Chcesz dostać podwyżkę? Lepiej zmień pracę
Chcesz dostać podwyżkę? Dostaniesz ją, ale w kolejnej pracy. Polska nie jest krajem, gdzie tradycyjnie otrzymuje się podwyżkę co roku - zauważa Łukasz Komuda, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Potwierdzają to także analizy rynku. Mimo spadku bezrobocia, nasze pensje nie rosną aż tak szybko, jak powinny.
- Polska nie jest krajem, gdzie tradycyjnie otrzymuje się podwyżkę co roku. To wynika z wielu przyczyn. Po pierwsze mieliśmy wysokie bezrobocie, co pozwala utrzymywać wynagrodzenia na stałym poziomie. Z własnego doświadczenia spotkałem się tylko z jedną podwyżką i trzema obniżkami wynagrodzenia. Jesteśmy raczej krajem obniżek. Ponieważ mamy niskie uzwiązkowienie, nie występuje grupowe negocjowanie warunków. Każdy walczy sam. Przypomina to trochę wyścig szczurów. Tradycyjną metodą podwyższania sobie wynagrodzenia i poprawy warunków pracy była zmiana pracy. Stąd Polska była krajem dotychczas o bardzo wysokiej rotacji - mówi newsrm.tv Łukasz Komuda, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, redaktor portalu Rynekpracy.org i dodaje. - Teraz to trochę słabnie, co oznacza, że być może siły negocjacyjne pracowników nieco się poprawiły.
Co piąty badany zmienił w ostatnim kwartale pracę. Tak niskiego poziomu rotacji na rynku pracy nie notowaliśmy w badaniu od blisko 4 lat. W stosunku do poprzedniego kwartału ten odsetek zmniejszył się o 7 p.p. - był to największy spadek w historii Monitora Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad.
Dotychczas Polska przodowała w Europie pod względem rotacji. W najnowszej edycji badania, po raz pierwszy od czterech lat, wskaźnik rotacji był niższy niż europejska średnia. Najczęściej pracę zmieniali w ostatnim czasie Francuzi (23 proc.), Brytyjczycy (22 proc.) i Szwajcarzy (22 proc.), najrzadziej - mieszkańcy Luksemburga (8 proc.), Austrii (13 proc.) i Danii (16 proc.).
Od czterech lat jako główny powód rotacji Polacy wskazują lepsze warunki pracy w nowym miejscu zatrudnienia. Od tego też czasu dynamicznie maleje odsetek osób, które pracę zmieniły ze względu na zmiany struktury firmy, co na ogół ma związek ze zwolnieniem.
W najnowszym badaniu co drugi pracownik deklarował, że o zmianie pracy zdecydowała lepsza oferta - jest to najwyższy wynik w historii. Jeszcze cztery lata temu deklarowało tak 30 proc. respondentów. Na osobiste pragnienie zmiany w najnowszej edycji wskazało 29 proc. ankietowanych, a zmiana struktury firmy była powodem rotacji dla 14 proc. uczestników badania (dla porównania cztery lata temu, gdy był to dominujący czynnik, odsetek ten sięgał 30 proc.).
- W wynikach badania widać najdobitniej odwrócenie ról. Pracownik coraz śmielej bierze swoją karierę we własne ręce i podejmuje świadome decyzje, kierując się swoim interesem. Jest coraz bardziej aktywnym uczestnikiem rynku pracy - negocjuje warunki, szuka miejsca pracy, w którym otrzyma coś więcej. Baczniej też obserwuje propozycje pracodawców, bo nie musi już korzystać z pierwszej lepszej. - wyjaśnia Monika Hryniszyn, Członek Zarządu i Dyrektor Personalna w Randstad Polska. Jak dodaje, efektem jest coraz większa liczba pracowników, którzy przekonali się o tym, że taka postawa procentuje. Potwierdza to też wyhamowanie rotacji na rynku pracy - wielu kandydatów już trafiło do firmy, która zaproponowała im dobre warunki.
Od trzech edycji badania maleje liczba respondentów, którzy poszukują nowego zatrudnienia. W tej kategorii notujemy najniższy wynik od wielu lat. Aktywnie nowej pracy szuka 9 proc. ankietowanych, rozgląda się za nowym zajęciem 18 proc. uczestników badania.
Osłabł też wyraźnie rosnący wcześniej optymizm co do szans na znalezienie nowej pracy, choć nadal jest na wysokim poziomie. O 7 p.p. do 73 proc. spadł w porównaniu z poprzednim kwartałem odsetek badanych, którzy uważają, że w ciągu pół roku są w stanie znaleźć pracę co najmniej tak dobrą, jak dotychczasowa. 82 proc. twierdzi, że w ciągu sześciu miesięcy może znaleźć jakąkolwiek pracę (w poprzednim kwartale deklarowała to 86 proc. respondentów). Największy optymizm przejawiają ankietowani w wieku od 25 do 34 lat (aż 94 proc. twierdzi, że w ciągu pół roku znajdzie jakiekolwiek zatrudnienie), najmniejszy - osoby ze starszych grup wiekowych (powyżej 45 lat).
Ten optymizm Polaków, choć nieznacznie wyhamował, nadal wyróżnia się w skali Starego Kontynentu. W Europie tylko Czesi częściej deklarują, że są w stanie znaleźć porównywalne (75 proc.) lub jakiekolwiek zatrudnienie (85 proc.). Na przeciwległym biegunie znaleźli się Francuzi, Grecy i Włosi.
W siedmioletniej historii badania Monitor Rynku Pracy jeszcze nigdy Polacy tak rzadko nie przejawiali obaw o utratę pracy. Ponad 3/4 ankietowanych w ogóle nie dostrzega takiego ryzyka, 16 proc. deklaruje umiarkowaną obawę, a 7 proc. - odczuwa duży lęk. Grupą wiekową, która najbardziej boi się utraty pracy są ludzie w wieku od 18 do 24 lat (39 proc., w tym 13 proc. czuje się silną obawę).
- Zgodnie z moją diagnozą, którą prezentowałem w ubiegłym miesiącu, pracodawcy muszą przykładać większa troskę do jakości zatrudnienia, bo to chęć poprawy warunków pracy i płacy będzie dominującym powodem zmiany pracodawcy. Względna równowaga na rynku pracy wpływa ogólnie na większe poczucie bezpieczeństwa pracowników. Dzisiejsi pracownicy są bardziej świadomi swojej kariery zawodowej i lepiej ją planują, są nastawieni na podnoszenie kwalifikacji i rozwój zawodowy, a to dobrze wróży polskiemu rynkowi pracy na przyszłość - ocenia prof. dr hab. Jacek Męcina, dyrektor Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego i doradca Konfederacji Lewiatan.
Kolejny raz z rzędu z wynikiem 76 proc. Polacy zajmują miejsce w europejskiej czołówce najbardziej usatysfakcjonowanych pracowników. Tradycyjnie wyprzedzają nas kraje nordyckie - w tym kwartale Dania (83 proc.) i Norwegia (78 proc.). Co ważniejsze, wyniki w Polsce nie różnią się znacząco w zależności od płci czy wieku. Bardziej zadowoleni z pracy są mężczyźni (76 proc.) niż kobiety (74 proc.). Najczęściej satysfakcję zawodową deklarują osoby w wieku od 25 do 34 lat (79 proc.), najrzadziej - respondenci w wieku od 45 do 54 lat (71 proc.). Europejska średnia sięga 70 proc., a najmniej satysfakcji z pracy czerpią Włosi (65 proc.), Grecy (63 proc.) i Węgrzy (58 proc.).