreślił Le Maistre. Nie ukrywam, że dobra koniunktura w Polsce także ogranicza chęć szukania pracy za granicami naszego kraju.

Jeśli nic się nie zmieni, plonów nie będzie. Nawet jeśli uda się zasadzić sadzonki, możliwe, że nie będzie komu ich zbierać.

Szukają pracowników poza UE

W rosnącej desperacji farmerzy zaczynają szukać pracowników np. w Kenii, przed czym ostrzega brytyjski Związek Rolniczy (ang. Farmers Trading Union). Kenijczyków bowiem nie chronią europejskie regulacje rynku pracy.

Trwa też próba nawiązania współpracy z pośrednikami rumuńskimi. Pierwsi pracownicy z tego kraju powinni przybyć na brytyjskie farmy w drugiej połowie stycznia. (...)

Więcej informacji www.pulshr.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »