Ukraińcy wyjadą z Polski do Niemiec?

Fakty są nieubłagane - w Niemczech Ukraińcy mogą zarobić trzy razy tyle co w Polsce. Otwarcie niemieckiego rynku pracy dla Ukraińców może przynieść negatywne skutki polskiej gospodarce - przestrzegają eksperci.

Z najnowszych badań Grupy Progres wynika, że Ukraińcy nadal chcą przyjeżdżać do pracy w Polsce, jednak już nie tak licznie jak kiedyś. Jedynie 17 proc. Ukraińców deklaruje, że po 1 stycznia 2019 r. chce pracować w naszym kraju.

Już niebawem czeka nas rewolucja na rynku pracy. Wszystko za sprawą nowych trendów migracyjnych, które spowodują, że Ukraińcy - do tej pory wybierający Polskę jako kraj migracji zarobkowej, pojadą dalej - do Niemiec, Czech czy na Słowację. Mimo padających deklaracji, o wydłużeniu czasu pracy Ukraińców w Polsce, nasz kraj nie wprowadził jeszcze rozwiązań, które sprawiłyby, że pracownicy z Ukrainy nadal decydowaliby się na przyjazd do nas tak licznie, jak do tej pory - komentują przedstawiciele Grupy Progres.

Reklama

- Nasi pracownicy, którzy pochodzą z Ukrainy nadal chcą pracować w Polsce i nie odnotowaliśmy ich masowej rezygnacji - mówi Cezary Maciołek, Wiceprezes Zarządu Grupy Progres. - Jednak najnowsze badania Grupy Progres potwierdzają, że istnieje duże ryzyko i prawdopodobieństwo tego, iż cudzoziemcy, głównie Ukraińcy, którzy jeszcze nie wyjechali ze swojej ojczyzny, będą emigrowali do Niemiec. Ta sytuacja spowodowana jest sytuacją u naszych zachodnich sąsiadów, którzy pracują nad pozyskaniem pracowników z konkretnej branży. Co więcej, dzisiejsza sytuacja rynkowa Niemiec jest trudna, bo tempo wzrostu PKB maleje. Ten spadek wynika przede wszystkim z ogromnej ilości ponad miliona nieobsadzonych miejsc pracy - zaznacza.

W grupie Ukraińców, którzy chcą przyjechać do Polski i pracować u nas już po otwarciu niemieckiego rynku, 41 proc. stanowią kobiety, a 59 proc. mężczyźni. Najczęściej są to osoby młode, do 29 r.ż. (45 proc.), trochę mniej jest Ukraińców między 30 a 39 r.ż. (32 proc.), pozostali nie przekroczyli 49 r.ż. (23 proc.). Pytani o zarobki odpowiadają, że oczekują wynagrodzenia w wysokości od 2 do 2,9 tys. zł. netto (61 proc.), do 2 tys. zł netto chce zarabiać 13 proc. badanych, reszta (26 proc.) oczekuje min. 3 tys. zł. netto. Mimo że w Niemczech zarobią nawet trzy razy więcej są skłonni wybrać nasz kraj. Decyduje o tym nie tylko jego bliskość, ale również zadowalający poziom życia, życzliwość Polaków czy podobieństwo kulturowe między naszymi narodami. Większość Ukraińców myślących o przyjeździe do Polski po 1 stycznia 2019 r. planuje samodzielną emigrację (87 proc.), natomiast 13 proc. deklaruje przyjazd z kimś bliskim - mężem, żoną, dziećmi, rodzicami lub przyjaciółmi.

Według Niemieckiego Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy ten kraj stoi przed dużym wyzwaniem. Sąsiad Polski potrzebuje ponad 1,2 mln pracowników i nie jest to dla nas dobra wiadomość. Niemcy mogą bowiem okazać się bardziej atrakcyjni dla pracowników z Ukrainy, których teraz zatrudniają firmy w Polsce. Niemcy również borykają się z wolnymi wakatami w przemyśle, branży budowlanej, usługach i handlu. Dlatego ukraińscy imigranci są dla nich szansą na wyjście z patowej sytuacji.(js)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »