Sąd: Zaginięcie składek ZUS nie może obciążać tego, kto je zapłacił

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może żądać zapłacenia składek po raz drugi tylko dlatego, że pierwsze nie znalazły się na rachunku bankowym ZUS - orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie. Sprawa dotyczyła składek zaginionych za dwa lata.

Składki te, za okres od marca 1999 r. do marca 2001 r., zapłacili dwaj wspólnicy prowadzący spółkę cywilną. Działali sami, bez zatrudniania pracowników, a składki opłacali za pośrednictwem poczty. W tym czasie w ZUS był wdrażany Kompleksowy System Informatyczny.

 We wrześniu 2001 r. wspólnicy dostali zaświadczenie z ZUS, że nie zalegają ze składkami. ZUS wystawił je na podstawie kserokopii dokumentów wpłat, które sam sporządził na wniosek wspólników.

Osiem lat później wspólnicy znów wystąpili o zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami, bo bez niego nie mogliby otrzymać dotacji unijnych. Tym razem jednak ZUS odmówił wystawienia zaświadczenia, bo stwierdził, że nie ma na swoim koncie składek za okres marca 1999 r. do marca 2001 r.

Reklama

 Wspólnicy nie mieli innej możliwości, jak zapłacić składki po raz drugi. Zastrzegli jednak, że uznają roszczenie ZUS i płacą składki tylko po to, by dostać zaświadczenie, bez którego nie mają szans na dotację. Po zapłaceniu składek dostali zaświadczenie o niezaleganiu. Sprawy jednak nie odpuścili i wytoczyli pozew przeciwko ZUS.

 W Sądzie Okręgowym w Lublinie przegrali. Sąd nie kwestionował tego, że wspólnicy zapłacili składki, bo świadczyły o tym kopie dowodów wpłat na poczcie. Nie budziło też wątpliwości, że składki, wpłacone przez wspólników, nie zostały przekazane do rozliczeń międzybankowych i nigdy nie trafiły na centralne rachunki ZUS, co potwierdził Narodowy Bank Polskich, po sprawdzeniu archiwalnej dokumentacji. Przy okazji okazało się, że ZUS przekazywał składki do OFE dopiero od października 2001 r.

 Sąd uznał jednak, że ZUS postąpił słusznie, nie wydając zaświadczenia, bo nie mógł zaświadczyć, że nie ma zaległości na koncie wspólników, skoro na takie zaległości wskazywała ewidencja prowadzona w Kompleksowym Systemie Informatycznym.

  Na marginesie sąd dodał, że "nie można przywiązywać bezwzględnej wagi do wydanego przez ZUS w 2001 r. zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek", bo wydając je ZUS zastosował uproszczoną procedurę, bez sprawdzania, czy składki zostały faktycznie zapłacone.

 Wyrok ten zmienił Sąd Apelacyjny w Lublinie, do którego wspólnicy się odwołali (sygn. III AUa 222/13).

 "Nie można zaakceptować sytuacji, w której płatnik składek posiadający dowód dokonania wpłaty należności w sposób prawem przewidziany i niekwestionowany przez ZUS przez okres 10 lat, jest zmuszony do powtórnego zapłacenia składek w celu uzyskania zaświadczenia o niezaleganiu w opłacie tychże należności" - orzekł sąd.

 Sąd dodał, że przerzucanie na obywateli skutków braku możliwości sprawdzenia przez ZUS, czy składki faktycznie wpłynęły na rachunek ZUS, "w sposób rażący godzi w wynikającą z Konstytucji, zasadę ochrony zaufania obywateli do organów państwa, narusza ich bezpieczeństwo prawne i jako takie nie mogło być zaakceptowane przez Sąd Apelacyjny".

 Wyrok jest prawomocny.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »