Kamery widzą wszystko!

Inspektorzy pracy mogą przeprowadzać niezapowiedziane kontrole o każdej porze dnia i nocy. Aby zdobyć dowody, Państwowa Inspekcja Pracy może monitorować firmy za pomocą nagrań wideo. Inspektorzy śledzą informacje prasowe, internet, współpracują z policją i innymi służbami mundurowymi.

Aby skutecznie kontrolować przestrzeganie prawa, inspektorzy pracy obserwują lub monitorują za pomocą kamer wideo zakłady pracy, śledzą doniesienia prasowe oraz informacje pojawiające się w internecie. Sprawdzając przestrzeganie przepisów dotyczących czasu pracy sięgają nie tylko po oficjalną ewidencję prowadzoną przez pracodawcę, ale także po zeszyty wejść i wyjść z firmy (spisywane np. przez pracowników ochrony). Mogą także sprawdzić czas zalogowania się pracownika w każdym komputerze lub kasie fiskalnej i skonfrontować go z oficjalną ewidencją czasu pracy. Z kolei w trakcie kontroli legalności zatrudnienia inspektorzy PIP współpracują m.in. z Policją i Strażą Graniczną.

- Nowoczesne formy kontroli oraz zmiany w przepisach dotyczących PIP powodują, że coraz więcej pracodawców przestrzega prawa pracy - mówi Roman Giedrojć, zastępca głównego inspektora pracy.

Nagrywanie w modzie

O tym, że PIP stosuje niekonwencjonalne metody pozyskiwania informacji, przekonała się łomżyńska firma Polska Grupa Farmaceutyczna. Po otrzymaniu sygnałów, że PGF nie przestrzega przepisów dotyczących m.in. czasu pracy okręgowy inspektorat pracy w Białymstoku podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli. Przez pierwsze dwa dni (12-13 czerwca 2007 r.) inspektorzy rejestrowali pracę w zakładzie w godzinach nocnych przy użyciu kamery.

- Do korzystania z technik audiowizualnych, czy np. fotografowania zakładu pracy jeszcze przed wejściem do niego, upoważniają nas przepisy ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy - mówi Maciej Starzyk, inspektor pracy z białostockiego OIP, który prowadził kontrolę w PGF.

Następnie, nocą z 2 na 3 lipca 2007 r. inspektorzy pracy przeprowadzili bezpośrednią kontrolę, która potwierdziła fakt pracy w godzinach nocnych i nadliczbowych.

- Dzięki wykorzystaniu niekonwencjonalnych źródeł informacji uzyskaliśmy dowody, które pozbawiły pracodawcę wszelkich argumentów do kwestionowania naszych ustaleń - mówi Maciej Starzyk.

W wyniku kontroli czterem osobom wymierzono mandaty oraz skierowano wniosek do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa w związku z fałszowaniem ewidencji czasu pracy.

Każdy dokument ważny

Pracodawcy powinni pamiętać, że inspektorzy pracy mogą stosować także inne niestandardowe metody kontroli. W trakcie sprawdzania hotelu Velaves Hotel-Spa we Władysławowie nadinspektor pracy zabezpieczył zeszyt wejść i wyjść pracowników, prowadzony i przechowywany przez pracowników ochrony. Dane w nim zapisane nie pokrywały się z dokumentami ewidencji czasu pracy prowadzonej w zakładzie. W wyniku tych działań firma wypłaciła podwładnym wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w wysokości 50,8 tys. zł.

- Śledzimy też doniesienia prasowe oraz informacje, jakie o warunkach pracy pojawiają się w internecie - mówi Henryk Batarowski, nadinspektor pracy, kierownik sekcji prewencji OIP w Gdańsku.

W ten sposób inspekcja ustaliła, że latem wewnątrz budynku salonu Empik Megastore w Krakowie na niektórych poziomach temperatura powietrza przekraczała 32-33 stopnie Celsjusza. PIP zobowiązała sklep do zamontowania urządzenia klimatyzacyjnego w pomieszczeniu socjalnym.

Inspektorzy pracy nie mogą jednak jak dziennikarze zatrudnić się w firmie, aby uzyskać wiedzę na temat warunków pracy, jakie w niej panują.

Anonimowy donos

Nowa ustawa z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (Dz.U. nr 89, poz. 589) wprowadziła jednak od lipca rozwiązania, które ułatwiają inspektorom postępowanie kontrolne.

- W protokole, do którego wgląd ma pracodawca, nie musimy już zamieszczać danych pracowników, którzy skarżyli się na łamanie ich praw pracowniczych - mówi Roman Giedrojć.

Jego zdaniem, dzięki takiemu rozwiązaniu pracownicy chętniej współpracują z PIP w celu ustalenia, czy w firmach dochodzi do łamania praw pracowniczych.

- Wcześniej często zdarzało się, że jeszcze przed rozpoczęciem kontroli szef firmy wiedział, który pracownik poinformował PIP o przypadkach łamania prawa. Obecnie pracownicy czują się bezpieczniej - dodaje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.

Zgodnie z ustawą, inspektorzy pracy mogą przeprowadzać niezapowiedziane kontrole o każdej porze dnia i nocy, nawet bez okazania upoważnienia. Wystarczy, że przedstawią legitymację oraz dostarczą upoważnienie do przeprowadzenia kontroli w ciągu siedmiu dni od jej rozpoczęcia.

Podważalne dowody

Na efektywną działalność PIP liczą zarówno organizacje pracodawców, jak i związki zawodowe.

- Każdy nieuczciwy pracodawca powinien zostać ukarany. Jednak PIP musi pamiętać, aby nie traktować każdego przedsiębiorcy jako potencjalnego przestępcy - mówi Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Jego zdaniem, niestandardowe metody kontroli przyczynią się do tego, że kontrole inspekcji pracy będą bardziej skuteczne, ale uzyskanych w ten sposób dowodów nie można uważać za niemożliwe do obalenia.

- Na przykład, często zdarza się, że w komputerach lub kasach fiskalnych godzina lub data jest ustawiona nieprawidłowo, a na tej podstawie można obalić oficjalną ewidencję czasu pracy - mówi ekspert KPP.

Działalność PIP w pełni popierają związki zawodowe.

- Dla pracowników korzystna jest każda inicjatywa, która zapewnia lepsze przestrzeganie prawa pracy - mówi Wiesława Taranowska.

ŁUKASZ GUZA

Reklama
Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »