Praca na nich poczeka

Absolwenci gimnazjów garną się do techników i zawodówek. Uczniowie szukają szkół, po których znajdą pracę. Decydują się więc na budownictwo, handel i gastronomię - podaje "Gazeta Pomorska".

- Praktycznie "od ręki" można dostać pracę w budownictwie, branży mechanicznej, gastronomii - wylicza Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.
- Pracodawcy często nawet nie wymagają od kandydatów doświadczenia.

Chociaż rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych dopiero się rozpoczęła, do techników i zawodówek już zgłaszają się chętni.
- Jeszcze dwa lata temu taka sytuacja była nie do pomyślenia - mówi Tadeusz Nowak, dyrektor bydgoskiego Zespołu Szkół Budowlanych.
- Nikt wtedy nie zapewniał pracy w budownictwie. Teraz nasi absolwenci znajdują zatrudnienie zarówno w kraju, jak i za granicą.

Reklama

Bydgoska "budowlanka" będzie więc przyjmować kandydatów do klas kształcących techników budownictwa, geodetów, techników drogownictwa. Chętnych nie brakuje też do Liceum Profilowanego Budowlanego, dającego absolwentom umiejętności z zakresu budownictwa, architektury, geodezji i geologii.

- Od września otwieramy nowe kierunki w zasadniczej szkole zawodowej - dodaje Tadeusz Nowak.
- Chcemy kształcić malarzy- tapeciarzy oraz betoniarzy-zbrojarzy. Na takich fachowców czekają pracodawcy. Oprócz tego w ZSZ od wielu lat uczą się murarze i monterzy instalacji sanitarnych, którzy są tak samo poszukiwani na budowlanym rynku pracy. Podczas ubiegłorocznej rekrutacji oblegany był Zespół Szkół Handlowych w Bydgoszczy.
- Kształcimy między innymi techników handlowców i sprzedawców - mówi Jerzy Piłat, dyrektor placówki.
- Nie mają problemów ze znalezieniem pracy. W Zespole Szkół Technicznych w Toruniu w zeszłym roku uruchomiono jedną klasę Technikum Budowlanego, w tym roku już dwie.

Szkoła jako jedyna w mieście kształci także teleinformatyków, a to zaczyna interesować gimnazjalistów. Problemu z naborem nie ma toruński Zespół Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich. Przez pierwszych kilka dni rekrutacji już zgłosiło się tu ponad 300 chętnych.

W Zespole Szkół Chemicznych, największej włocławskiej placówce oświatowej, hitami są: hotelarstwo, żywienie i gospodarstwo domowe oraz organizacja usług gastronomicznych.
- Mamy także nowy kierunek - technik agrobiznesu - mówi Sławomir Kopyść, dyrektor ZSCh. Choć nieco mniej kandydatów chce zostać chemikami, warto wiedzieć, że na absolwentów tych klas ostrzy sobie zęby włocławski "Anwil".

Zainteresowanie uczniami wykazała także pewna firma koreańska, która zaoferowała nawet, że przeprowadzi u siebie szkolenia. W ZSCh do zawodówki drzwiami i oknami pchają się przyszli kucharze małej gastronomii, fryzjerzy, piekarze i cukiernicy.

PAP/Gazeta Pomorska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »